Faworki inaczej zwane chrustem to Nasze karnawałowe dobro. Obok bardzo popularnych pączków jadamy je w Tłusty czwartek. Cukier puder posypany po wierzchu nadaje im słodki smak, bo same w sobie słodkie nie są. Ciasto jest delikatne, kruche i leciutkie.
Właściwe faworki muszą mieć bąble (pęcherzyki powietrza). Pojawiają się za sprawą spirytusu i dobrze wyrobionego ciasta.
250 g mąki
3 żółtka
150 ml śmietany 18 %
1 łyżka spirytusu
szczypta soli
olej do smażenia
cukier puder do posypania
Mąkę
wraz z żółtkami, spirytusem i śmietaną wymieszać, ciasto dobrze
wyrobić. Konsystencje regulujemy mąką lub śmietaną. Ma odchodzić od
ręki, zostawić w pokojowej temperaturze na 30 minut aby odpoczęło.
Po
tym czasie podzielić na porcje i cieniutko rozwałkować. Ciasto należy
pokroić w płaty około 3x12 cm, zrobić pionowe nacięcie na środku i
przepleść jedną część przez dziurkę.
Faworki smażyć w gorącym oleju z obu stron na złoto, odsączyć na papierowym ręczniku.
Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.
We Włoszech również mają swoje faworki są to Crostoli, inaczej zwane angel wings są nieco mniej pracochłonne. W recepturze jednak nie posiadają śmietany.
I
tu można nieco pokombinować z kształtem Naszych faworków, bo oprócz
tradycyjnych można je zrobić bez przeplatania jak Crostoli.
Ciekawe rozwiązania muszę spróbować, dzięki za przepis
OdpowiedzUsuńUwielbiam faworki, nie wiedziałem, że swoją wersję faworków mają Włosi:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam faworki! Ostatnio jadłam pyszne z ciasta francuskiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na bułeczki pieczarkowe: http://warmiaczka.blogspot.com/2015/03/bueczki-pieczarkowe-pycha.html
Faktycznie ciekawe, trochę inne niż zwykle, warto spróbować :)
OdpowiedzUsuń