Witajcie!
Tym razem chce Wam pokazać kulinarne książkowe hity. Obie książki nie zawierają mięsnych przepisów, sa pięknie wydane, w twardej oprawie i w podobnej cenie. Obie mają wstążeczki do zaznaczenia ulubionych przepisów i są kolorowe, pachnące!
Powinny zająć najwyższe miejsce na kulinarnej półce książkowej.
Pierwsza z nich to Cała obfitość Yotama Ottolenghiego - autora Jerozolimy i Obfitości. Przy tej książce nie jestem w stanie zdecydować się, która ma bardziej ciekawe przepisy. Mimo, iż jestem mięsożercą przepisy w tej książce sprawiają, że ślinka mi cieknie po brodzie.
Ma 350 stron, jest bogato ilustrowana, a każdy przepis dokładnie opisany. Jak możemy przeczytać na okładce to wegetariańskie święto urodzaju.
Książka jest podzielona na kategorie: zmieszane (sałatki), na parze, blanszowane, gotowane, duszone, grillowane, z pieczonych warzyw, smażone, gniecione i mielone, pieczone z jajkami, pieczone z warzywami i słodzone.
Książka ma też indeks, gdzie przepisy możemy znaleźć wg składnika.
Hitem z poprzedniej ksiązki Yotama jest nadziewana pigwa mięsem i posypana granatem, tutaj nie jestem zdecydowana co chcę najbardziej. Jem oczami i się oblizuję!
Drugą hitową kulinarną pozycją jest książka Marty Dymek, druga z kolei "Nowa jadłonomia". Jeszcze bardziej kolorowa niż poprzednia, zawiera wegańskie przepisy z całego świata. Marta podróżuje, smakuje i zbiera przepisy zewsząd gdzie przebywa. Znajdziecie w niej smaczne i wcale nie wymyślne potrawy, które zrobicie sami w domu.
Książka ma 272 strony, indeks szukania po składniku oraz spis treści. Jest podzielona na kategorie: śniadania, małe dania, zupy, duże dania, desery, napoje i przepisy podstawowe.
Jeśli jesteś weganką/weganinem to twój niezbędnik. Ale tez zaopatrz się w pierwszą książkę Marty "Jadłonomia" przyda się! To jak biblia wegana.
Strony
▼
niedziela, 28 maja 2017
czwartek, 25 maja 2017
Zupa kulkowa
Dzisiaj chce Wam pokazać przepis na pyszną zupę z pulpecikami, zwana zupą kulkową. W tym czasie gdy warzywa są młode, jej smak jest zupełnie inny niż poza sezonem.
I nie potrzeba tu wielkich umiejętności. Choć spotykam się ze stwierdzeniami wielu kobiet i mężczyzn, że nie umieją gotować. To tą zupę ugotuje każdy, kto nigdy jeszcze do kuchenki nie podszedł.
Nie używam zasmażek do zagęszczania zup, tylko niewielką ilość śmietanki 30%.
Zupa:
3 litry wody
2 średnie marchewki
4-5 ziemniaków
2 garście kuskusu
mały kawałek pora
gałązka lubczyku
3 liście laurowe
kilka ziarenek ziela angielskiego
sól i pieprz do smaku
śmietanka 30% do zabielenia
Kulki mięsne:
500 g mięsa mielonego
50 g płatków jaglanych
sól, pieprz
1 jajko
Mięso mieszam razem z jajkiem, płatkami i przyprawami. Dłońmi formuję małe kulki ok. 3 cm i obsmażam na niewielkiej ilości oleju rzepakowego. Po obsmażeniu przekładam kulki do osobnego naczynia.
W wysokim garnku podgrzewam wodę i dodaję lubczyk, ziele angielskie, liść laurowy oraz sól i pieprz.
Marchew i ziemniaki obieram i kroję w kostkę, a pora w cienkie plasterki. Wrzucam do zupy. Gotuję do momentu aż warzywa będą jędrne. Następnie wrzucam obsmażone wcześniej kulki mięsne i gotuję jeszcze 10 minut, po czym dodaję kuskus i dokładnie mieszam łyżką. Zagotowuję zupę i dodaję niewielką ilość śmietanki do jej zabielenia. Jeszcze raz zagotowuję i zestawiam z ognia. Gotowe!
I nie potrzeba tu wielkich umiejętności. Choć spotykam się ze stwierdzeniami wielu kobiet i mężczyzn, że nie umieją gotować. To tą zupę ugotuje każdy, kto nigdy jeszcze do kuchenki nie podszedł.
Nie używam zasmażek do zagęszczania zup, tylko niewielką ilość śmietanki 30%.
Zupa:
3 litry wody
2 średnie marchewki
4-5 ziemniaków
2 garście kuskusu
mały kawałek pora
gałązka lubczyku
3 liście laurowe
kilka ziarenek ziela angielskiego
sól i pieprz do smaku
śmietanka 30% do zabielenia
Kulki mięsne:
500 g mięsa mielonego
50 g płatków jaglanych
sól, pieprz
1 jajko
Mięso mieszam razem z jajkiem, płatkami i przyprawami. Dłońmi formuję małe kulki ok. 3 cm i obsmażam na niewielkiej ilości oleju rzepakowego. Po obsmażeniu przekładam kulki do osobnego naczynia.
W wysokim garnku podgrzewam wodę i dodaję lubczyk, ziele angielskie, liść laurowy oraz sól i pieprz.
Marchew i ziemniaki obieram i kroję w kostkę, a pora w cienkie plasterki. Wrzucam do zupy. Gotuję do momentu aż warzywa będą jędrne. Następnie wrzucam obsmażone wcześniej kulki mięsne i gotuję jeszcze 10 minut, po czym dodaję kuskus i dokładnie mieszam łyżką. Zagotowuję zupę i dodaję niewielką ilość śmietanki do jej zabielenia. Jeszcze raz zagotowuję i zestawiam z ognia. Gotowe!
środa, 24 maja 2017
Ciasto leśny mech
To ciasto jest już tak popularne, że jego wersji jest naprawdę wiele. A zarazem jest tak pyszne że aż uszy się trzęsą:) Dodatek szpinaku w biszkopcie może być nieco zadziwiający, ale niewyczuwalny. Więc spokojnie można go w ten sposób przemycić niejadkom szpinakowym.
W mojej wersji ciasta kremu, który użyłam do przekładania to prosty krem mascarpone. Niektórzy używają pokrojonych galaretek albo owoców, to już zależy od Ciebie. Przełóż biszkopt tym czym lubisz.
Ciasto:
4 jajka
1 szklanka cukru
3/4 szklanki oleju
2,5 szklanki mąki krupczatki
1/3 łyżeczki ekstraktu waniliowego
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
400 g mrożonego rozdrobnionego szpinaku
Krem mascarpone:
500 g śmietanki 36%
250 g serka mascrapone
50 g cukru pudru
Dodatkowo:
truskawki do dekoracji
Ciasto:
Szpinak wyjmuję z woreczka na sito i dobrze odsączam go z wody, można odcisnąć dłońmi dla pewności.
Mąkę mieszam z proszkiem do pieczenia, sodą.
Piekarnik nastawiam na 170oC na funkcji góra-dół.
Jajka ubijam na puszystą pianę wraz z cukrem na najwyższych obrotach około 5 minut. Następnie, cały czas mieszając łyżką wlewam powoli olej. Dodaję odciśnięty szpinak, ekstrakt waniliowy i mieszam dokładnie. Wsypuję mąkę i delikatnie mieszam całość.
Formę (moja jest okrągła szklana) wykładam papierem do pieczenia i nakładam ciasto. Wstawiam do nagrzanego piekarnika i piekę około 60 minut do suchego patyczka.
Ciasto po wyjęciu z piekarnika odstawić do całkowitego ostygnięcia (może trochę opaść).
Kiedy ciasto ostygnie odkrawam górę, która jest lekko zrumieniona na brązowo. I tak samo postępuję z bokami ciasta.
Nie wyrzucam odkrojonego ciasta, a kruszę go na drobne okruszki i odkładam do miseczki.
Pozostały placek przekrawam równo na pół (niedoskonałości poprawiam nożem).
W czasie gdy cista ostyga robię krem mascarpone.
Schłodzoną śmietanę ubijam na sztywno, pod koniec dodaję cukier puder oraz wymieszany wcześniej ser mascarpone. Ubijam jeszcze przez chwilę, ale nie długo aby krem się nie zważył.
Ciasto można przygotować na dwa sposoby:
I.
Na duży płaski talerz kładę pierwszy placek ciasta i smaruję kremem mascarpone, tak aby powstała 1,5 cm warstwa kremu. Dociskam drugim plackiem ciasta. A pozostałym kremem smaruje wierch i boki. Wierch posypuję przygotowanymi wcześniej okruchami i dekoruje plastrami truskawek.
W mojej wersji ciasta kremu, który użyłam do przekładania to prosty krem mascarpone. Niektórzy używają pokrojonych galaretek albo owoców, to już zależy od Ciebie. Przełóż biszkopt tym czym lubisz.
Ciasto:
4 jajka
1 szklanka cukru
3/4 szklanki oleju
2,5 szklanki mąki krupczatki
1/3 łyżeczki ekstraktu waniliowego
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
400 g mrożonego rozdrobnionego szpinaku
Krem mascarpone:
500 g śmietanki 36%
250 g serka mascrapone
50 g cukru pudru
Dodatkowo:
truskawki do dekoracji
Ciasto:
Szpinak wyjmuję z woreczka na sito i dobrze odsączam go z wody, można odcisnąć dłońmi dla pewności.
Mąkę mieszam z proszkiem do pieczenia, sodą.
Piekarnik nastawiam na 170oC na funkcji góra-dół.
Jajka ubijam na puszystą pianę wraz z cukrem na najwyższych obrotach około 5 minut. Następnie, cały czas mieszając łyżką wlewam powoli olej. Dodaję odciśnięty szpinak, ekstrakt waniliowy i mieszam dokładnie. Wsypuję mąkę i delikatnie mieszam całość.
Formę (moja jest okrągła szklana) wykładam papierem do pieczenia i nakładam ciasto. Wstawiam do nagrzanego piekarnika i piekę około 60 minut do suchego patyczka.
Ciasto po wyjęciu z piekarnika odstawić do całkowitego ostygnięcia (może trochę opaść).
Kiedy ciasto ostygnie odkrawam górę, która jest lekko zrumieniona na brązowo. I tak samo postępuję z bokami ciasta.
Nie wyrzucam odkrojonego ciasta, a kruszę go na drobne okruszki i odkładam do miseczki.
Pozostały placek przekrawam równo na pół (niedoskonałości poprawiam nożem).
W czasie gdy cista ostyga robię krem mascarpone.
Schłodzoną śmietanę ubijam na sztywno, pod koniec dodaję cukier puder oraz wymieszany wcześniej ser mascarpone. Ubijam jeszcze przez chwilę, ale nie długo aby krem się nie zważył.
Ciasto można przygotować na dwa sposoby:
I.
Na duży płaski talerz kładę pierwszy placek ciasta i smaruję kremem mascarpone, tak aby powstała 1,5 cm warstwa kremu. Dociskam drugim plackiem ciasta. A pozostałym kremem smaruje wierch i boki. Wierch posypuję przygotowanymi wcześniej okruchami i dekoruje plastrami truskawek.
II.
Na duży płaski talerz kładę
cały upieczony placek ciasta, a na nim rozsmarowuję krem mascarpone.
Następnie posypuję przygotowanymi wcześniej okruchami ciasta i dekoruje
truskawkami.
Od Ciebie zależy, którą wersję wybierzesz.
wtorek, 23 maja 2017
Wegetariański ramen
Kuchnia japońska to jedna z bardziej aromatycznych kuchni świata. Do przygotowywanych dań używa się bardzo wielu składników, które kuszą nie tylko nazwą ale też zapachem i smakiem.
Często do przygotowania dania kuchni japońskiej potrzeba wiele czasu, ale to wszystko nic w porównaniu ze smakiem jaki na koniec otrzymujemy.
W dzisiejszych czasach nawet nie musimy obawiać się od dostępność produktów. Większość z nich dostaniemy w hipermarketach, a te trudniej dostępne lub świeże z pewnością odnajdziemy w sklepach kuchni świata. W niektórych mniejszych dyskontach spożywczych są tak zwane tygodnie azjatyckie, więc można się obkupić na zapas. Co polecam jeśli lubicie kuchnię azjatycką. Można tam znaleźć perełki tej kuchni w zaskakujących cenach!
Bulion:
3l wody
3 średnie marchewki
biała część pora
2 cebule czerwone
3 liście kapusty
15 szt grzybów shitake
3 ząbki czosnku
4 liście laurowe
8 ziarenek ziela angielskiego
1 łyżka pasty z tamaryndowca
pół łyżeczki suszonego imbiru
1 łyżka pasty miso
łyżka sosu sojowego
sól himalajska do smaku
2 łyżki oleju kokosowego
opcjonalnie: kilka plasterków pomidora
Dodatki:
marchew pokrojona w słupki i podsmażona
jajko ugotowane na twardo
tofu obsmażone z obu stron (użyłam marynowanego)
kiełki fasoli mung
szpinak
makaron ramen
plasterki chilli
cebula dymka
Grzyby shitake zalewam gorącą woda i mocze około 15 minut. Do wody wrzucam obrane i pokrojone na mniejsze części marchewki, liście kapusty, ziele angielskie i liść laurowy oraz 1 łyżkę soli himalajskiej. Stawiam na gaz.
Pora kroję na mniejsze części i na pół, 1 cebulę kroję w ćwiartki. Na patelni rozgrzewam olej i dodaję warzywa. Kiedy zbrązowieją wrzucam je do garnka na bulion.
Pozostałą cebulę kroję w kostkę, namoczone grzyby oraz , czosnek w plasterki.
Na tej samej patelni rozgrzewam kolejną łyżkę oleju i obsmażam cebulę, dodaję grzyby, a po chwili czosnek, następnie pastę z tamaryndowca i sos sojowy. Mieszam wszystko razem i dodaję szklankę wywaru. Chwilkę razem podduszam i przelewam do garnka na bulion. Przykrywam pokrywką i gotuję godzinę.
Pod koniec gotowania dodaję pastę miso i doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Makaron gotuję wg instrukcji na opakowaniu.
Do miski wkładam porcję makaronu, zalewam bulionem i układam dodatki wg uznania.
Często do przygotowania dania kuchni japońskiej potrzeba wiele czasu, ale to wszystko nic w porównaniu ze smakiem jaki na koniec otrzymujemy.
W dzisiejszych czasach nawet nie musimy obawiać się od dostępność produktów. Większość z nich dostaniemy w hipermarketach, a te trudniej dostępne lub świeże z pewnością odnajdziemy w sklepach kuchni świata. W niektórych mniejszych dyskontach spożywczych są tak zwane tygodnie azjatyckie, więc można się obkupić na zapas. Co polecam jeśli lubicie kuchnię azjatycką. Można tam znaleźć perełki tej kuchni w zaskakujących cenach!
Bulion:
3l wody
3 średnie marchewki
biała część pora
2 cebule czerwone
3 liście kapusty
15 szt grzybów shitake
3 ząbki czosnku
4 liście laurowe
8 ziarenek ziela angielskiego
1 łyżka pasty z tamaryndowca
pół łyżeczki suszonego imbiru
1 łyżka pasty miso
łyżka sosu sojowego
sól himalajska do smaku
2 łyżki oleju kokosowego
opcjonalnie: kilka plasterków pomidora
Dodatki:
marchew pokrojona w słupki i podsmażona
jajko ugotowane na twardo
tofu obsmażone z obu stron (użyłam marynowanego)
kiełki fasoli mung
szpinak
makaron ramen
plasterki chilli
cebula dymka
Grzyby shitake zalewam gorącą woda i mocze około 15 minut. Do wody wrzucam obrane i pokrojone na mniejsze części marchewki, liście kapusty, ziele angielskie i liść laurowy oraz 1 łyżkę soli himalajskiej. Stawiam na gaz.
Pora kroję na mniejsze części i na pół, 1 cebulę kroję w ćwiartki. Na patelni rozgrzewam olej i dodaję warzywa. Kiedy zbrązowieją wrzucam je do garnka na bulion.
Pozostałą cebulę kroję w kostkę, namoczone grzyby oraz , czosnek w plasterki.
Na tej samej patelni rozgrzewam kolejną łyżkę oleju i obsmażam cebulę, dodaję grzyby, a po chwili czosnek, następnie pastę z tamaryndowca i sos sojowy. Mieszam wszystko razem i dodaję szklankę wywaru. Chwilkę razem podduszam i przelewam do garnka na bulion. Przykrywam pokrywką i gotuję godzinę.
Pod koniec gotowania dodaję pastę miso i doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Makaron gotuję wg instrukcji na opakowaniu.
Do miski wkładam porcję makaronu, zalewam bulionem i układam dodatki wg uznania.
poniedziałek, 22 maja 2017
Młoda kapustka z koperkiem
Idzie sezon na młode warzywa, część z nich już jakiś czas jest dostępna w wielu punktach sprzedaży. Teraz swoją młodość przeżywają szparagi, młoda marchew, ziemniaki i zaczyna się szał na kapustę.
Takim klasycznym daniem kuchni polskiej jest duszona młoda kapusta.
Zwykle podaje się ją do młodych ziemniaczków, gdzie koperek jest jej nieodstępnym dodatkiem. Właściwie to nie wiem czy królową w tym daniu jest kapusta czy pierwsze skrzypce gra koperek. Nigdy nie umiem się zdecydować!
U mnie w kuchni dominuje mięso jak się na pewno zorientowaliście tak i do kapusty dodaje wieprzowinę. Zdecydowanie chudą szynkę. Nie potrzeba pomidorów i innych dodatków. To klasyczne danie nie potrzebuje nic oprócz kilku składników.
1 szt kapusty młodej
20 dag szynki wieprzowej
300 ml wywaru warzywnego lub wody
pół pęczka koperku
2 łyżki smalcu
sól
pieprz
2-3 śliwki suszone
kminek
Kapustę kroję na ćwiartki, wykrawam głąb i kroję ją w średnie paski. Przekładam do garnka i dodaję 50 ml wywaru, solę i przykrywam pokrywką, aż zmniejszy swoją objętość.
Koperek drobno siekam i odkładam do miseczki.
Mięso kroję w drobną kostkę i przesmażam na smalcu. razem z tłuszczem wrzucam do garnka z kapustą, dodaje śliwki, kminek i pieprz. Duszę do miękkości mięsa. Od czasu do czasu wlewając po trochu wywaru.
Kiedy już mięso będzie kruche dodaję koperek i dokładnie mieszam.
Podaję z młodymi ziemniakami.
Takim klasycznym daniem kuchni polskiej jest duszona młoda kapusta.
Zwykle podaje się ją do młodych ziemniaczków, gdzie koperek jest jej nieodstępnym dodatkiem. Właściwie to nie wiem czy królową w tym daniu jest kapusta czy pierwsze skrzypce gra koperek. Nigdy nie umiem się zdecydować!
U mnie w kuchni dominuje mięso jak się na pewno zorientowaliście tak i do kapusty dodaje wieprzowinę. Zdecydowanie chudą szynkę. Nie potrzeba pomidorów i innych dodatków. To klasyczne danie nie potrzebuje nic oprócz kilku składników.
1 szt kapusty młodej
20 dag szynki wieprzowej
300 ml wywaru warzywnego lub wody
pół pęczka koperku
2 łyżki smalcu
sól
pieprz
2-3 śliwki suszone
kminek
Kapustę kroję na ćwiartki, wykrawam głąb i kroję ją w średnie paski. Przekładam do garnka i dodaję 50 ml wywaru, solę i przykrywam pokrywką, aż zmniejszy swoją objętość.
Koperek drobno siekam i odkładam do miseczki.
Mięso kroję w drobną kostkę i przesmażam na smalcu. razem z tłuszczem wrzucam do garnka z kapustą, dodaje śliwki, kminek i pieprz. Duszę do miękkości mięsa. Od czasu do czasu wlewając po trochu wywaru.
Kiedy już mięso będzie kruche dodaję koperek i dokładnie mieszam.
Podaję z młodymi ziemniakami.
niedziela, 21 maja 2017
Niedziela z R.Winckiewiczem "Domowe wędliny" RECENZJA
Dziś niedziela i recenzja kolejnej książki. Nowego wydania i nieco zmienionego o tematyce mięsa. Robert Winckiewicz wydał książek kilka i już na pierwszy rzut oka mogę stwierdzić, że chłop zna się na rzeczy!
W książce dokładnie opisane są techniki jak wiązać mięso, jak marynować i peklować. Czego użyć, jakich proporcji przypraw, jakiego i ile mięsa. Są również fotografie przy każdej recepturze.
Jeśli lubicie i robicie domowe wędliny zapewniam Was, że ta książka powinna zajmować godne miejsce w Waszej kolekcji.
Szczególnie polecam Wam metkę cebulową, która robiłam już ze trzy razy. A jeżeli macie możliwość wędzenia to również znajdzie się kilka pomysłów na pyszne wędliny.
W książce dokładnie opisane są techniki jak wiązać mięso, jak marynować i peklować. Czego użyć, jakich proporcji przypraw, jakiego i ile mięsa. Są również fotografie przy każdej recepturze.
Jeśli lubicie i robicie domowe wędliny zapewniam Was, że ta książka powinna zajmować godne miejsce w Waszej kolekcji.
Szczególnie polecam Wam metkę cebulową, która robiłam już ze trzy razy. A jeżeli macie możliwość wędzenia to również znajdzie się kilka pomysłów na pyszne wędliny.
niedziela, 14 maja 2017
Niedziela z Nigellą "Jak być domową boginią" RECENZJA
Postanowiłam, że w każda niedzielę będę się z Wami dzielić recenzjami i opiniami książek, które warto mieć w swojej kolekcji. Książek z których korzystam i z chęcią wracam z sentymentem.
na pewno słyszeliście o Nigelli Lawson, brytyjskiej dziennikarce, która zrobiła zawrotna karierę w angielskiej TV gotując dla swoich znajomych. Najpierw w TV pokazywała naprawdę smaczne przepisy na proste i wyszukane dania, a potem wszystko zebrała w książkach i na płytach.
osobiście mam jej 3 książki i kilka płyt z przepisami. Nie ukrywam, że wole wydania papierowe i to nie tylko ze względu na to, że można szybko wyszukać przepis. Uwielbiam zapach papieru, szczególnie świeżo wydanej książki.
Jest to dość stare wydanie (2000 r), ale całkiem na czasie. Przepisy w niej zawarte nie giną w czasie, a wręcz "zyskują na wartości". Bo z chęcią się do nich wraca.
Książka ma 365 stron i jest wydana w twardej oprawie.
Jest pięknie wydana, czytelna i podzielona na sekcje. Jeśli nie macie jej w swojej kolekcji zachęcam do zakupu!
W "Jak być domową boginią" znajdziecie przede wszystkim przepisy na słodkie ciasta, ciasteczka i inne wypieki. Dowiecie się jak upiec idealne babeczki, jak zrobić wypieki na przyjęcia dla dzieci.
osobiście z chęcią wracam przede wszystkim do przepisów na babeczki (m.in babeczki biszkoptowe), torty (tort coca-cola - ciasto) i wiele innych.
na pewno słyszeliście o Nigelli Lawson, brytyjskiej dziennikarce, która zrobiła zawrotna karierę w angielskiej TV gotując dla swoich znajomych. Najpierw w TV pokazywała naprawdę smaczne przepisy na proste i wyszukane dania, a potem wszystko zebrała w książkach i na płytach.
osobiście mam jej 3 książki i kilka płyt z przepisami. Nie ukrywam, że wole wydania papierowe i to nie tylko ze względu na to, że można szybko wyszukać przepis. Uwielbiam zapach papieru, szczególnie świeżo wydanej książki.
Jest to dość stare wydanie (2000 r), ale całkiem na czasie. Przepisy w niej zawarte nie giną w czasie, a wręcz "zyskują na wartości". Bo z chęcią się do nich wraca.
Książka ma 365 stron i jest wydana w twardej oprawie.
Jest pięknie wydana, czytelna i podzielona na sekcje. Jeśli nie macie jej w swojej kolekcji zachęcam do zakupu!
W "Jak być domową boginią" znajdziecie przede wszystkim przepisy na słodkie ciasta, ciasteczka i inne wypieki. Dowiecie się jak upiec idealne babeczki, jak zrobić wypieki na przyjęcia dla dzieci.
osobiście z chęcią wracam przede wszystkim do przepisów na babeczki (m.in babeczki biszkoptowe), torty (tort coca-cola - ciasto) i wiele innych.
sobota, 13 maja 2017
Zapiekana potrawka z frankfurterkami i ziemniakami
Czasem przychodzi taki czas, że nawet blogerowi się nie chce gotować i wtedy przychodzi z pomocą łatwa i szybka,a zarazem prosta potrawka z kiełbaskami. Dlaczego potrawka? Ta nazwa mi utknęła w pamięci, kiedy zachwycałam się książką Nigelli Lawson "Nigellissima". Nigella w książce takie potrawy opisuje także pieczonkami. Możecie w niej znaleźć wiele fajnych, smacznych,a przede wszystkim włoskich przepisów.
3 średnie ziemniaki
4-6 surowych frankfurterek
2 marchewki
1 duża czerwona cebula
spora garść liści jarmużu
sól, świeży kolorowy pieprz
szczypta suszonego chilli
olej lub inny tłuszcz do natłuszczenia naczynia
Ziemniaki obieram i kroję w plastry, tak samo postępuję z marchewką i cebulą. Kiełbaski kroje na pół. Warzywa wraz z kiełbaskami wrzucam do naczynia żaroodpornego i mieszam z przyprawami. Na konieco dodaję jarmuż i delikatnie mieszam całość.
Piekę w nagrzanym piekarniku do 160-170 o ok. 20-30 minut aż warzywa będą miękkie.
3 średnie ziemniaki
4-6 surowych frankfurterek
2 marchewki
1 duża czerwona cebula
spora garść liści jarmużu
sól, świeży kolorowy pieprz
szczypta suszonego chilli
olej lub inny tłuszcz do natłuszczenia naczynia
Ziemniaki obieram i kroję w plastry, tak samo postępuję z marchewką i cebulą. Kiełbaski kroje na pół. Warzywa wraz z kiełbaskami wrzucam do naczynia żaroodpornego i mieszam z przyprawami. Na konieco dodaję jarmuż i delikatnie mieszam całość.
Piekę w nagrzanym piekarniku do 160-170 o ok. 20-30 minut aż warzywa będą miękkie.
piątek, 12 maja 2017
Bulgur z kurczakiem i żurawiną
Nadchodzi taki czas kiedy mam ochotę na pieczoną kaszę z kurczakiem i żurawiną. A do tego marokańską przyprawa ras el hanout która sprawia, że mięso jest lekko słodkie i ostre, a cała potrawa nabiera niezwykłego aromatu.
Ras el Hanout przypominacurry z jego ostrymi wrażeniami smakowymi, można również wyczuć roślinny zapach i ogólnie intensywny posmak. Jest niezwykle uniwersalna, a dodana to kurczaka i warzyw pozostawia nadaje złoto-brązowego koloru i dodaje potrawom ostrzejszych tonów. Pół łyżeczki dodane do szklanki ryżu czy kaszy kuskus podczas gotowania wzbogaca ich naturalny posmak.
Ciekawym pomysłem może być natarcie przyprawą całych płatów grillowanej baraniny.Przyprawa ta także używana jest do Tajin (Tażin) potrawy z mięsem (jagnięcina, drób, baranina) i warzywami podawanej z kuskusem lub ryżem.
Ostatnimi czasy kasze bulgur możemy kupić na sypko lub w woreczkach. Ten drugi sposób jest nieco łatwiejszy i jeśli zaczynacie eksperymentowanie z ta kaszą ten właśnie sposób gotowania polecam!
2 woreczki kaszy bulgur
2 pojedyncze filety z kurczaka (ok. 400g)
1 łyżka przyprawy ras el hanout
garść suszonej żurawiny
garść orzechów nerkowca, nasion słonecznika lub płatków migdałów
sól morska do smaku
Kasze gotuję jak na opakowaniu, skracając czas gotowania o 2-3 minuty. Następnie lekko studzę, rozcinam woreczek i wykładam kaszę do żaroodpornego naczynia.
Piersi kurczaka kroję w kostkę 2-3 cm.
Na głębokiej patelni rozgrzewam olej, ostrożnie wrzucam kawałki kurczaka i obsmażam z każdej strony. Gdy już mięso z zewnątrz się zetnie dosypuję przyprawę ras el hanout i dokładnie mieszam. Dokładam żurawinę i odsmażam całość około 5 minut. Po czym przekładam mięso do kaszy, posypuję nasionami słonecznika, płatkami migdałów lub pokruszonymi nerkowcami i mieszam wszystko razem, doprawiam solą do smaku.
Piekarnik nastawiam na 170o góra-dół. Wstawiam naczynie do nagrzanego piekarnika i zapiekam 15 minut do momentu aż kasza z wierchu się lekko zrumieni.
Taka kaszę warto podać z jogurtem wymieszanym z czosnkiem i solą morską.
Ras el Hanout przypominacurry z jego ostrymi wrażeniami smakowymi, można również wyczuć roślinny zapach i ogólnie intensywny posmak. Jest niezwykle uniwersalna, a dodana to kurczaka i warzyw pozostawia nadaje złoto-brązowego koloru i dodaje potrawom ostrzejszych tonów. Pół łyżeczki dodane do szklanki ryżu czy kaszy kuskus podczas gotowania wzbogaca ich naturalny posmak.
Ciekawym pomysłem może być natarcie przyprawą całych płatów grillowanej baraniny.Przyprawa ta także używana jest do Tajin (Tażin) potrawy z mięsem (jagnięcina, drób, baranina) i warzywami podawanej z kuskusem lub ryżem.
Ostatnimi czasy kasze bulgur możemy kupić na sypko lub w woreczkach. Ten drugi sposób jest nieco łatwiejszy i jeśli zaczynacie eksperymentowanie z ta kaszą ten właśnie sposób gotowania polecam!
2 woreczki kaszy bulgur
2 pojedyncze filety z kurczaka (ok. 400g)
1 łyżka przyprawy ras el hanout
garść suszonej żurawiny
garść orzechów nerkowca, nasion słonecznika lub płatków migdałów
sól morska do smaku
Kasze gotuję jak na opakowaniu, skracając czas gotowania o 2-3 minuty. Następnie lekko studzę, rozcinam woreczek i wykładam kaszę do żaroodpornego naczynia.
Piersi kurczaka kroję w kostkę 2-3 cm.
Na głębokiej patelni rozgrzewam olej, ostrożnie wrzucam kawałki kurczaka i obsmażam z każdej strony. Gdy już mięso z zewnątrz się zetnie dosypuję przyprawę ras el hanout i dokładnie mieszam. Dokładam żurawinę i odsmażam całość około 5 minut. Po czym przekładam mięso do kaszy, posypuję nasionami słonecznika, płatkami migdałów lub pokruszonymi nerkowcami i mieszam wszystko razem, doprawiam solą do smaku.
Piekarnik nastawiam na 170o góra-dół. Wstawiam naczynie do nagrzanego piekarnika i zapiekam 15 minut do momentu aż kasza z wierchu się lekko zrumieni.
Taka kaszę warto podać z jogurtem wymieszanym z czosnkiem i solą morską.
środa, 3 maja 2017
Rolada ze schabu- domowe wędliny
Bardzo często przygotowuję domowe wędliny. Staram się nie kupować w sklepach wędlin, bo zwykle nie wiadomo co zawierają. Bardzo często słyszymy też jak pracownicy sklepów postępują z wędlinami, których termin ważności mija, a trzeba je sprzedać. Takie praktyki mycia wędlin różnymi środkami skutecznie mnie odstraszają od
zakupów. Staram się więc kupować mięso w znajomych i sprawdzonych punktach sprzedaży i przerabiać je na domowe wędliny.
Roladę ze schabu, którą dziś Wam pokażę to naprawdę prostu, a zarazem smaczny sposób na domową wędlinę. Można też ją wykorzystać na obiad. Podając z dodatkiem sosu pieczeniowego i klusek śląskich.
1,2 kg schabu bez kości
30 dag pieczarek
2 średnie cebule
3 łyżki oleju rzepakowego
10 dag boczku wędzonego
po łyżce słodkiej papryki, soli morskiej, kminku mielonego i majeranku
łyżeczka ostrej papryki
Schab myjemy i osuszamy, a następnie rozkrawamy ostrym, długim nożem na płat ciasta.
Delikatnie rozbijamy cały płat ciasta tłuczkiem do mięsa - najlepiej robić to przez folię spożywczą, wtedy mięso się nie rozerwie.
Płat mięsa nacieramy wszystkimi przyprawami, wcześniej wymieszanymi w miseczce. Zawijam w folie spożywczą i odkładam do lodówki na minimum godzinę.
W tym czasie rozgrzewam olej w rondelku, pieczarki kroję w plasterki, a cebulę w średnią kostkę. Na oleju przesmażam cebulkę, lekko soląc (wtedy szybciej się przesmaży i nie przypali się), a następnie dodaję pieczarki. Całość razem przesmażam do momentu kiedy woda z pieczarek wyparuje. Odstawiam do ostudzenia.
Na płacie mięsa układam plastry boczku oraz przesmażone pieczarki. Delikatnie je rozsmarowuję po całym płacie z zachowaniem miejsca przy brzegach.
Teraz przyszedł czas na zawijanie. Przygotowuję sobie mocny sznurek do mięsa. Mięso zawijam w roladę lub składam tak jak gołąbki, czyli dłuższe boki mięsa zawijam do środka i delikatnie, powoli całość zwijam w roladę. Każdy sposób jest dobry. Na koniec związuję sznurkiem.
Piekarnik nastawiam na 170o góra- dół. Mięso wkładam do naczynia żaroodpornego i dolewam szklankę zimnej wody. Przykrywam pokrywka lub folią aluminiową -błyszcząca stroną do mięsa (ta strona folii odbija ciepło, dzięki czemu góra rolady będzie ładnie zrumieniona). Piekę około 60 minut, aż mięso będzie miękkie i zrumienione.
W czasie pieczenia można polewać mięso powstałym sosem.
Roladę ze schabu, którą dziś Wam pokażę to naprawdę prostu, a zarazem smaczny sposób na domową wędlinę. Można też ją wykorzystać na obiad. Podając z dodatkiem sosu pieczeniowego i klusek śląskich.
1,2 kg schabu bez kości
30 dag pieczarek
2 średnie cebule
3 łyżki oleju rzepakowego
10 dag boczku wędzonego
po łyżce słodkiej papryki, soli morskiej, kminku mielonego i majeranku
łyżeczka ostrej papryki
Schab myjemy i osuszamy, a następnie rozkrawamy ostrym, długim nożem na płat ciasta.
Delikatnie rozbijamy cały płat ciasta tłuczkiem do mięsa - najlepiej robić to przez folię spożywczą, wtedy mięso się nie rozerwie.
Płat mięsa nacieramy wszystkimi przyprawami, wcześniej wymieszanymi w miseczce. Zawijam w folie spożywczą i odkładam do lodówki na minimum godzinę.
W tym czasie rozgrzewam olej w rondelku, pieczarki kroję w plasterki, a cebulę w średnią kostkę. Na oleju przesmażam cebulkę, lekko soląc (wtedy szybciej się przesmaży i nie przypali się), a następnie dodaję pieczarki. Całość razem przesmażam do momentu kiedy woda z pieczarek wyparuje. Odstawiam do ostudzenia.
Na płacie mięsa układam plastry boczku oraz przesmażone pieczarki. Delikatnie je rozsmarowuję po całym płacie z zachowaniem miejsca przy brzegach.
Teraz przyszedł czas na zawijanie. Przygotowuję sobie mocny sznurek do mięsa. Mięso zawijam w roladę lub składam tak jak gołąbki, czyli dłuższe boki mięsa zawijam do środka i delikatnie, powoli całość zwijam w roladę. Każdy sposób jest dobry. Na koniec związuję sznurkiem.
Piekarnik nastawiam na 170o góra- dół. Mięso wkładam do naczynia żaroodpornego i dolewam szklankę zimnej wody. Przykrywam pokrywka lub folią aluminiową -błyszcząca stroną do mięsa (ta strona folii odbija ciepło, dzięki czemu góra rolady będzie ładnie zrumieniona). Piekę około 60 minut, aż mięso będzie miękkie i zrumienione.
W czasie pieczenia można polewać mięso powstałym sosem.