środa, 26 listopada 2014

Domowa mielonka z majerankiem

Bardzo lubię robić domowe wędliny. Zawsze wiem co jest w środku, mogę przyprawić tak jak ja lubię i wiem, że nie ma polepszaczy smaku - a to jest bardzo ważne.
Taką mielonkę robię w szynkowarze, ale równie dobrze można ja zrobić dobrze zawinięta w folię aluminiową. Robi się ją metoda parzenia w garnku.

1kg mieszanego mięsa (wołowo-wieprzowe)
czubata łyżka majeranku
płaska łyżka soli peklowej
pół łyżeczki pieprzu czarnego
100 ml zimnej wody

Mięso wymieszaj w dużej misce z przyprawami, a  następnie dodaj wodę i dobrze wyrób. Gdy masa będzie się kleiła to znak, że jest gotowa.
Do szynkowaru włóż specjalny woreczek przeznaczony do parzenia wędlin, a do niego mięsną masę. Od czasu do czasu ubijaj łyżką. Gdy cała masę włożysz, podnieś delikatnie woreczek i postukaj nim o dno szynkowaru aby masa dokładnie się ułożyła. Końcówkę worka zawiń i zamknij szynkowar. Włóż do lodówki na minimum 12 godzin.
Po tym czasie wysoki garnek wyłóż ściereczką, włóż szynkowar i zalej wodą do 3/4  wysokości. Parz 2godziny od momentu "lekkiego pyrkania" wody.

Co jest ważne?
  • Woda nie może przekraczać 90 stopni- by ja utrzymać potrzebny jest termometr. Gdy już dojdziesz do wprawy nie będzie Ci on potrzebny.
  • Szynkowar musi być zalany woda do 3/4 jego wysokości.
  • 2 godziny parzenia liczymy od momentu "lekkiego pyrkania" wody
  • po parzeniu studzimy szynkowar i wkładamy do lodówki na minimum 8 godzin
  • peklowanie wędliny w szynkowarze trwa od 8-24 h, tylko od Nas zależy ile będziemy peklować wędliny.


wtorek, 25 listopada 2014

Boczek Świąteczny z morelą i śliwką

Ten boczek pieczony gości na naszym rodzinnym stole od lat, faszerowany czosnkiem i suszonymi morelami oraz śliwkami. Jedynie co to ewoluują przyprawy, głownie powinna być gorczyca biała i sól, jednak ten boczek jest z rozmarynem i naprawdę wyśmienicie smakuje.

płat płaskiego boczku ok. 1 kg
3 ząbki czosnku
suszony rozmaryn
suszone śliwki i morele
sól, pieprz
bawełniany sznurek

Boczek myjemy osuszamy. Jeśli kupujemy ze skórą i żeberkami to je odkrawamy, a płat boczku solimy i pieprzymy oraz posypujemy rozmarynem.
Czosnek obieramy, kroimy w plasterki układamy rządek na boczku, a obok morele i śliwki. Za pomocą sznurka zwijamy wzdłuż najdłuższego boku, aby powstała jakby rolada. Mocno ściskamy sznurkiem kilka razy i zawiązujemy.
Boczek można owinąć folia aluminiowa lub włożyć do naczynia żaroodpornego i piec około godziny w 160-170 stopniach góra-dół. Następnie odkryć i piec jeszcze 15 minut w 200 stopniach aby skórka ładnie się zrumieniła.





poniedziałek, 24 listopada 2014

Pigwa nadziewana mięsem z owocami granatu i kolendrą

Są takie książki, które w ogóle nie wymagają polecania. Kiedy ją zobaczysz wiesz, że jest po prostu genialna. Od razu zabierasz się do pracy z jej udziałem. I tak było kiedy zobaczyłam "Jerozolimę", przepięknie wydana, opisy i receptury idealnie napisane. Zdjęcia pięknie zrobione, mimo że papier matowy wyglądają wspaniale. Wstęp książki stanowi opis kuchni i kultury Jerozolimy, każdy zaczynający się dział w książce jest opisany i posiada ilustracje.  Książka została napisana przez dwóch przyjaciół Yotam Ottolenghi i Sami'ego Tamimi, dla których jest ona jakby powrotem w przeszłość. Bo w Jerozolimie nie było ich 20 lat. Znajdziecie w niej nieco nostalgii i ciekawych opowiastek. Jest warta wydania tych kilkudziesięciu złotych.


Każdy dział zaczyna się od tej cudownej granatowo-złotej grafiki.

A na kolejnych stronach, opisy, ilustracje, ciekawostki:






Przepisem, którym chcę się dzisiaj z Wami podzielić jest pyszna nadziewana pigwa. Słodko-kwaśny owoc dzięki kolendrze nabiera niezwykłego aromatu. W oryginale było mięso jagnięce, jednak nieco zmodyfikowałam recepturę i dodałam mięso mieszane.

3 pigwy
25 dag wołowiny
20 dag wieprzowiny
ząbek czosnku (zmiażdżony)
1 chilli suszone
20 g posiekanej kolendry ( 2 łyżki zostawić do przybrania)
40 g bułki tartej
korzeń imbiru wielkości kciuka, posiekany
2 średnie posiekane cebule
1 jajo
sok z 1 cytryny (1 łyżkę zostawiamy)
3 łyżki oliwy
4 strączki kardamonu
4 łyżki soku z granata
500 ml bulionu drobiowego
2 łyżeczki cukru
sól, pieprz
pestki z połowy granatu do przybrania

Mięso mielimy i mieszamy wraz z czosnkiem, chilli, bułka tartą, imbirem, połową cebuli, jajem, 3/4 łyżeczką soli, pieprzem i kolendrą. Dobrze wymieszać rękami i odstawić.
Przygotowujemy miskę z zimną woda i sokiem z cytryny, do której będziemy wkładac obrane pigwy aby nieściemniały.
Pigwy należy obrać, usunąć gniazda nasienne i za pomocą kulkownicy do melona lub łyżeczki wydrążyć tak aby powstały miseczki do nadziewania (grubości około 1,5 cm). Miąższ zachowujemy i siekamy.
Pigwy wyławiamy z wody i nadziewamy mięsną masą, dociskając do dna.
W dużej patelni rozgrzewamy oliwę i dodajemy kolejno miąższ pigwy, cebulę i strączki kardamonu. Należy smażyć około 10-12 minut, po czym dodajemy sok z granatów, 1 łyżkę soku z cytryny, cukier, bulion, ciut soli i pieprzu. Pigwy wkładamy nadzieniem do góry, przykrywamy i dusimy na małym ogniu 30-40 minut, Po ty czasie pigwy powinny byc miękkie, a sos zredukowany.
Podajemy ciepłe, posypane kolendrą i pestkami granatu.



czwartek, 20 listopada 2014

Wędzony dorsz w woku

O wędzeniu słyszałam dawno, słyszałam też że można to robić w domu, ale nie wiedziałam o tym jak to banalnie proste.
Ten sposób wędzenia jest jednym z sekretów chińskiego przyrządzania potraw i musze przyznac, że jest genialny!
Smak takiej ryby jest nie do opisania, jest miękka, soczysta i bardzo smaczna. Bije na głowę wszystkie kupne wędzone ryby. raz spróbujecie, a już nigdy nie kupicie ryby ze sklepu.
Do wędzonej ryby wystarczy ryż jaśminowy, czarna herbata i kilka przypraw jeśli lubimy. Oczywiście trzeba rybkę najpierw przygotować do wędzenia.

dorsz bałtycki lub halibut
2 łyżki soli morskiej
2 szklanki zimnej wody
kilka ziaren ziela angielskiego
liść laurowy

100 g ryżu jaśminowego
2 łyżki czarnej herbaty liściastej
wok z rusztem

Filety dorsza myjemy, osuszamy i wkładamy do zamykanego pojemnika. Do zimnej wody dodajemy sól i mieszamy do rozpuszczenia, po czym wlewamy do ryby. Dodajemy ziele angielskie i liść laurowy. Pojemnik zamykamy i wkładamy do lodówki na 12 godzin.

Wok wykładamy folia aluminiową, błyszcząca stroną do dołu, a na niej kładziemy druga warstwę tworząc miseczkę na mieszankę do wędzenia. Do tak przygotowanej "miseczki" wrzucamy ryż, herbatę liść laurowy i ziarna ziela z solanki. Wkładamy ruszt, a na nim osuszoną rybę z solanki. Przykrywamy pokrywką i obkładamy szczelnie folią aluminiową.
Wędzimy na średnim ogniu 30-45 minut.
Sama wędziłam najpierw na małym ogniu 30 minut, a potem na średnim 15 minut.
Ruszt można zrobić z patyczków do szaszłyków, a zamiast woka użyć garna z grubym dnem.




Chlebek bananowy, czyli banana bread

Nie przepadam za bananami, ba ja nawet ich nie jadam. Mimo to ten chlebek mnie skusił, przepis banalnie prosty, receptur kilka - można wypracować swoją. pachnie i smakuje troszke jak piernik.
W gwoli wyjaśnienia jest to ciasto, a nie chleb. W Stanach Zjednoczonych jest jednym z najpopularniejszych słodkich chlebków. Zamiast drożdży używa sie sody oczyszczonej, a smak można podkreślić używając różnych przypraw. Osobiście dodaję dodatkowo orzechy, a polany syropem klonowym jest przepyszny.

Na prawdę polecam spróbować, na moim stole już zagościł drugi raz.

3-4 przejrzałe zmiksowane banany
1 jajko
2 białka
pół szklanki cukru
1,5 szklanki mąki
pół szklanki oleju rzepakowego
łyżka cukru z prawdziwą wanilią
łyżeczka sody
opcjonalnie garść orzechów

Do miksera wrzucamy po kolei jajko, cukier, sodę, cukier waniliowy oraz zmiksowane banany. Białka z odrobina soli ubijamy na sztywna piane i powoli dodajemy do masy bananowej oraz olej rzepakowy. Gdy już otrzymamy jednolita masę dodajemy mąkę, ciasto ma mieć konsystencje gęstej lecz lejącej się śmietany. Jeśli jest za gęste można dodać 2 łyżki mleka. Na koniec dodajemy pokruszone orzechy laskowe.
Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni góra-dół i pieczemy 50-60 minut.

Można podawać z masłem orzechowym, dżemem lub innym słodkim smarowidłem.



Zapraszam również na wyzwanie Domowej Piekarni- chleb z guinnessem. Kto się skusi?

czwartek, 13 listopada 2014

Gulasz z ryżem i panierowane marchewki

Inspiracją na marchewki był blog Kwesta smaku, gdzie po prostu pochłonęła mnie żądza zrobienia tychże marchewek i wyszły genialnie.
Gulasz z ryżem w jednym garze robię od dawna i jest zaspakajającym głód daniem.
W zasadzie można to zrobic z każdym mięsem, co więcej wcale nie muszą to być kawałki, taka potrawa jest naprawdę prosta w wykonaniu i można eksperymentować aby zrobić swoja ulubioną wersję.

Gulasz:
35 dag mięsa wieprzowego
2 garście ryżu brązowego
1 cebula
2 łyżki suszonej włoszczyzny
2 liście laurowe
kilka ziaren ziela angielskiego
szklanka bulionu warzywnego
opakowanie passaty pomidorowej
sól, pieprz
olej rzepakowy

Mięso płuczemy, osuszamy ręcznikiem papierowym i kroimy na kawałki. W rondlu rozgrzewamy olej i smażymy na nim kawałki mięsa aż się zrumienią. Po czym dodajemy ryż i mieszamy aby ziarenka wymieszały się z mięsem. Chwilkę razem smażymy, a następnie dodajemy pokrojoną cebulę oraz włoszczyznę, ziele anielskie i liść laurowy, znów mieszamy. Dodajemy bulion i dusimy około 20 minut, sprawdzając co jakiś czas czy bulion zanadto nie wyparował (jeśli tak podlewamy wodą). Po tym czasie dodajemy passatę i dusimy do czasu aż mięso i ryż będą miękkie.

Marchewki panierowane:
Marchew z nacią
mąka
jajko
1 całe suszone chilli
łyżeczka startego grana padano
pół szklanki bułki tartej
sól, pieprz

Marchewki powinny być wraz z nacią. Zostawiamy około 2-3 cm naci, po czym marchewki myjemy, osuszamy i skrobiemy. Gotujemy je około 5 minut od wrzenia wody, muszą być jędrne.
Marchewki wyjmujemy z wody i odstawiamy do ostudzenia.
Bułkę tarta mieszamy z grana padano, pieprzem, chilli i solą. Dla lepszego efektu sól można utrzeć w moździerzu wraz z chilli.
Kiedy już będą wystudzone delikatnie obtaczamy je w mące, jajku oraz mieszance bułki tartej. Na rozgrzany oleju smażymy z każdej strony na złoto.



środa, 12 listopada 2014

Rogale marcińskie - wersja II

W tym roku to dopiero drugi raz kiedy piekę te rogale, w tamtym roku były z orzechami włoskimi tym razem tradycyjnie z orzeszkami arachidowymi. Masa jest cudownie słodka, z prawdziwego białego maku. Co prawda nie dawałam jej za dużo i moje rogale nie ważą 35 dag, ale są pyszne. Solenizant się nie oparł i zajadał aż się uszy trzęsły.

13 rogali

ciasto:
1 szk. ciepłego mleka
15 g drożdży
jajko
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
3,5 szk. mąki pszennej
3 łyżki cukru
szczypta soli
200g miękkiego masła

Do miski wlewamy szklankę ciepłego mleka, dodajemy drożdże, mieszamy aż całkowicie się rozpuszczą. Dodajemy jajko, ekstrakt z wanilii i znów  mieszamy. Odstawiamy na kilka minut.
Do osobnej miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól i cukier i całość mieszamy. Dodajemy 2 łyżki masła i rozcieramy palcami. Dodajemy zawartość miski z drożdżami i dokładnie mieszamy do połączenia składników.  Ciasto przekładamy na stolnicę i wyrabiamy krótko i delikatnie.
Z ciasta formujemy prostokąt, przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę do schłodzenia.

Ciasto po wyjęciu z lodówki rozwałkowujemy na stolnicy na prostokątny placek o wymiarach ok. 40x20 cm. Na cieście rozkładamy równomiernie pozostałe masło (cienko pokrojone płatki). Następnie składamy ciasto dwoma ruchami na trzy wzdłuż dłuższego brzegu. Lekko ugniatamy i delikatnie rozwałkowujemy. Ponownie zawijamy w folię spożywczą i przekładamy do lodówki na 30 minut.  Po wyjęciu ponownie rozwałkowujemy ciasto na cienki prostokąt, składamy na trzy, sklejamy brzegi, lekko rozwałkowujemy, okrywamy folią i do lodówki na 30 minut. Czynność powtarzamy 4 razy. Po ostatnim wałkowaniu, zawinięte ciasto w folię wkładamy do lodówki na minimum 5 godzin, a najlepiej na całą noc.

masa:
biały mak 300g
biszkopty 50g
1 szk. cukru
120g orzechów arachidowych
100g rodzynek
1 białko
4 łyżki masła
kilka kropel aromatu migdałowego
2 łyżki kandyzowanej skórki z pomarańczy

 Mak płuczemy, zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na godzinę (trochę wsiąknie). Następnie odsączamy bardzo dokładnie (najlepiej to zrobić wykładając bawełnianą ściereczkę na durszlaku) i mielimy w maszynce dwukrotnie. W garnku topimy masło, dodajemy cukier i białko - energicznie mieszając. A następnie dodajemy mak.  Całość mieszamy i podgrzewamy na wolnym ogniu ciągle mieszając. Masa musi być ciepła, ale mak nie może się przypalić. Do tak podgrzanej masy dodajemy drobno pokruszone biszkopty, posiekane rodzynki, skórkę pomarańczową i posiekane orzechy; dolewamy aromat migdałowy. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy do wystygnięcia.

Gotowe ciasto rozwałkowujemy na długi cienki płat o szerokości ok. 25 cm. Z ciasta wycinamy podłużne trójkąty, nakładamy równomiernie masę, zostawiając wolne miejsce po bokach oraz na czubku trójkąta.  Każdy trójkąt z masą dokładnie rolujemy zaczynając od najszerszego miejsca formując kształt rogala. Układamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia zostawiając spore odstępy między rogalami.  Odstawiamy do wyrośnięcia na 1,5 godziny. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Rogale smarujemy rozmąconym jajkiem z mlekiem. Pieczmy około 30 minut na złoty kolor.

Rogale dekorujemy lukrem i pokruszonymi orzeszkami arachidowymi.











Pasta z bakłażanów

Miłość do bakłażanów przekazała mi moja Mama, która robi je w fantastyczny sposób do dziś. Obie mamy taki swój sekretny sposób na nie i zajadamy je wtedy z chlebem. Dziś chciałam Wam pokazać zupełnie inny i banalnie prosty przepis na pastę z bakłażanów. Obiecuję nie przepracujecie się i będziecie chcieli więcej!

2 średnie bakłażany
oliwa lub olej rzepakowy
sól, pieprz
2 ząbki czosnku
łyżeczka majonezu

Bakłażany myjemy, osuszamy ręcznikiem i nakłuwamy widelcem. Po czym nasmarowujemy je oliwą i układamy w naczyniu żaroodpornym.

Piekarnik nagrzewamy do 160-170 stopni z termoobiegiem lub 180 bez termoobiegu i pieczmy 30 minut lub do czasu aż oklapną. Wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy aż trochę ostygną.
Gdy są jeszcze ciepłe, ale można przytrzymać palcami ściągamy delikatnie skórkę. Środek przekładamy do miski i czekamy aż puszczą sok (który należy odlać).
Bakłażany blendujemy z majonezem, czosnkiem, solą i pieprzem.