Ostatnio coraz częściej kupuję świeże kokosy i robię z nich wiórki. Oczywiście nie obyło się bez silnej, męskiej ręki! Takie świeżo zrobione wiórki można od razu wykorzystać.
Kokosy są tanie, więc warto się z nimi trochę pomęczyć choćby po to by spróbować samemu zrobić wiórki, a wodę wypić lub wykorzystać do dalszego gotowania.
Z jednego kokosa wychodzi 200-350 g wiórek, po wysuszeniu objętość się zmniejsza.
By zrobić wiórki trzeba kokosa rozbić, ale najpierw musimy wylać z niego wodę kokosową. Jedna z trzech widocznych na kokosie dziurek jest do przebicia nożem - tą dziurką woda będzie skapywać do szklanki, czyli kokosa odwracamy dziurką do dołu, nad szklankę. By to sobie ułatwić, można wywiercić kolejna dziurkę i woda szybciej spłynie.
Kiedy kokos jest pusty, trzeba użyć młotka lub tłuczka aby go rozłupać. Teraz tylko pozostaje Nam wydrążyć miąższ i obrać z brązowej skóry, a na koniec zetrzeć na tarce na wiórki.
Wiórki można wykorzystać od razu lub wysuszyć w piekarniku. Suszymy wtedy koło 15 minut w 80 stopniach. należy się przyglądać, gdyż każdy piekarnik jest inny.
2 białka
2 żółtka
140 g cukru pudru lub drobnego cukru
200 g wiórek kokosowych
Białka należy ubić na sztywną pianę, po czym dodawać etapami cukier i dalej ubijać do połączenia się składników. Gdy to nastąpi dodajemy żółtka, jedno po drugim i dalej ubijamy aby się razem dobrze wymieszało. Teraz pozostaje dodać wiórki i wymieszać ręcznie.
Blachę należy wysmarować tłuszczem i nakładać łyżką masę kokosową aby tworzyła półkule lub lepić w rękach kulki.
Piekarnik nagrzać do 170 stopni i piec 13 minut z termoobiegiem.
wtorek, 26 sierpnia 2014
Poznaj sekret soczystego kurczaka- test
Droga pocztowa otrzymałam zestaw testowy do wypróbowania oraz książeczkę z przepisami. Postanowiłam zrobić udka kurczaka. Uwielbiam potrawki z kurczaka, a jak są warzywa to jeszcze lepiej. Całość robi sie szybko, jest smacznie i faktycznie kurczak jest soczysty.
Proponuje podawać z ryżem.
Proponuje podawać z ryżem.
Udka z kurczaka z
warzywami
Ilość porcji: 4
Czas przygotowania: 45
minut
Stopień trudności: łatwe
Składniki:
- udka z kurczaka (bez
kości i skóry) – 400 g
- Kostka bulionowa z
Czosnkiem i Pietruszką Knorr
- Przyprawa do mięs Knorr
– 1 łyżka
- oliwki czarne i zielone
– 100 g
- kapary w zalewie – 2
łyżki
- pomidory w puszce – 1
opakowanie
- cebula – 1 sztuka
- papryka – 1 sztuka
- oliwa z oliwek – 80 ml
Przygotowanie:
- Mięso oprósz przyprawą do mięs, obsmaż w garnku z obu stron. Odłóż na bok.
- W tym samym garnku obsmaż pokrojoną w grubą centymetrową kostkę cebulę i paprykę, dodaj oliwki, kapary, włóż kurczaka. Całość zalej pomidorami, duś ok. 30 minut.
- Na koniec całość dopraw do smaku kostką bulionową Knorr.
niedziela, 24 sierpnia 2014
Warsztaty kulinarne - Pyszne chwasty.
Ciekawa inicjatywa pojawiła się w Krakowie w czasie wakacji i tak co tydzień przez weekend odbywa się Targ Śniadaniowy. W Sobotę w Parku Krakowskim, w niedziele w Ratuszowym. Tym razem odbywały się bezpłatne warsztaty kulinarne, wraz z mężem zapisaliśmy się na program prowadzący przez
Małgorzatę Kalembę-Drożdż. W programie warsztatów była pasta z chwasta oraz dzika zupa. Nie powiem, że smak powalał lecz był na pewno ciekawy i do ponownego wypróbowania, może lekkiej modyfikacji.
Była tez rywalizacja między zespołami, lecz niestety nasz Dream Team nie zdobył nagrody. Jesteśmy zszokowani, że nie dostrzeżono talentu kulinarnego który w Nas drzemie ;) Na otarcie łez otrzymaliśmy po fartuszku, torbie ekologicznej na zakupy i sorbetowym lodzie truskawkowym (zniewalającym!).
A niżej kilka fotek:
fot. Anna Czarnocka
Z sąsiadem ze stanowiska obok dzielimy się kuchenką :)
Praca zespołowa musi być!
Mąż pilnie studiuje co prowadząca mówi, może zdradzi jakiś smakowity przepis.
I znów z sąsiadem gotujemy :) Jego team wygrał pyszny miodek.
Prawie wszyscy uczestnicy, gotujemy i wybieramy potrzebne składniki.
Troszkę parzyła ta pokrzywa ;)
Czasem tez trzeba zerknąć do przepisu, choć osobiście robiłam wszystko wedle mojego uznania i z tego co mówiła prowadząca.
Mieszamy, doprawiamy i mocujemy się ze sprzętem. Zupełnie inny niż mój, mina bezcenna!
Małgorzatę Kalembę-Drożdż. W programie warsztatów była pasta z chwasta oraz dzika zupa. Nie powiem, że smak powalał lecz był na pewno ciekawy i do ponownego wypróbowania, może lekkiej modyfikacji.
Była tez rywalizacja między zespołami, lecz niestety nasz Dream Team nie zdobył nagrody. Jesteśmy zszokowani, że nie dostrzeżono talentu kulinarnego który w Nas drzemie ;) Na otarcie łez otrzymaliśmy po fartuszku, torbie ekologicznej na zakupy i sorbetowym lodzie truskawkowym (zniewalającym!).
A niżej kilka fotek:
fot. Anna Czarnocka
Z sąsiadem ze stanowiska obok dzielimy się kuchenką :)
Praca zespołowa musi być!
Mąż pilnie studiuje co prowadząca mówi, może zdradzi jakiś smakowity przepis.
I znów z sąsiadem gotujemy :) Jego team wygrał pyszny miodek.
Prawie wszyscy uczestnicy, gotujemy i wybieramy potrzebne składniki.
Troszkę parzyła ta pokrzywa ;)
Czasem tez trzeba zerknąć do przepisu, choć osobiście robiłam wszystko wedle mojego uznania i z tego co mówiła prowadząca.
Mieszamy, doprawiamy i mocujemy się ze sprzętem. Zupełnie inny niż mój, mina bezcenna!
I efekt końcowy:
Pasta z chwasta - dla każdego ze wsi i z miasta
Dzika zupa- nie zawsze z mięsnego trupa ;)
wtorek, 19 sierpnia 2014
Pavlova ze świeżymi owocami
Chrupiąca beza jak deser z bita śmietaną i owocami to bardzo prosty pomysł, ale za to bardzo efektowny. Jeśli chcecie podjąć gości polecam ten właśnie deser. Przy robieniu placków bezowych, zawsze robię jeden wyższy na Pavlovą. Teraz gdy są jeszcze owoce świeże, możemy pokusić się o ich kilka rodzajów.
Przepis jest na 3 blaty bezowe oraz 2 blachy bezików. Zawsze wolę hurtem niż rozkładać prace na kilka etapów.
Na 1 białko przypada 60 g drobnego cukru lub cukru pudru.
7 białek
420 g cukru
szczypta soli
świeże owoce do dekoracji
śmietanka 30%
3-4 łyżki drobnego cukru
Schłodzone białka umieszczam w robocie/mikserze, dodaje szczyptę soli i ubijam na sztywna pianę. Gdy mamy już ubita piane dodajemy powoli cukier (etapami), cały czas ubijając/mieszając pianę. W efekcie końcowym ma być gładka, sztywna i lśniąca.
Na blasze układam papier do pieczenia, wysmarowany tłuszczem i wykładam masę białkową na wilekość blatów jakie chcę uzyskać.
Jeśli robicie torcik bezowy -polecam najpierw narysować okręgi, odwrócić papier i wykładać masę do zaznaczonego odcinka.
Beziki nakładamy łyżką lub specjalna szprycą z ozdobna końcówką.
Piekarnik należy rozgrzać do 120 stopni, wstawić blachy z bezami i zmniejszyć temperaturę do 110 stopni. Piec około 10 minut i znów zmniejszyć temperaturę do 100 stopni, piec 90 minut. Wystudzić w lekko uchylonym piekarniku.
Mocno schłodzoną śmietankę ubić na sztywno, a pod koniec dodać cukier i znów ubijać do sztywnej konsystencji.
Na wystudzoną bezę nakładamy bitą śmietanę i owoce.
Przepis jest na 3 blaty bezowe oraz 2 blachy bezików. Zawsze wolę hurtem niż rozkładać prace na kilka etapów.
Na 1 białko przypada 60 g drobnego cukru lub cukru pudru.
7 białek
420 g cukru
szczypta soli
świeże owoce do dekoracji
śmietanka 30%
3-4 łyżki drobnego cukru
Schłodzone białka umieszczam w robocie/mikserze, dodaje szczyptę soli i ubijam na sztywna pianę. Gdy mamy już ubita piane dodajemy powoli cukier (etapami), cały czas ubijając/mieszając pianę. W efekcie końcowym ma być gładka, sztywna i lśniąca.
Na blasze układam papier do pieczenia, wysmarowany tłuszczem i wykładam masę białkową na wilekość blatów jakie chcę uzyskać.
Jeśli robicie torcik bezowy -polecam najpierw narysować okręgi, odwrócić papier i wykładać masę do zaznaczonego odcinka.
Beziki nakładamy łyżką lub specjalna szprycą z ozdobna końcówką.
Piekarnik należy rozgrzać do 120 stopni, wstawić blachy z bezami i zmniejszyć temperaturę do 110 stopni. Piec około 10 minut i znów zmniejszyć temperaturę do 100 stopni, piec 90 minut. Wystudzić w lekko uchylonym piekarniku.
Mocno schłodzoną śmietankę ubić na sztywno, a pod koniec dodać cukier i znów ubijać do sztywnej konsystencji.
Na wystudzoną bezę nakładamy bitą śmietanę i owoce.
poniedziałek, 18 sierpnia 2014
Pasta z papryki (baza)
W tym roku wziełam się za przetwory na zimę. Był dżemik, marmolada, konfitury, czas na warzywa.
Lato się kończy powoli to i trzeba korzystać z dobrodziejstw natury!
Ostatnio sezon na paprykę, więc jeśli lubicie kupujcie i przerabiajcie póki czas. To wdzięczne warzywo można wykorzystać na wiele sposobów. Jednym z nich jest pasta z papryki - skoncentrowana baza do zup i sosów.
1-1,5 kg papryki czerwonej
1 łyżka domowej jarzynki*
3 łyzki oleju rzepakowego
3 liście laurowe
kilka ziarenek pieprzu czarnego
1/4 szklanki wody
sól
Paprykę należy umyć, odkroić gniazda nasienne i pokroić na kawałki. W garnku umieszczamy paprykę, ziarenka pieprzu, liście laurowe oraz wodę. Wszystko gotujemy do czasu aż papryka będzie miękka. Zestawiamy z ognia i miksujemy na gładka masę, po czym ponownie ustawiamy na palniku i dodajemy jarzynkę oraz sól do smaku. Zagotowujemy i dodajemy olej, dokładnie mieszamy.
Tak przygotowaną pastę przekładamy do wyparzonych wcześniej słoików i zakręcamy mocno. Pasteryzujemy 20 min.
*jarzynka domowa- suszona marchew, cebula, por, lubczyk, natka pietruszki oraz sól
Lato się kończy powoli to i trzeba korzystać z dobrodziejstw natury!
Ostatnio sezon na paprykę, więc jeśli lubicie kupujcie i przerabiajcie póki czas. To wdzięczne warzywo można wykorzystać na wiele sposobów. Jednym z nich jest pasta z papryki - skoncentrowana baza do zup i sosów.
1-1,5 kg papryki czerwonej
1 łyżka domowej jarzynki*
3 łyzki oleju rzepakowego
3 liście laurowe
kilka ziarenek pieprzu czarnego
1/4 szklanki wody
sól
Paprykę należy umyć, odkroić gniazda nasienne i pokroić na kawałki. W garnku umieszczamy paprykę, ziarenka pieprzu, liście laurowe oraz wodę. Wszystko gotujemy do czasu aż papryka będzie miękka. Zestawiamy z ognia i miksujemy na gładka masę, po czym ponownie ustawiamy na palniku i dodajemy jarzynkę oraz sól do smaku. Zagotowujemy i dodajemy olej, dokładnie mieszamy.
Tak przygotowaną pastę przekładamy do wyparzonych wcześniej słoików i zakręcamy mocno. Pasteryzujemy 20 min.
*jarzynka domowa- suszona marchew, cebula, por, lubczyk, natka pietruszki oraz sól
piątek, 8 sierpnia 2014
Pasztet z cukinii z brokułem
Pamiętacie pasztet z selera? Tym razem postanowiłam zrobić z cukinii. Sezon w pełni, warzywo tanie i ogólnodostępne, czemu nie skorzystać?! A jak już lubicie, to nie wahajcie się.
Bardzo lubię też sałatkę ze świeżej cukinii, jest orzeźwiająca i przepyszna. A pasztet robi się co prawda dłużej niż z selera, ale smak to wynagradza. Koniecznie spróbujcie!
60 dag puree z cukinii
3 szklanki startej cukinii
kilka ugotowanych różyczek brokuła
1 szklanka marchewki
mała cebula
1/2 szklanki kaszy mannej
1/2 szklanki bułki tartej
2 jajka
płaska łyżka pasty curry
2 ząbki czosnku
sól
Na puree potrzeba około 90 dag obranej i oczyszczonej z gniazd nasiennych cukinii. W garnku trzeba rozgotować cukinię do papki, tak aby zawierała jak najmniej wody. Po czym dodać starta cukinie i wymieszać oraz chwilkę podgotować. Następnie dodać startą marchewkę i dokładnie wymieszać. Cebulę pokroić drobno i również dodać do całości. Gotować do odparowania większości wody.
Czosnek posiekać drobno. W rondlu rozgrzać łyżkę oleju, wrzucić czosnek i wymieszać. Na co dodać pastę curry oraz dwie łyżki wody z cukinii. Dobrze wymieszać i dodać do garnka z cukinią.
Zdjąć z gazu i ostudzić.
Po ostudzeniu dodać jajka, dokładnie wymieszać i dodawać powoli kaszę manną i bułkę tartą oraz sól.
Formy silikonowe-keksówki napełniam do połowy masą z cukinii, na co układam brokuła i dokładam znów masę.
Z tej ilości składników wychodzą dwie foremki.
Piekarnik nagrzać do 170 stopni i piec około 60 min.
Bardzo lubię też sałatkę ze świeżej cukinii, jest orzeźwiająca i przepyszna. A pasztet robi się co prawda dłużej niż z selera, ale smak to wynagradza. Koniecznie spróbujcie!
60 dag puree z cukinii
3 szklanki startej cukinii
kilka ugotowanych różyczek brokuła
1 szklanka marchewki
mała cebula
1/2 szklanki kaszy mannej
1/2 szklanki bułki tartej
2 jajka
płaska łyżka pasty curry
2 ząbki czosnku
sól
Na puree potrzeba około 90 dag obranej i oczyszczonej z gniazd nasiennych cukinii. W garnku trzeba rozgotować cukinię do papki, tak aby zawierała jak najmniej wody. Po czym dodać starta cukinie i wymieszać oraz chwilkę podgotować. Następnie dodać startą marchewkę i dokładnie wymieszać. Cebulę pokroić drobno i również dodać do całości. Gotować do odparowania większości wody.
Czosnek posiekać drobno. W rondlu rozgrzać łyżkę oleju, wrzucić czosnek i wymieszać. Na co dodać pastę curry oraz dwie łyżki wody z cukinii. Dobrze wymieszać i dodać do garnka z cukinią.
Zdjąć z gazu i ostudzić.
Po ostudzeniu dodać jajka, dokładnie wymieszać i dodawać powoli kaszę manną i bułkę tartą oraz sól.
Formy silikonowe-keksówki napełniam do połowy masą z cukinii, na co układam brokuła i dokładam znów masę.
Z tej ilości składników wychodzą dwie foremki.
Piekarnik nagrzać do 170 stopni i piec około 60 min.
środa, 6 sierpnia 2014
Musztarda domowa
Wiecie jaki dziś dzień? tak środa, ale to tez dzień musztardy! Więc jak tu dziś obejść się bez tego pysznego dodatku?! A jeśli Wam powiem, że można go przygotować w kilka chwil, skusicie się? Jedynie co to trzeba namoczyć gorczycę, najlepiej na noc. Nie pożałujecie, takiego smaku nie znajdziecie w żadnym sklepowym słoiczku. Na próżno Wam szukać, no chyba że ziarna gorczycy.
Powstała w starożytnym Rzymie na początku naszej ery. Od początku uznawano ją za przyprawę o wartościach leczniczych (łagodzi bóle reumatyczne, pobudza trawienie, działa antybakteryjnie oraz obniża ciśnienie krwi).
70 g gorczycy białej
6 łyżek octu z białego wina*
9 łyżek wody
1/4 łyżeczki soli
1 łyżka oleju konopnego (lub oliwy)
szczypta cukru trzcinowego
opcjonalnie
2 łyżki miodu
Gorczycę przekładam do pojemnika i zalewam octem i 7 łyżkami wody, zamykam pojemnik i klade w chłodne miejsce, ale nie do lodówki!
Po 12 godzinach gorczyca wchłonęła wszystkie płyny, więc przekładam ją do pojemnika blendera, dodaję 2 łyżki, sól i cukier i blenduję.
Jeśli lubicie "czuć w zębach" ziarna gorczycy nie miksujcie do gładkiej masy.
Po zblendowaniu dodaję olej konopny i dokładnie mieszam.
W tym momencie mamy gotowa musztardę, jest pikantna. Jej smak można złagodzić miodem - po prostu wmieszajcie dokładnie miód.
*Jeśli jednak obawiacie się pikanterii polecam zamiast 6 łyżek octu dodać 3 łyżki.
Powstała w starożytnym Rzymie na początku naszej ery. Od początku uznawano ją za przyprawę o wartościach leczniczych (łagodzi bóle reumatyczne, pobudza trawienie, działa antybakteryjnie oraz obniża ciśnienie krwi).
70 g gorczycy białej
6 łyżek octu z białego wina*
9 łyżek wody
1/4 łyżeczki soli
1 łyżka oleju konopnego (lub oliwy)
szczypta cukru trzcinowego
opcjonalnie
2 łyżki miodu
Gorczycę przekładam do pojemnika i zalewam octem i 7 łyżkami wody, zamykam pojemnik i klade w chłodne miejsce, ale nie do lodówki!
Po 12 godzinach gorczyca wchłonęła wszystkie płyny, więc przekładam ją do pojemnika blendera, dodaję 2 łyżki, sól i cukier i blenduję.
Jeśli lubicie "czuć w zębach" ziarna gorczycy nie miksujcie do gładkiej masy.
Po zblendowaniu dodaję olej konopny i dokładnie mieszam.
W tym momencie mamy gotowa musztardę, jest pikantna. Jej smak można złagodzić miodem - po prostu wmieszajcie dokładnie miód.
*Jeśli jednak obawiacie się pikanterii polecam zamiast 6 łyżek octu dodać 3 łyżki.
wtorek, 5 sierpnia 2014
Oi sobagi
Kuchnia koreańska jest bardzo zdrowa i rozsławiona na całym świecie. Potrawy są kolorowe i bardzo, ale to bardzo smaczne. U mnie zagości na pewno na dłużej i częściej. Mam już kilka w zanadrzu, a dziś zapraszam na chrupiące ogórki Oi sobagi.
Pamiętajcie, by przy jedzeniu odkroić końcowkę ogórka.
Oi sobagi
6-7 ogórków gruntowych
1 marchewka
1 cebulka
2 łyżki pokrojonej zielonej cebulki lub szczypiorku
2-3 ząbki czosnku
1-2 łyżki grysu chilli (opcjonalnie ostra papryka)
kilka plastrów białej rzodkwi lub 2 rzodkiewki
15 ml wody
15 ml sosu sojowego
15 ml cukru
sól
Ogórki należy pokroić na 4, tak aby nie przeciąć końcówki ogórka. Porządnie każdego posolić, włożyć do miski i odstawić na 2 godziny.
W między czasie marchewkę, rzodkiew, cebulę pokroić w paseczki. Szczypior lub zielona cebulkę oraz czosnek drobno posiekać. Wszystko umieścić w dużej misce. Następnie dodać wodę, sos sojowy, chilli (ilość do smaku) oraz cukier i dokładnie wszystko wymieszać ze sobą.
Po dwóch godzinach ogórki przepłukać pod zimna wodą i każdego nadziewać przygotowanymi warzywami. Tak nadziane ogórki układamy w zamykanym pojemniku, przy okazji obkładając pozostałymi warzywami.
Pojemnik zamykamy i wkładamy na 24 godziny. Po tym czasie można przystąpić do konsumpcji.
UWAGA! nie warto robić na zapas, najlepsze są świeże- jeszcze chrupiące.
Przepis zdobył II miejsce w Konkursie Smak Azji, organizowanym przez KuchniaIlony.
Pamiętajcie, by przy jedzeniu odkroić końcowkę ogórka.
Oi sobagi
6-7 ogórków gruntowych
1 marchewka
1 cebulka
2 łyżki pokrojonej zielonej cebulki lub szczypiorku
2-3 ząbki czosnku
1-2 łyżki grysu chilli (opcjonalnie ostra papryka)
kilka plastrów białej rzodkwi lub 2 rzodkiewki
15 ml wody
15 ml sosu sojowego
15 ml cukru
sól
Ogórki należy pokroić na 4, tak aby nie przeciąć końcówki ogórka. Porządnie każdego posolić, włożyć do miski i odstawić na 2 godziny.
W między czasie marchewkę, rzodkiew, cebulę pokroić w paseczki. Szczypior lub zielona cebulkę oraz czosnek drobno posiekać. Wszystko umieścić w dużej misce. Następnie dodać wodę, sos sojowy, chilli (ilość do smaku) oraz cukier i dokładnie wszystko wymieszać ze sobą.
Po dwóch godzinach ogórki przepłukać pod zimna wodą i każdego nadziewać przygotowanymi warzywami. Tak nadziane ogórki układamy w zamykanym pojemniku, przy okazji obkładając pozostałymi warzywami.
Pojemnik zamykamy i wkładamy na 24 godziny. Po tym czasie można przystąpić do konsumpcji.
UWAGA! nie warto robić na zapas, najlepsze są świeże- jeszcze chrupiące.
Przepis zdobył II miejsce w Konkursie Smak Azji, organizowanym przez KuchniaIlony.
Brownie z kaszy jaglanej (bezglutenowe)
Dużo słyszałam o wypiekach i deserach z kaszy jaglanej. Długo się nie mogłam przekonać, ale zdjęcia mówią same za siebie. W końcu też porozmawiałam ze znajomą blogerką KuchniaIlony, która popchnęła mnie do przodu. Przecież jak nie spróbuję, nie będę wiedzieć.
O kaszy jaglanej można pisać wiersze, jest zdrowa i sycąca. Jest dobrym źródłem energii, głównym składnikiem energetycznym jest skrobia, jej zawartość w kaszy wynosi około 65%. Skrobia jest znacznie delikatniejsza niż w kaszy jęczmienne jczy pszennej Kasza jaglana zawiera około 10 – 11% białka i nie zawiera glutenu. Dlatego też kasza jaglana szczególnie nadaje się dla małych dzieci oraz osób na diecie lekkostrawnej czy bezglutenowej.
Kasza jaglana zawiera krzemionkę, mającą leczniczy wpływ na stawy a także korzystnie wpływa na wygląd skóry, paznokci i włosów.
Przepis na dwie formy kwadratowe 22 cm
200 g kaszy jaglanej
1 l wody
1 szklanka kakao
5 jajek
1,5 szklanki cukru
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia (bezglutenowego)
100 g oleju lub innego tłuszczu
200 ml śmietanki kremówki 30 %
3/4 szklanki mąki ryżowej
borówki amerykańskie (opcjonalnie)
W garnku należy zagotować wodę i wrzucić opłukana wcześniej kaszę. Gotować do miękkości, ok 15-20 minut. Po tym czasie odcedzić i ostudzić, a następnie zmiksować blenderem.
Jajka wymieszać z kremówką, dodać olej i dalej mieszać (najlepiej mikserem), dodać proszek do pieczenia i kakao i dalej mieszać aż wszystkie składniki połącza się razem. Teraz należy dodać powoli kaszę, ciągle mieszając. A na koniec dodajemy mąkę ryżową.
Formę (u mnie ceramiczna) wykładamy papierem do pieczenia, lekko smarujemy tłuszczem i wylewamy połowę masy. Tak samo postępujemy z druga formą. A na wierzch kładziemy borówki amerykańskie.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni z termoobiegiem i piec ok 45-55 minut do suchego patyczka.
O kaszy jaglanej można pisać wiersze, jest zdrowa i sycąca. Jest dobrym źródłem energii, głównym składnikiem energetycznym jest skrobia, jej zawartość w kaszy wynosi około 65%. Skrobia jest znacznie delikatniejsza niż w kaszy jęczmienne jczy pszennej Kasza jaglana zawiera około 10 – 11% białka i nie zawiera glutenu. Dlatego też kasza jaglana szczególnie nadaje się dla małych dzieci oraz osób na diecie lekkostrawnej czy bezglutenowej.
Kasza jaglana zawiera krzemionkę, mającą leczniczy wpływ na stawy a także korzystnie wpływa na wygląd skóry, paznokci i włosów.
Przepis na dwie formy kwadratowe 22 cm
200 g kaszy jaglanej
1 l wody
1 szklanka kakao
5 jajek
1,5 szklanki cukru
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia (bezglutenowego)
100 g oleju lub innego tłuszczu
200 ml śmietanki kremówki 30 %
3/4 szklanki mąki ryżowej
borówki amerykańskie (opcjonalnie)
W garnku należy zagotować wodę i wrzucić opłukana wcześniej kaszę. Gotować do miękkości, ok 15-20 minut. Po tym czasie odcedzić i ostudzić, a następnie zmiksować blenderem.
Jajka wymieszać z kremówką, dodać olej i dalej mieszać (najlepiej mikserem), dodać proszek do pieczenia i kakao i dalej mieszać aż wszystkie składniki połącza się razem. Teraz należy dodać powoli kaszę, ciągle mieszając. A na koniec dodajemy mąkę ryżową.
Formę (u mnie ceramiczna) wykładamy papierem do pieczenia, lekko smarujemy tłuszczem i wylewamy połowę masy. Tak samo postępujemy z druga formą. A na wierzch kładziemy borówki amerykańskie.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni z termoobiegiem i piec ok 45-55 minut do suchego patyczka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)