Smażony makaron po tajsku, inaczej zwany pad thai ma dwa podstawowe składniki: makaron i kiełki. Reszta to kwestia upodobań, możecie dodać krewetki lub zrobić tylko z tofu tak jak ja. Na pewno znajdziecie wiele przepisów na to tajskie danie.
Swoją inspirację znalazłam w książce Jacka Wana "Tao smaku". Jeśli lubicie kuchnie świata, koniecznie się w nią zaopatrzcie. Autor opisuje jakie składniki są wykorzystywane w każdej kuchni azjatyckiej, dodatkowo przy każdym przepisie jest jakaś notatka (ze wskazówką) dotycząca danego przepisu. Większość przepisów jest okraszona zdjęciem potrawy, co umożliwia zobaczenie jej końcowego efektu. Osobiście bardzo lubię to w książkach, bo wiem czego się spodziewać i jak ma danie wyglądać.
By ugotować to danie trzeba zaopatrzyć się w pastę tamaryndową lub tamaryndowca i z niego zrobić pastę. Wtedy należy część tamaryndowca namoczyć w wodzie i przetrzeć przez sito. W ten sposób otrzymamy pastę. Resztę tamaryndowca przechowujemy w lodówce.
200 g tofu
porcja suszonego ryżowego makaronu
25 g orzechów nerkowca
150 g kiełków
2 łyżki pasty z tamaryndowca
2 łyżki cukru
2 łyżki oleju roślinnego
sok z 1 limonki
3 łyżki sosu rybnego
1 łyżka sosu sojowego z małą zawartością soli (kikkoman less salt)
łyżeczka czarnego sezamu
3 ząbki czosnku
1 jajko
1 szalotka
ew. suszona papryka chilli
Makaron namoczyć w zimnej wodzie niezbyt długo, aby nie był za miękki.
Kiełki przelewamy woda i odstawiamy do odsączenia.
Tofu kroimy w kostkę, osuszamy na sitku około 15 minut po czym mieszamy z sosem sojowym i sezamem.
Szalotkę siekamy z piórka, czosnek w drobną kostkę i razem mieszamy.
W woku rozgrzewamy olej i wrzucamy szalotkę z czosnkiem, smażymy 2 minuty po czym dodajemy tofu i smażymy do zrumienienia. Następnie dodajemy makaron, mieszamy starannie aby się nie posklejał i chwilę razem smażymy.
Po czym dodajemy pastę z tamaryndowca, cukier, sos rybny oraz sok z limonki i chilli (użyłam chilli z młynka). Wszystko razem dokładnie lecz delikatnie mieszamy. Gdy makaron będzie dostatecznie miękki zsuwamy go na bok woka, a obok wbijamy jajko i smażymy jak jajecznicę. Dodajemy połowę kiełków i znów mieszamy razem.
Podajemy na gorąco, posypany orzeszkami i resztą kiełków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz