Wystarczył jeden raz spróbować i się w nim zakochać. Polecam wszystkim, którzy uwielbiają pasztety i tym, którzy nie są do końca przekonani. Pasztet nie wymaga wielkich umiejętności, a jest nie do opisania w smaku. I co najważniejsze nie trzeba go prawie wcale przyprawiać.
Seler jest wskazany dla osób, które maja problemy ze stawami.
Uwielbiam też czipsy z selera!
Przepis na dwie keksówki:
3 średnie selery
1 duża marchewka
2 średnie cebule
1/2 szklanki wody
1/2 kostki masła
3 jaja
1 szklanka bułki tartej
sól, pieprz
Warzywa ścieramy na tarce o dużych oczkach, przekładamy do gara i wlewamy wodę. Dusimy do miękkości. Na tym etapie możemy sobie pomóc i chwilkę masę poblendować. Po czym dodajemy do ciepłego masło i mieszamy aż się rozpuści. Możemy zostawić na chwilkę następnie dodajemy rozkłócone jaja i znów dokładnie mieszamy. Teraz wystarczy dodać bułkę tartą oraz ciutkę soli i pieprzu i mieszamy do połączenia. Nakładamy do keksówek i pieczemy 60 min w 140-160 stopniach.
jestem z tych nieprzekonanych, dlatego wypróbuję obowiązkowo :-)
OdpowiedzUsuńUpiekę bo wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńWłaśnie spróbowałam na kromeczce jeszcze ciepłego pasztetu, już dłużej nie mogłam czekać! Bardzo dobry, delikatny i łagodny w smaku ale to właśnie dobrze bo chcę go zaserwować mojej dwulatce. Polecam!
OdpowiedzUsuń