czwartek, 31 grudnia 2020

Best nine 2020

 Rok 2020 dla wszystkich był zaskoczeniem, niestety nie pozytywnym. Pandemia, która wybuchła dla wielu branż była swego rodzaju "szpilą wbitą w czułe miejsce". Wszyscy to odczuliśmy, pracy zabrakło, prze co zarobki drastycznie zmalały lub do tej pory ich brakuje. Każdy szuka sposobu na oszczędności w domowym budżecie, a co za tym idzie szukamy inspiracji aby się ratować.

I tu trzeba przyznać, że pandemia wymusiła na większości kreatywność. Jest coś w tym pozytywnego. Ludzie starają się więcej gotować w domu, piec chleb czy robić swoją domową wędlinę. 

Mam dla Was zestawienie Najlepszej dziewiątki 2020 r. Postów najchętniej czytanych, wyszukiwanych, o największej liczbie wyświetleń.  TO są posty jakich poszukiwaliście w obecnym roku. A dla mnie wskazówka co mogę dla Was zrobić w przyszłym roku. Mam nadzieję, że będzie On dla Nas bardziej łaskawy niż obecny. 

 

Życzę Wam wiele pomyślności, 

radości, spełniania marzeń małych i dużych, 

zdrowia, siły i cierpliwości, 

miłości do bliskich,

pewności siebie, 

patrzenia z nadzieją w przyszłość,

i kreatywności.

Oby Wam się darzyło w 2021 roku!


Best nine 2020/Najlepsza dziewiątka 2020

Zapraszam do lektury najlepszych Waszym zdaniem potraw w 2020r.

 

  1.  Pierogi chłopskie  

  2. Mokre ciasto z pomarańczy i migdałów

  3.  Kimchi

  4.  Eklery z kremem budyniowym


  5. Różane makaroniki


  6. Pasztet warzywny zero waste


  7. Tradycyjne pierogi ruskie

  8. Spanakopita

  9. Marynowane jajka w buraczkach


 

wtorek, 29 grudnia 2020

Tort piernikowy

 Ten tort jest chyba najbardziej wymagającym tortem w mojej karierze torciary. Samo składanie to zabawa, która wymaga trochę skupienia i precyzyjności. 

Na przygotowanie tortu warto zarezerwować dwa dni. Dodatki trzeba przygotować dzień wcześniej. Mowa tu oczywiście o piernikach, które potrzebują czasu aby lukier dobrze zastygł. Więc zacznijmy od przepisów na dodatki. 

Pierniczki do dekoracji

Pierniczki domki można wykonać na dwa sposoby. Jeśli masz gotowa formę możesz wykonać kamienniczki, przepis znajdziesz tutaj. Drugim sposobem, który ja wybrałam to wykonanie domków od podstaw.

Przygotuj ciasto na pierniczki, recepturę znajdziesz pod tym linkiem. Nie ma sensu zamieszczać go kolejny raz. To sprawdzony przepis, z którego korzystam co roku. 

Kiedy masz przygotowane i dobrze wyrobione ciasto rozwałkuj je cienko, na ok 5mm. Teraz za pomocą linijki odmierz wysokość i szerokość domków. Moje domki miały szerokość 5-7 cm, a wysokość 13-16 cm. Najlepiej ja domki będą różne, wtedy tort będzie się lepiej prezentował. 

Przygotowane domki wypiekaj około 9-12 minut w 170o. Po upieczeniu odstaw do całkowitego wystudzenia. Po ostudzeniu pierniczki udekoruj lukrem królewskim. Przepis na niego znajdziesz przy przepisie na pierniczki.

Żurawina do dekoracji

50 g świeżej żurawiny
100 g cukru
50 ml wody
 
Z wody i cukru zrób syrop. 
Przygotuj blachę wyłożoną papierem do pieczenia, a na niego wysyp cukier biały. Kiedy zacznie gęstnieć zdejmij z ognia, włóż żurawinę, zamieszaj i szybko wyłóż na blachę z cukrem. Poruszaj blacha tak aby żurawina się pokryła cukrem.
Odstaw aby owoce przestygły.

Biszkopt piernikowy

5 jajek roz. XL
160 g maki pszennej tortowej
160 g cukru białego drobnego
1 łyżka przyprawy piernikowej (ok. 20 g)
1 czubata łyżka kakao

Piekarnik nastaw na 160o góra-dół.
Białka i żółtka razem umieść w misie miksera, dodaj cukier i miksuj do uzyskania puszystej masy. Resztę sypki składników przesiej przez sito, dodaj do ubitej masy i za pomocą silikonowej szpatułki dokładnie wymieszaj. Nie spiesz się, rób to powoli.
 Potrzebujemy dwóch biszkoptów, więc za pomocą rantów do pieczenia ustaw ich szerokość. U . mnie to 20 i 16 cm. Do każdego rantu dopasuj dno z papieru do pieczenia. Najłatwiej zrobisz jak odrysujesz koło i wytniesz. Każdy z rantów owiń folią aluminiową na spodzie tak aby brzegi zachodziły na rant (zabezpieczysz w tej sposób rant, dzięki temu masa biszkoptowa nie będzie się wylewać). Do środka rantu włóż wycięty okrąg z papieru do pieczenia. Na tak przygotowane ranty wklej masę biszkoptową. Po połowie przygotowanej masy do każdego. 
Piecz około 20 minut do suchego patyczka. Po tym, czasie uchyl drzwiczki i poczekaj az biszkopty całkowicie ostygną.

W tym czasie przygotuj masy do przekładania tortu:

Masa czekoladowa

200 g śmietanki 36%
100 g czekolady gorzkiej Callebaut 70,5%
2 łyżki cukru pudru

Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej. Dobrze schłodzoną śmietankę ubij na sztywno, dodaj cukier puder i jeszcze ubijaj przez minutę. Wyłącz mikser lub robota. Dodawaj czekoladę w dwóch partiach. Po każdym dodaniu wymieszaj za pomocą rózgi, dokładnie i energicznie. Tak przygotowaną masę przełóż do rękawa cukierniczego i włóż do lodówki aby się schłodziła.

Masa mascarpone z białą czekoladą

250 g mascarpone
200 g śmietanki 36%
100 g białej czekolady Callebaut
2 czubate łyżki cukru pudru

Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej. Dobrze schłodzoną śmietankę ubij, kiedy będzie już prawie sztywna dodawaj partiami mascarpone. Razem dobrze się ubiją. Na koniec dodaj czekoladę na dwa razy i wymieszaj ręcznie za pomocą rózgi. Przełóż masę do rękawa cukierniczego i włóż do lodówki do schłodzenia.

Żelka jabłkowa

3 jabłka 
3 łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka soku z cytryny
20 g  żelatyny 270 bloom
 
Jabłka umyj, obierz i pokrój w większą kostkę. Włóż do rondelka, dodaj cynamon, cukier i sok z cytryny. Smaż aż jabłka nieco się rozpadną, ok. 20 minut.
Żelatynę namocz w zimnej wodzie (wody tyle aby przykryło żelatynę). Tuż przed końcem smażenia jabłek, żelatynę rozpuść w mikrofali i dodaj do jabłek. Dobrze wymieszaj i ostudź. Kiedy jabłka będą schłodzone przełóż do okrągłej formy nieco mniejszej niż mniejszy biszkopt, który wcześniej został upieczony. Odstaw do lodówki aby żelka porządnie zastygła.

Składanie tortu:

Ostrożnie wyjmij biszkopty z rantów. Oba biszkopty przekrój na pół. Z każdego biszkoptu mają być dwa blaty ciasta. Jeśli biszkopt ma górkę, odkrój ją.
Najlepiej tort składać w rancie, więc ustaw oba ranty na stabilnym podłożu, może to być talerz - musi być jednak płaski aby rant idealnie do niego przylegał. 
Każdy rant ustaw tak aby biszkopt był w nim unieruchomiony. 
Do większego biszkoptu wyciśnij masę czekoladową. Masy powinno być tyle ile biszkoptu, około 15-20 mm. Wyrównaj masę za pomocą szpatuli lub łyżki. Teraz weź drugi blat biszkoptu i połóż na masę, lekko dociskając. Postaraj się go wyrównać.

Mniejszy biszkopt przełóż masą mascarpone z biała czekoladą. Z tym że jej użyj dwa razy mniej. Najpierw nałóż cienka warstwę na biszkopt, teraz na masę wyłóż żelkę jabłkową. Po czym znów nałóż cienka warstwę masy. Jeśli żelka jest mniejsza niż biszkopt, dziury na około załataj masą. Na tak wyłożone nadzienie połóż drugi blat biszkoptu. Dociśnij starając się wyrównać biszkopt.  
Oba ranty z przygotowanymi piętrami tortu zabezpiecz folią spożywczą i włóż do lodówki na całą noc aby dobrze się schłodziło i tort opadł.
Nie wykorzystane masy odłóż do lodówki przydadzą dię do dekoracji tortu.
 

Na drugi dzień piętra tortu ostrożnie wyjmij z rantów. Pomóż sobie nożem odkrawając tort na około.
Przygotuj sobie paterę do tortu lub podkład i talerz na którym go podasz. 
Dolne większe piętro ułóż na paterze/podkładzie/talerzu. Aby ułożyć drugie piętro i tort był stabilny potrzebujesz wsporników. Dotnij je na wysokość dolnego piętra, najlepiej trzy kawałki. I umieść je w dolnym piętrze, w rozstawie trójkąta tak aby były pod mniejszym piętrem. Kiedy masz to gotowe połóż mniejsze piętro tortu na dolnym. Górę tortu posmaruj masą mascarpone. 
Tort udekoruj wcześniej przygotowanymi pierniczkami. Każdy pierniczek posmaruj masą i dociśnij do ścianek tortu. Obklej nimi cały tort, staraj się dobierać różnej wielkości pierniczki, tort będzie bardziej atrakcyjny. 
Górę tortu udekoruj wcześniej przygotowaną żurawiną, borówkami, kuleczkami w czekoladzie i rozmarynem. Schłódź ponownie w lodówce przez minimum 4 godziny. Po tym czasie można podawać.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/12/tort-piernikowy.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/12/tort-piernikowy.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/12/tort-piernikowy.html



poniedziałek, 21 grudnia 2020

Szarlotka z jabłkami i gruszką japońską

 Szarlotkę zna każdy, jej odmian też jest niezliczenie wiele. Jednak dziś u mnie królować będzie nashi, czyli gruszka japońska. Ten owoc zaskakuje, wygląda jak jabłko i jest równie soczyste, teksturą jednak przypomina gruszkę, a w smaku jest połączeniem tych dwóch owoców.

W sklepach możemy nashi kupić o nieco innym zabarwieniu skórki, bardziej żółtym niż złocisto brązowym jak na zdjęciu. Odmian nashi też jest kilka.

Nashi jest bardzo popularne i wykorzystywane jako pieczony owoc lub gotowany w winie. Jest do tego idealny ponieważ nie rozpada się. Może być także idealnym dodatkiem do potraw, w których chcemy aby gruszka zachowała swój kształt. W ciastach proponuję jednak aby dodać inny owoc, tj. jabłko. Idealnie razem się komponują.


Ciasto:

250 g mąki
100 g masła
50 g smalcu
2 łyżki śmietany 18%
3 żółtka
90 g cukru pudru

Z podanych składników zagnieść ciasto, podzielić na dwie części 3/4 i 1/4, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na minimum 40 minut.
Piekarnik nastaw na 160o góra-dół.
Po tym czasie wyjąc większą część ciasta i cienko rozwałkować na wielkość formy jakiej użyjemy do szarlotki. U mnie kwadratowa 25x25 cm. Formę wyłóż papierem do pieczenia. Przy przekładaniu ciasta do formy, zostaw brzegi na wysokości 3- cm, resztę odetnij. Ciasto nakłuj widelcem i wstaw do piekarnika na 15-20 minut, aż lekko się zrumieni. Wyjmij blachę z ciastem z piekarnika i odstaw do ostudzenia.

Nadzienie:

5 owoców nashi
5 jabłek - użyłam wcześniej przygotowanych przeze mnie jabłek w słoiku 400 ml
1 łyżeczka cynamonu
3 łyżki cukru

Piekarnik nastaw na 160o góra-dół.
Nashi i jabłka umyj i obierz ze skórki oraz usuń gniazda nasienne. Owoce pokrój na mniejsze kawałki. Do garnka wrzuć pokrojone owoce dodaj cynamon i cukier oraz 2 łyżki wody. Smaż aż jabłka się rozpadną a woda wyparuje. Ostudź, po czym przełóż na upieczone wcześniej ciasto.
Wyjmij z lodówki pozostałe ciasto i cienko rozwałkuj, pokrój  na paseczki. Paski ciasta układaj na ukos na wyłożonym nadzieniu, ma tworzyć kratkę.

Jeżeli masz jabłka ze słoika, przełóż je do garnka i dodaj pokrojone owoce nashi. Dodaj cukier do smaku jeśli trzeba. Chwile razem podgrzewaj aż woda z owoców się zredukuje (zawsze jest trochę w jabłkach). Dalej postępuj jak wyżej opisałam.

Tak przygotowane ciasto wstaw do piekarnika i piecz około 40 minut aż ciasto ładnie się zrumieni.
Przed podaniem posyp cukrem pudrem.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/12/szarlotka-z-jabkami-i-gruszka-japonska.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/12/szarlotka-z-jabkami-i-gruszka-japonska.html




środa, 9 grudnia 2020

Satay z indyka z chrupiącymi surówkami

 Satay to malezyjsko indonezyjskie danie składające się plastrów lub kawałków mięsa tj. drobiu, jagnięciny, wołowiny czy ryb nadzianych na patyczki do szaszłyków i później grillowane.

Wcześniej jednak trzeba mięso zamarynować, im dłużej tym lepiej. Zwykle podaje się z sosem orzechowym. U mnie z pysznymi chrupiącymi surówkami warzywnymi i owocowymi.

 

6-7 szaszłyków

800 g piersi z indyka
2 łyżki czerwonej pasty curry
2 łyżki sosu sojowego
130 ml śmietanki kokosowej lub mleka kokosowego (tylko gęsta część)
1 czubata łyżka miodu
3 ząbki czosnku
1 łyżka oleju rzepakowego
1 łyżka oleju sezamowego

Pierś z indyka umyj, osusz i pokrój na plastry o 3-4 cm szerokości. Z pozostałych składników zrób marynatę, dodaj indyka i wymieszaj wszystko razem tak aby marynata pokryła całe mięso. Przykryj folią spożywczą i wstaw do lodówki na 4-6 godzin lub całą noc.

Po tym czasie nadziewaj paski indyka na patyczki do szaszłyków i układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. 

Piekarnik nastaw na 200o góra dół. Do nagrzanego wstaw blachę i piecz 15 minut, a później na patelnię grillową na minutkę z jednej i z drugiej strony. Oczywiście możesz grillować na patelni od razu, ale mięso szybciej się spali niż ugrilluje. Najlepszym wyjściem byłoby grillowanie na świeżym powietrzu.

Surówka z jabłka i mango

1/2 szt mango
1 średnie jabłko 
1 łyżka miodu
1/2 łyżki soku z cytryny
czarny sezam
 
Mango i jabłko pokrój w julienne (paseczki), miód wymieszaj z sokiem z cytryny i dodaj do owoców. Przed podaniem posyp czarnym sezamem.
 
Surówka z białej rzepy
 
1 biała rzepa
1 łyżka oleju sezamowego 

Rzepę umyj, obierz i pokrój na mandolinie na plastry. Posól i dodaj olej, wymieszaj dokładnie. 

Surówka z ogórków

1 szt ogórka wężowego
1/4 łyżeczki płatków chilli
1 łyżeczka octu ryżowego
1 łyżeczka oleju rzepakowego
1/2 łyżeczki cukru
1/4 łyżeczki soli

Ogórka umyj, obierz i pokrój na mandolinie w plasterki. Z pozostałych składników zrób sos i wymieszaj z ogórkiem. Podawaj od razu.

Satay z indyka podawaj z surówkami zrobionymi od razu, wtedy są świeże i chrupiące.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/12/satay-z-indyka-z-chrupiacymi-surowkami.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/12/satay-z-indyka-z-chrupiacymi-surowkami.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/12/satay-z-indyka-z-chrupiacymi-surowkami.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/12/satay-z-indyka-z-chrupiacymi-surowkami.html






środa, 25 listopada 2020

Kurczak a'la KFC

 Uwielbiam tego kurczaka, taka domowa podróbka znanej sieciówki słynącej z chrupiących części kurczaka. U mnie nie znajdziecie żadnych płatków kukurydzianych czy rozdrobnionych chipsów. Nic z tego! Mój kurczaka jest chrupiący z zewnątrz i soczysty w środku. Oczywiście, nie dorównuje temu słynnemu, ale i tak wole swojego. Bo wiem co jem! 

Kurczak wymaga wcześniejszego marynowania, dzięki czemu smak jest jeszcze lepszy. Spróbuj mojej wersji.

Tego kurczaka najlepiej przyrządzić z polędwiczek lub piersi kurczaka pokrojonej na mniejsze kawałki. Uwielbiam go jeść w towarzystwie pieczonych warzyw. 


2 piersi z kurczaka
1/2 łyżeczki płatków chilli
1 łyżka suszonych płatków czosnku
1 łyżka listków tymianku
1 łyżeczka soli
2 łyżki oleju
olej do smażenia
mąka pszenna
2 jaja

Pierś kurczaka umyj i osusz. Pokrój w nie duże kawałki, mogą być paski. Włóz kurczaka do miski wraz ze składnikami marynaty. Wymieszaj wszystko dokładnie, przykryj folia spozywcza i włóz do lodówki na 12 godzin lub całą noc. 
 
Kolejnego dnia jajka rozkłóć dodając odrobinę mleka. Na talerzyk wysyp mąkę. Do rondelka wlej olej do 1/3 głębokości i rozgrzej go.

Kawałki kurczaka obtocz w mące, maczaj w jajku i znów w mące, w jajku i zakończ obtaczając w mace. Na kurczaku zrobią się fałdki, to one będą po usmażeniu przyjemnie chrupać.
Postępuj tak z każdym kawałkiem kurczaka tuz przed włożeniem go do gorącego oleju. Smaż z każdej strony 8 min. Wyłóż na ręcznik papierowy, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu. 
Podawaj z ulubiona surówką lub z pieczonymi warzywami.

Pieczone warzywa

2 ziemniaki
gałązka rozmarynu
ząbek czosnku
sól, pieprz 
1 łyżka oleju

Ziemniaki obierz, pokrój na grubsze paski. Rozmaryn posiekaj, czosnek pokrój na cieniutkie plasterki. W misce wymieszaj wszystko razem, dodając olej. Ułóż na blasze i piecz aż ziemniaki będąmiekkie w środku. 

3 marchewki
1 pietruszka
1/4 łyżeczki płatków chilli
1 łyżka miodu
1/4 łyżeczki suszonego imbiru
1 łyżka oleju

Marchewki i pietruszkę obierz, pokrój na 6-7 paski i wymieszaj wraz z resztą składników. Ułóz na blasze (można wraz ziemniakami) i piecz do miękkości.


https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/kurczak-ala-kfc.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/kurczak-ala-kfc.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/kurczak-ala-kfc.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com


wtorek, 24 listopada 2020

Rogale z konfiturą figową

 Pyszne rogale z ciasta półfrancuskiego z domową konfiturą figową. Ta pyszna propozycja podwieczorku do kawy czy herbaty zachwyci każdego łasucha. 

Ciasto wymaga trochę pracy, ale trzeba pamiętać aby dobrze zjeść należy troszkę się napracować. A te rogale warte są każdego wysiłku. Ciasto najlepiej przygotować wieczorem poprzedniego dnia. 

Rogale można nadziać ulubioną marmoladą, konfitura czy dżemem. Osobiście wybrałam domowa konfitura figową z pomarańczą i limonką. Ty wybierz co lubisz!

Ciasto:

1/2 szklanki ciepłego mleka
4 g drożdży instant
2 żółtka (30g)
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
2 szklanki mąki pszennej
3 łyżki cukru
szczypta soli
100g miękkiego masła

plus 1 żółtko i 2 łyżki mleka


Do miski wlewamy szklankę ciepłego mleka, dodajemy drożdże, mieszamy aż całkowicie się rozpuszczą. Dodajemy jajko, ekstrakt z wanilii i znów  mieszamy. Odstawiamy na kilka minut.
Do osobnej miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól i cukier i całość mieszamy. Dodajemy 2 łyżki masła i rozcieramy palcami. Dodajemy zawartość miski z drożdżami i dokładnie mieszamy do połączenia składników.  Ciasto przekładamy na stolnicę i wyrabiamy krótko i delikatnie.
Z ciasta formujemy prostokąt, przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę do schłodzenia.

Ciasto po wyjęciu z lodówki rozwałkowujemy na stolnicy na prostokątny placek o wymiarach ok. 40x20 cm. Na cieście rozkładamy równomiernie pozostałe masło (cienko pokrojone płatki). Następnie składamy ciasto dwoma ruchami na trzy wzdłuż dłuższego brzegu. Lekko ugniatamy i delikatnie rozwałkowujemy. Powtarzamy ruch dwa razy. Ponownie zawijamy w folię spożywczą i przekładamy do lodówki na 30 minut.  Po wyjęciu ponownie rozwałkowujemy ciasto na cienki prostokąt, składamy na trzy, sklejamy brzegi, lekko rozwałkowujemy, okrywamy folią i do lodówki na 30 minut. Czynność powtarzamy 4 razy. Za każdym razem powtarzamy to samo co za pierwszym razem. Im więcej razy będziemy ciasto składać tym więcej będzie miało warstw. Po ostatnim wałkowaniu, zawinięte ciasto w folię wkładamy do lodówki na minimum 5 godzin, a najlepiej na całą noc. 

W następnym dniu ciasto cienko wałkujemy w prostokąt, a następnie kroimy w trójkąty. Przy tych rogalach kroje mniejsze trójkąty niż przy rogalach marcińskich. Maja być zgrabne i mniejsze. Wystarczy aby trójkąt miał 20 cm wysokości.
Piekarnik nastaw na 180o góra dół.
Każdy trójkąt posmaruj ulubionym nadzieniem  zawijaj rogale,poczynając od podstawy czyli szerszego miejsca do góry, czyli ku zwężeniu.

Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia ułóż rogaliki. Każdego dokładnie posmaruj wymieszanym wcześniej żółtkiem z mlekiem.
Piecz w nagrzanym piekarniku 20 minut aż będą pięknie brązowe.








środa, 11 listopada 2020

Krakersy serowe

 Bardziej niż słodkie uwielbiam serowe krakersy. Te domowe, idealnie kruche. Zwykle robię je na resztkach sera, które zalegają mi w lodówce. To idealny sposób na niemarnowanie jedzenia.  

Nie ma znaczenia jaki rodzaj sera, czy ser miękki czy twardy. Wykorzystuj resztki sera żółtego, twardych typu parmezan czy miękkich jak mozzarella, oscypek. 

Takie krakersy to idealna przekąska na domową imprezę, do piwa czy wina. Możesz podać z ulubionym dipem.

Krakersy są proste w przygotowaniu. Pokrój w kształt jaki lubisz. Najpopularniejsze to romby albo trójkąty. Uwaga, one uzależniają!


250 g maki pszennej chlebowej typ 750
170 g mieszanki serów (u mnie grana padano, oscypek, old cheddar) 
1 łyżeczka soli
60 g żółtka*
100 g miękkiego masła
1 łyżka śmietany 18%

Sery zetrzyj na tarce o grubych oczkach. 
Resztę składników umieść w misie robota i za pomocą haka zacznij mieszać i wyrabiając ciasto. Najpierw na najniższych obrotach, a po 4-5 minutach zwiększ o 1 poziom i wyrabiaj ciasto do chwili jak swobodnie będzie odchodzić od ścianek misy robota. Jeśli potrzeba dodaj mąkę. Kiedy masa będzie zwarta i powoli będzie tworzyć kulę, wyłącz robota. Masę wyłóż na stolnicę i ugniataj chwilę, tak aby uformować zwartą, jednolitą masę. Włóż do woreczka lub owiń folia spożywczą i odłóż do lodówki na minimum godzinę.
Po tym czasie stolnicę oprósz mąką, wyjmij masę z lodówki i cienko rozwałkuj na max. 4mm. Teraz czas na kształt krakersów. Ja się zdecydowałam na kształty robione radełkiem, dzięki czemu każdy krakers jest nieco inny. Ty możesz użyć foremek, jak wolisz.
Piekarnik nastaw na 180o góra dół.
Przygotowane krakersy ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz około 8 minut aż się lekko zbrązowieją i lekko urosną. Poznasz, że będą gotowe jak z łatwością będą odchodzić od papieru do pieczenia. 
Z tego przepisu wyjdą Ci 2,5 tradycyjne blaszki 42x37 cm.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/krakersy-serowe.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/krakersy-serowe.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/krakersy-serowe.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/krakersy-serowe.html



poniedziałek, 2 listopada 2020

Pierogi szwedzkie, czyli korvy

 Pierogi każdy zna i chyba nie ma takiej osoby, która by ich nie lubiła. Jest tak wiele rodzajów pierogów, że każdy kraj ma swoje. Zwykle są one gotowane, czasem duszone (azjatyckie) i pieczone. Kształtem zwykle przypominają te polskie, czyli składane na pół. 

Są jednak też pierogi o innych kształtach m.in. chinkali, gyoza, dim sum, samosy, ravioli czy owe szwedzkie korvy.

Te ostatnie, bo nich dziś mowa szwedzkie pierogi maja kształt długiej pałki. Ciasto jest i kruche i drożdżowe. Osobiście daję mu nieco wyrosnąć, dzięki czemu jest bardziej miękkie. Masło natomiast nadaje mu kruchości, o czym należy pamiętać aby w zachwycie nasz pieróg nie złamał się na pół (a lubi zaskoczyć.

Ciasto na 6 pierogów 

470 g maki pszennej chlebowej typ 750
6 g suchych drożdży
80 ml ciepłej wody
130 g masła
60 g żółtka
2 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki soli
 
2 żółtka + 2 łyżki mleka do posmarowania pierogów 

Z połowy wody, 20 g mąki, cukru i drożdży zrób zaczyn. Wszystko dokładnie wymieszaj i poczekaj 15 minut aż podwoi swoją objętość. 

Masło rozpuść i ostudź.
Do misy robota włóż pozostałe składniki, oprócz masła. Dodaj podwojony zaczyn i zacznij wyrabiaj ciasto na najniższych obrotach. Na koniec dodaj płynne masło i mieszaj aż wszystkie składniki się połączą, a ciasto będzie odchodzić od ścianek misy. Wyłącz robota, misę przykryj czysta bawełnianą ściereczką i odstaw na godzinę w ciepłe miejsce.
W tym czasie przygotuj farsz.

Farsz:

500 g białych pieczarek
1 cebula
3 łyżki oleju rzepakowego
sól
pieprz czarny

Pieczarki oczyść i zetrzyj na tarce o grubych oczkach. Cebulę pokrój w drobna kostkę.
Patelnię rozgrzej, wlej olej i dodaj cebulę. Zeszklij ją na małym gazie, po czym dodaj pieczarki. Wstępnie dopraw solą, dzięki czemu pieczarki puszczą wodę. A właśnie wody trzeba się pozbyć. Smaż pieczarki tak długo aż cała woda wyparuje, dopraw ostatecznie pieprzem i jeśli trzeba dodaj sól. Wymieszaj i odstaw, aż farsz ostygnie.

Stolnicę oprósz mąką i rozwałkuj ciasto w prostokąt na 5 mm grubości. Podziel na 6 części, czyli sześć pasków ciasta. Na każdej z nich wzdłuż ułóż farsz na środku paska. Dwa krótsze końce zawiń do środka, jeden dłuższy brzeg posmaruj wodą. Zawijaj pieroga nieposmarowanym brzegiem do środka, dzięki czemu posmarowana część scali pieroga i się on nie rozklei. Zrób tak z każdym pierogiem.

Piekarnik nastaw na 160o góra dół z termoobiegiem.
Na blasze ułóż papier do pieczenia i przełóż delikatnie pierogi, zostawiając odstępy. Każdego posmaruj wymieszanym żółtkiem z mlekiem i posyp czarnuszką. Piecz około 20 minut aż pierogi się zezłocą. 
 
Podawaj lekko ciepłe, ale można je jeść także na zimno.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/pierogi-szwedzkie.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/pierogi-szwedzkie.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/pierogi-szwedzkie.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/pierogi-szwedzkie.html


 

niedziela, 1 listopada 2020

Eklery z puszystym kremem budyniowym

Miłość do pieczenia (gotowania) sprawia ,że wyroby które wychodzą są wprost znakomite. To pasja sprawia, że w smaku są nieziemsko pyszne. Za takimi wyrobami się tęskni, często wspomina, a nawet pamięta się ich smak przez lata.

Ta pamięć o smaku, aromacie sprawia iż chce się dążyć do perfekcji. Do idealnego w tym, że smaku wyrobie. Działa ta na każdym polu w kulinariach. My kucharze dążymy do perfekcji w wykonaniu każdego dania czy deseru. Często próbując wielu receptur, aż trafiając na tą jedyną. Tą, którą znów zostanie zapamiętana na lata.

Deser, który dziś przygotowałam jest znany i lubiany. Jego smak zapamiętuje się i odnajduje w myślach. Taki idealny ekler z puszystym krem i idealną czekoladową polewą, spływającą po bokach. Mały kulinarny zachwyt.

Eklery nie są trudne w przygotowaniu, lecz nieco pracochłonne. Ciasto na eklery tak jak na ptysie czy karpatkę to ciasto parzone. Ciastka mogą być nadziane, lub przekładane. Dla mnie eklery to ciastko nadziewane, czyli nie rozcinane jak ptyś. Nadzienie to krem budyniowy, zrobiony od podstaw. Wtedy tylko będzie tak smaczny, że będziesz go wspominać na długo. 

Ciasto na 7-8 eklerów

250 ml wody
125 g masła
250 ml mąki pszennej tortowej
6 jajek roz. L

Masło i wodę umieść w rondelku i doprowadź do rozpuszczenia masła. Mieszaj od czasu do czasu. Zmniejsz ogień i wsyp mąkę w trzech turach, cały czas mieszając aby ciasto się nie przypaliło. Po ostatniej turze dodania mąki ciasto trzymaj na palniku przez około 3 minuty, cały czas mieszając szpatułką. Nie może mieć grudek ani się przypalić. Po tym czasie zdejmij rondelek z gazu i zostaw ciasto do ostudzenia.
Kiedy ciasto już ostygnie dodawaj jajko po jajku Po dodaniu każdego jajka mieszaj aż składniki się połączą. I tak postępuj aż dodasz wszystkie jajka.

Piekarnik ustaw na 200o góra dół bez termoobiegu.
Ciasto przełóż do rękawa cukierniczego. Możesz użyć specjalnej końcówki (tylki) z wzorem gwiazdy, dzięki czemu uzyskasz klasyczny wygląd ciastka. 
Blachę do pieczenia wyłóż papierem do pieczenia, a na niego wyciskaj eklery. Powinny mieć 12-15 cm długości i być grube na 3 cm. Eklery wyciskaj w odstępach, podczas pieczenia trochę urosną.
Piecz je 20  minut aż się zrumienią. Będą gotowe gdy ciasto z łatwością będzie odchodzić od papieru do pieczenia.
Wyjmij i odstaw do ostudzenia.

Krem budyniowy

750 ml mleka
130 g cukru białego
1/2 laski wanilii
1 jajko
60 g żółtka
40 g skrobi ziemniaczanej
20 g mąki pszennej tortowej
380 g masła 
40 g cukru pudru

Przygotuj budyń.
Masło wyjmij z lodówki, musi mieć temperaturę pokojową.

Nożykiem delikatnie wydrąż ziarenka z laski wanilii. W garnku zagotuj 500 ml mleka oraz cukier, dodaj wanilię - laskę i ziarenka.
W czasie gdy mleko się będzie grzało. Do wysokiego naczynia dodaj 250 ml mleka, żółtka, jajko, skrobię i mąkę pszenną. Wszystko razem zblenduj aby miało gładka konsystencję.
Kiedy mleko się zagotuje, a cukier rozpuści wyjmij dwie części laski wanilii i wyrzuć.
Zmniejsz ogień pod mlekiem i dodaj masę jajeczną, cały czas mieszaj za pomocą rózgi. Budyń będzie gęstniał powoli. Mieszać nie pozwolisz mu się przypalić, a to ważne! Kiedy masa budyniowa już będzie gęsta, pozwól jej zawrzeć. Przestań mieszać i policz do 5. Natychmiast wyłącz palik, znów zamieszaj i zestaw z gorącego palnika. Za pomocą folii spożywczej przykryj budyń. Folia ma przylegać do budyniu i całkowicie go zakryć. Odstaw garnek do całkowitego ostudzenia budyniu.
Kiedy budyń będzie zimny, do misy robota włóż masło i cukier puder. Ubijaj masło wraz z cukrem na wysokich obrotach do białości. Następnie dodawaj łyżka po łyżce budyń waniliowy. Postępuj tak aż budyń się skończy. Wyłącz robota, zbierz masę ze ścianek i ponownie włącz i ubijaj jeszcze przez chwilę. Krem powinien być ubijany przez około 5-8 minut aż nie będzie miał grudek.
Teraz krem przełóż do rękawa cukierniczego.
Eklery odwróć do góry dnem, zrób niewielkie nacięcie na środku. W nacięcie skieruj końcówkę rękawa i wyciskaj krem, aby nadziać całe ciastko.  Kieruj rękawem w lewo i w prawo aby nadziać eklera równomiernie.
Nadziane eklery ułóż na blasze lub talerzu, przykryj folią spożywczą lub papierem i schowaj do lodóki na dwie godziny. 

Przygotuj polewę czekoladową

100 g ciemnej czekolady min. 40 % kakao
1 łyżka oleju kokosowego

W kąpieli wodnej rozpuść czekoladę. Na koniec dodaj olej kokosowy i wymieszaj, aż składniki się połączą. 
Schodzone eklery udekoruj polewą czekoladową. Za pomocą łyżki dokładnie polewaj czekoladą tak aby góra ciasta była pokryta polewą. 
Ponownie wstaw do lodówki. Podawaj lekko schłodzone.
 
https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/eklery-z-puszystym-kremem-budyniowym.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/eklery-z-puszystym-kremem-budyniowym.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/11/eklery-z-puszystym-kremem-budyniowym.html

 
 


piątek, 23 października 2020

Słodkie, pomarańczowe bułeczki jak dynie

 Bułeczki wyglądające jak małe dynie! 

Te bułeczki są hitem każdej jesieni. Wyglądem przypominają dynie, a to za sprawą jednego tricku. Nie dość, że wyglądają przesłodko to jeszcze tak samo smakują. Idealnie współgrają z konfiturą figową, pomarańczowa czy dżemem kasztanowym.

Są proste do przygotowania, ale trzeba im dać wyrosnąć co najmniej 3 godziny. Dzięki czemu będą puszyste.

Na 15 bułeczek potrzebujesz:

500 g mąki tortowej typ 500
8 g drożdży instant
4 czubate łyżki cukru
3 żółtka
1 płaska łyżka kurkumy
250 ml ciepłego mleka
2 czubate łyżki suszonej pomarańczy*

Przygotuj zaczyn:
Drożdże wsyp do miseczki, dodaj łyżkę cukru i 100 ml ciepłego mleka. Wymieszaj rózgą aby składniki się połączyły. Teraz dodaj 3 łyżki mąki i ponownie wymieszaj. Odstaw na 20 minut aż podwoi objętość.

Do misy robota wsyp pozostałą mąkę, cukier, kurkumę, suszone pomarańcze oraz żółtka. Dodaj wyrośnięty zaczyn oraz pozostałe ciepłe mleko. Zacznij od wyrabiania ciasta na najmniejszych obrotach, potem na wyższych. wyrabiaj aż ciasto zacznie odchodzić od ścianek robota. 
Przykryj ciasto bawełniana czysta ściereczką i odstaw do wyrośnięcia na 2 godziny. Po czym uderz pięścią w ciasto i znów odstaw na kolejna godzinę.
 
Piekarnik nastaw na 160o góra dół bez termoobiegu.

Po tym czasie ciasto podziel na części, po 80 g każda porcja.
Uformuj kulki, posyp mąką i obwiąż sznurkiem na kształt dyni.
Piecz w nagrzanym piekarniku 20 minut do zrumienienia.
Po wystudzeniu usuń sznurki.
Podawaj ze słodką konfiturą lub dżemem.

*Obrane pomarańcze pokrój na cienkie plasterki i wysusz w suszarce spożywczej co najmniej 5 godzin. Muszą być dobrze wysuszone aby je potem można zmielić na puder. Tak przygotowany puder pomarańczowy można wykorzystać w słodkich bułeczkach. 
Zamiast pudru możesz użyć soku z pomarańczy. Należy przy tym pamiętać aby użyć wtedy mniej mleka.







środa, 21 października 2020

Bruschetta z pomidorami

Klasyka włoskiej kuchni, zimna przystawka. Wręcz idealna na ciepłe, letnie dni. Ale także na lekka kolację. Zdrowa, lekkostrawna grzanka z pomidorami przyprawionymi czosnkiem i bazylią. Do tego sól i pieprz i jest gotowa przystawka.

Tej przystawki jest naprawdę wiele wersji. jedni przygotowują ją ze sparzonych pomidorów, lub lekko podduszonych warzyw. Nawet mowa o oliwie w farszu w niektórych przepisach. Mówi się ilu kucharzy tyle wersji danego dania.

Dla mnie bruschetta to sparzone, wydrążone pomidory doprawione świeżą bazylią, drobno posiekanym czosnkiem. Sól, pieprz do smaku. 

Grzanki zrób z jasnego pieczywa. Najlepiej wyglądają i są podsuszone z opiekacza grillowego. Z jego braku grzanki zrobisz z powodzeniem na patelni lub w piekarniku.

Na 200 g pomidora użyj 10 g bazylii i posiekany drobno ząbek czosnku.

400 g pomidorów malinowych
20 g świeżej bazylii
2 ząbki czosnku
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony 

Pomidory natnij z obu stron (przy gnieździe nasiennym i od dołu), usuń gniazdo nasienne i sparz wrzątkiem. Kiedy skórka zacznie odchodzić, przełóż do miski z lodowatą wodą. Jak masz lód dołóż, pomoże szybciej schłodzić pomidory. Teraz możesz je obrać, przekrój na pół w poziomie i wyjmij pestki. Pomidory pokrój w średnią kostkę. 

Posiekaj drobno czosnek i pokrój bazylię w julienne. Wszystko razem wymieszaj, dopraw solą i pieprzem. Schłódź w lodówce przez godzinę. 
Podawaj na świeżo zrobionej, jeszcze ciepłej grzance. Przez podaniem polej dobrej jakości oliwą z oliwek.
 




 

niedziela, 23 sierpnia 2020

Trattoria Mamma Mia - włoska restauracja w Krakowie

 Często spotykam się z pytaniem jaką włoska restaurację polecam w Krakowie? To pytanie pada co najmniej raz w tygodniu na różnych forach internetowych, grupach FB czy googlach. Dostaję też takie zapytania na maila. Dlatego też powstał ten post. Z czystym sumieniem mogę polecić Włoską Restaurację Pizzerię Trattoria Mamma Mia przy ul. Karmelickiej 14 w Krakowie.

Nie jest to ścisłe centrum, ale bardzo prosto tam trafić. Rzut beretem od rynku. Wystarczy skręcić w Szewską i prosto do celu. Restauracja jest tuż po remoncie, klimatyczne wnętrza, ciekawy wystrój i wygodne siedzenia. Można poczuć się bardzo komfortowo. 

Mamma Mia ma dwie sale i ogródek. To naprawdę ciche i ustronne miejsce, a tak blisko ścisłego centrum. Każda sala w podobnym klimacie, w tle słychać włoską muzykę. Duży plus, że nie jest puszczana głośno. Można normalnie porozmawiać.

Jedzenie przygotowywane jest na bieżąco, można podglądać kucharzy przy pracy dzięki otwartej kuchni! A także porozmawiać z uśmiechniętym Szefem Kuchni Krzysztofem Makowskim, który z chęcią opowiada o przyrządzanych daniach. 

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html
 

Także na żywo można zobaczyć jak prawdziwy piazollo kręci pizzę. Wszystko jest przygotowywane pod bacznym okiem gości. To nie lada gratka dla dzieciaków, które z otwartymi buziami podziwiają jak się robi pizzę.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html
 

Pizza jest przygotowywana w oka mgnieniu, maksymalny czas oczekiwania to jakieś 15 minut. Warto dodać, że pizza jest pieczona w piecu opalanym drewnem! Taka pizza smakuje wyśmienicie i jest pysznie chrupiąca. 
Szczególnie polecam pizzę quattro formaggi, u mnie dodatkowo z pikantną kiełbasą salsicia. Wszystko razem pasuje do siebie idealnie. Cztery sery: mozzarella fior di latte, mozzarella biała, gorgonzola i grana padano. A wszystko na cienkim, a zarazem chrupiącym placku. Nic tylko zamawiać!
 
https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html
 

Na przystawkę warto wybrać Carpaccio di filetto di manzo marinato con olive - carpaccio z polędwicy wołowej z pesto bazyliowym. To niezwykle połączenie naprawdę do siebie pasuje. carpaccio podawane jest klasycznie ze świeżą pieczarką, rukolą, serem grana padano oraz czarnym oliwkami. A do tego już mniej klasyczny, ale zaskakujący sos majonezowy. W połączeniu z mięsem można wyczuć nutkę ostrości, a to za sprawą pepperoncino w sosie. Przystawka podawana jest z ciemnym pieczywem i masełkiem. Na życzenie kelner podaje oliwę i świeżo mielony pieprz.
 
https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html
 

Kolejnym daniem jakie mogę polecić z całego serca to pierś kaczki w sosie miodowo pomarańczowym z kawałkami gruszki i figi. Po włosku brzmi Petto d'anatra arrosto in salsa di miele e arance. No miodzio! 
Dużo by się rozpisywać, sos to arcydzieło. Lepszego nie jadłam! Kaczka o chrupiącej skórce i miękkim różowym środku. a do tego świeża gruszka i kawałki figi. raz spróbujesz, innej nie zjesz. Gwarantuję!
 
 
https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html

No i w końcu makarony. Wybaczcie brak zdjęć! Tak szybko zostały zjedzone, bo były takie pyszne!
Moim numerem 1 jest Tagliolini con gamberetii e spinaci - makaron cienka wstążka z krewetkami argentyńskimi, szpinakiem i czosnkiem w sosie z białego wina. Klasa sama w sobie, brak słów. Powtarzalność sosu za każdym razem, po prostu niebo w gębie!
Numerem 2 wśród makaronów według mnie to Pappardelle con manzo e pomodoro - makaron gruba wstążka z kawałkami polędwicy wołowej w sosie śmietanowo pomidorowym z tymiankiem, czosnkiem i chilli. O tak! Idealnie doprawione. Śmietanka nieco niweluje nutę ostrości. Jednak zawsze można poprosić o łagodniejszą wersję makaronu. W każdej wersji będzie smakować wyśmienicie!

Deser na zwieńczenie posiłku. Choć gorąco i deser to za dużo. To i na to Mamma Mia znalazła rozwiązanie. Teraz można zjeść pyszne lody z białej czekolady i fig. Lody podawane są na pokruszonym brownie również z białej czekolady oraz kawałkami świeżych fig. Idealnie kremowe, zamiast w pucharku podane na talerzu. 
 
https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/08/trattoria-mamma-mia-woska-restauracja-w.html
 

Jednym słowem POLECAM! Próbujcie, przybywajcie, warto odwiedzić i spróbować wariacji włoskiej kuchni w wykonaniu zespołu Mamma Mia na czele z szefem Krzysztofem Makowskim. 
Ta Restauracja to doskonałe miejsce na romantyczną kolację jak i rodzinny obiad!

Obsługa w pełni przestrzega zasad bezpieczeństwa, w progu wita Nas kelner przypominający o dezynfekcji dłoni, a także wskazuje stolik. Cała obsługa nosi maseczki, na bieżąco dezynfekują dłonie, menu jak i stoły.
Przed przybyciem do restauracji mozna zrobić rezerwację na konkretna godzinę.