niedziela, 27 marca 2016

Wielkanocna pascha

Pascha to tradycyjny sernik na zimno, który zwykle podaje się tylko w święta Wielkiej Nocy. Przygotowuje się ją z mleka i masy śmietanowo-jajecznej, z której powstaje ser. To on jest podstawą paschy. Zwykle ma kształt ściętej piramidki (ma symbolizować grób Chrystusa), jak się powszechnie przyjęło kształt babki lub uformowana przez gazę i miskę półkulę. Pascha jest słodka, może zawierać bakalie, a dodatkowym dekoracyjnym elementem może być galaretka z owocami. Wiem, że już wychodzę poza klasykę, ale kto powiedział że koniecznie trzeba się jej trzymać?
Polecam Wam robienie własnego serka do paschy, nie ma porównania ze sklepowym. Co ważne mleko nie może być UHT. Najlepiej jeśli macie dostęp do mleka w woreczkach, ostatecznie tez może to być mleko w butelkach.

Jeśli dodajemy bakalie to pamiętajmy aby:
  • rodzynki wcześnie sparzyć,
  • migdały wcześniej sparzyć i obrać,
  • żurawina, orzechy laskowe i włoskie nie wymagają wcześniejszego parzenia.


Na ser:
2 litry mleka - nie UHT (mleko w woreczku lub butelce)
3 żółtka
400 g śmietany 18%

Śmietanę mieszamy dokładnie z żółtkami. Mleko wlewamy do garnka, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i wlewamy masę śmietanowo-jajeczną. Na małym ogniu drewnianą łyżką mieszamy od czasu do czasu obserwując jak się oddziela ser i powstaje żółtawa serwatka (lekko przezroczysta). Kiedy już będzie miała taką barwę to oznacza, że ser jest gotowy. Na pewno zauważycie pojawiające się grudki sera. Na durszlaku układamy gazę złożoną potrójnie lub pieluchę tetrową (można kupić za grosze w większych supermarketach). Na tak przygotowany durszlak przelewamy powoli ser w wraz z serwatką. Można sobie pomóc łyżką wazową. Teraz pozostaje poczekać aż serwatka odsiąknie, a ser ostygnie. Po tym czasie możemy jeszcze raz odcisnąć ser z nadmiaru serwatki ręcznie, ściskając końce gazy.


Na masę:
ser (z przepisu wyżej)
200 g masła 82 %
1/2 szklanki cukru pudru
1 galaretka cytrynowa
biszkopty
bakalie (opcjonalnie)

Galaretkę rozpuszczamy w 250 ml wrzącej wody i odstawiamy do ostygnięcia. Masło (w pokojowej temperaturze ucieramy wraz z cukrem pudrem do białości. Następnie dodajemy  po łyżce ser,ucieramy aż się skończy. Połowę ostygniętej galaretki dodajemy do masy i mieszamy wszystko razem do powstania jednolitej konsystencji. Dodajemy bakalie i znów mieszamy.

Przygotowujemy formę, w której pascha będzie tężeć. Tym razem zrobiłam ją w wysokiej torownicy. Dno owinęłam folią spożywczą (zapobiegnie to przyleganiu paschy do dna formy i ułatwi wyjęcie). Następnie całe dno wyłożyłam biszkoptami. Jeśli są widoczne przerwy, można pokruszyć kilka biszkoptów i załatać nimi dziury.
Na tak przygotowaną formę wykładam masę serową, lekko obstukując formą o blat stołu aby się dostała do każdego zakamarka i była równo ułożona. Na koniec wyrównuję powierzchnię paschy.
Teraz wystarczy już tylko ją przełożyć do lodówki aby tężała lub przygotować dekorację z owoców i pozostałej galaretki.
Kilka truskawek kroję na polowe i układam na wierzchu lekko dociskając. Odstawiam na 15 minut w chłodne miejsce, po czym powoli łyżka za łyżką wlewam pozostała galaretkę na truskawki. Następnie odstawiam całość w chłodne miejsce na kilka godzin lub najlepiej na całą noc.









czwartek, 24 marca 2016

Jajka faszerowane pastą kremową z kawiorem

Jajka, jajka, jajka... znowu! I tak będzie jeszcze przez jakiś czas. Są źródłem białka, poleca się je w dietach i przy ćwiczeniach. Warto je jeść, a teraz na święta smakują jeszcze lepiej. Są w różnorakich postaciach i o to właśnie chodzi - by była różnorodność. Nie ograniczajmy się, eksperymentujmy, bawmy się i jedzmy!

W poprzednim poście były jajka z pastą łososiową, dzisiaj pasta kawiorowa. Pyszna, delikatna i znika w oka mgnieniu. Oczywiście jest to kawior czarny z ikry gromadnika, dostępny wszędzie. Wystarczy odrobina dla smaku.

Na 1 jajko:
1 ugotowane żółtko
1 łyżka serka białego kremowego
pół łyżeczki czarnego kawioru

Ugotowane żółtko rozgnieść widelcem, dodać serek i dokładnie wymieszać, a następnie dodać kawior i ponownie wszystkie trzy składniki razem wymieszać i napełnić połówki ugotowanych jajek.



Jajka faszerowane pastą łososiową

Jajka to nieodzowny element świąt Wielkanocy. Jemy ich wiele i pod wieloma postaciami. Zaczynając od klasycznych jajek w majonezie, w sałatkach, w sosach, a skończywszy na ciastach i kremach. Bez jajek nie ma Naszych wiosennych świąt.
W mojej rodzinie tradycyjnie jak co roku muszą się znaleźć na stole jajka faszerowane. Zwykle jest to masa z żółtek, szynki wędzonej gotowanej, ogóreczka kiszonego i cebulki oraz majonezu. Jest przepyszny, wypróbujcie koniecznie! Innym farszem jest pasta z łososiem wędzonym i tym właśnie chciałam się z Wami podzielić.


Pasta łososiowa:
3-4 jajka
50 g łososia wędzonego z koperkiem
czubata łyżka serka białego kremowego
szczypta soli

Jajka gotujemy na twardo, kroimy na pół i usuwamy żółtka. Do ręcznego blendera wrzucamy żółtka, łososia i serek kremowy, solimy (wystarczy naprawdę odrobina, łosoś już był solony). Wszystko miksujemy na gładką masę. Całość przekładamy do rękawa cukierniczego i napełniamy ugotowane białka. Rodzaj tylki/nasadki stworzy oryginalny wzorek nakładanej pasty.



Zanim zasiądziemy do stołu i będziemy pałaszować jajeczka i inne frykasy, chciałabym Wam już teraz życzyć spokojnych, zdrowych i słonecznych świąt Wielkiej Nocy. 


P.s. Czy u was też jest taki obyczaj stukania się ugotowanymi jajkami przed śniadaniem Wielkanocnym? Wygrywa ten, którego jajko będzie w całości - ten będzie miał powodzenie, szczęście w przyszłości.

Wesołego jajka raz jeszcze!

 

poniedziałek, 21 marca 2016

Wielkanocne jajko z niespodzianką

Od jakiegoś czasu myślałam nad niecodziennym ciastem na Wielkanoc. Znudziły mi się klasyczne baby i mazurki czy smakowite keksy. Bez bicia przyznaję sernik musi być, ale co jeszcze?
I zobaczyłam je, na którymś z FP o ciastach. Ciekawe rozwiązanie, kształt i niespodzianka w środku to jest to! Jajko z niespodzianką na Wielkanoc. Na pewno sprawi wiele raochy dziaciakom, więc warto się trochę pomęczyć.

Zanim jednak zabierzecie się do pracy sprawcie sobie formę do duzych muffinek lub yorkshire pudding. Z takiej własnie formy powstanie jajko - z dwóch części.
Przepis jest na dwa jajka, czyli cztery połówki.
Potrzebujecie także mini jajeczka: mogą być czekoladowe lub w polewie cukrowej z orzeszkami.

Ciasto biszkoptowe:
3 jajka
113 g drobnego cukru do wypieków
113 g maki pszennej
38 g mąki ziemniaczanej

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywna pianę, po czym dodajemy po łyżce cukier i dalej ubijamy. Z każdą dodaną łyżką cukru ubijamy masę około 2 minut. Kiedy już cukier sie skończy dodajemy żółtka - jedno po drugim. Tą część można zrobić w robocie.
Obie mąki mieszamy ze sobą i przesiewamy.
Wyłączamy robota, a nastepnie dodajemy po łyżce mieszanki mąk i delikatnie mieszamy z masą jajeczną. Postępujemy tak, aż skończy Nam się mąka.
Formę smarujemy tłuszczem, a dno wykładamy kółkami papieru do pieczenia. Do czterech otwórów w formie przekładamy ciasto, tak aby pozostało około 2 cm wolnego miejsca od góry.
Piekarnik nagrzewamy do 160 stopni góra-dół bez termoobiegu i pieczemy około 35-40 minut do suchego patyczka.
Ciasto studzimy, a w między czasie robimy krem.

Krem:
400 g śmietany 36%
śmietanfix lub żelatyna (1 łyżka rozpuszczona w wodzie)
2 czubate łyżki cukru pudru

Śmietanę ubijamy na sztywno, po czym dodajemy śmietanfix wymieszany z cukrem pudrem i ubijamy jeszcze przez chwilę.

Wystygnięte cisto wyjmujemy z foremek, usuwamy papier ze spodu, a górę przycianmy nożem na równo. Spróbujcie przyłożyć dwie połówki ciasta (górą do siebie), zobaczycie czy jest równo. W każej połówce nożem lub łyżeczką robimy otwór do którego wkładamy mini jajeczka. Kremem na około smarujemy ciasto i przykładamy drugą połówkę ciasta lekko dociskając aby połaczyły się ze sobą. Tak samo postępujemy z pozostałymi połówkami jajka (ciasta). Pozostały krem nakładamy na Nasze jajko, dokładnie aby pokrył całe ciasto. Na noniec możemy udekorowac je cukrowymi kulkami, motylkami lub innymi dekoracjami świątecznymi.



niedziela, 20 marca 2016

Zielony koktajl z jarmużem

O tak! Czuje się już wiosnę w powietrzu, więc czas na zrzucenie zbędnych fałdek z brzuszka. W tym na pewno pomogą koktajle warzywne, owocowe lub mieszane. Wystarczy jeden koktajl dziennie aby poczuć różnicę w wadze.
Spokojnie można dodawać sól himalajską przy koktajlach warzywnych, zawiera ona niezbędne witaminy i mikroelementy pozwalające naszemu organizmowi utrzymać równowagę sodowo-potasową.
Z racji tego, że nie zawsze mam czas na przerwę w pracy zabieram ze sobą shaker z koktajlem (mieści 700 ml płynu) i siegam po niego kiedy mam ochotę.
Z dodatkami można kombinować wedle uznania, gustu czy eksperymentów. Osobiście zawsze do warzywnego koktajlu dodaję jakiś owoc, który powinen znaleźć się w mojej codziennej diecie. Spróbujcie sami!

100 g jarmużu
25 g rucoli
25 g liści szpinaku (może być mrożony)
2 łyżki oleju lnianego
1/2 szklanki wody wymieszanej z 1/4 łyżeczki soli himalajskiej
1/2 szklanki maślanki lub 2 czubate łyżki jogurtu greckiego
1 jabłko ze skórką
opcjonalnie: 1/2 zielonego ogórka bez skórki

Do blendera kielichowego wrzucam jarmuż, zalewam wodą z solą i miksuję. Do zmiksowanego jarmużu dodaję rucolę, szpinak i znów miksuję. Przez otwór w zakrętce dodaję olej lniany oraz maślankę. Jeśli dodajecie jogurt trzeba go dodać wraz ze szpinakiem i rucolą. Z jabłka usuwam gniazda nasienne, a skórkę zostawiam. Jest ona naturalnym źródłem błonnika. Dodaję na koniec do koktajlu jabłko (i/lub ogórka) i chwilkę miksuję na wysokich obrotach.
Smacznego!





sobota, 5 marca 2016

Zawijańce z kiełbaskami

Dzisiaj proponuje Wam zupełnie inny obiad, taki którym zaskoczycie swoją rodzinę. Jest nieco pracochłonny, bo musimy trochę pomęczyć się z rozbiciem mięsa. Reszta to już pestka. Na pewno zaskoczycie męską część swojej rodziny i gwarantuję, że im się to spodoba. W jednym daniu znalazły się aż dwa rodzaje mięsa, w trzech wariantach.
Przepis jest na jedną osobę, jeśli chcecie zrobić dla większej liczy osób zwiększcie składniki.

1 pierś z kurczaka
1-2 cienkie kiełbaski typu frankfurterki
2 plasterki wędzonego boczku
pasta z suszonych pomidorów lub kilka całych suszonych pomidorów
pieprz biały
łyżka rozmarynu, tymianku, czosnku niedźwiedziego

4 ziemniaki
1/4 papryki czerwonej i żółtej
1/4 cukinii

Pierś kurczaka rozkroić na płat i delikatnie rozbić (przez folię spożywczą) na cienki plaster. Posmarować dwoma łyżkami pasty z suszonych pomidorów lub pokroić pomidory i posypać po wierzchu. Na paście ułożyć plasterki boczku, a na nim frankfurterki. Teraz wystarczy zawinąć pierś tak jak zawija się roladki wołowe lub gołąbki.
Aby zawijaniec się nie rozpadł dobrze jest związać go dratwą.
Ziemniaki obieramy ze skórki, kroimy na cztery części. Paprykę kroimy w kostkę,a cukinię w pół księżyce.
Wszystkie przyprawy mieszamy razem. Zawijańca obsypujemy z każdej strony. Resztę mieszamy z warzywami.
Formę żaroodporną smarujemy tłuszczem, na środku układamy zawijańca a w koło układamy warzywa.
Piekarnik nastawiamy na 160 stopni góra-dól i pieczemy w nagrzanym piekarniku 30-40 minut.



piątek, 4 marca 2016

Kotlety z jajek

Już dawno o nich słyszałam, ale nie byłam do końca przekonana. Dziś kiedy staram się jeść dużo biała, czego wymaga ode mnie dieta postanowiłam wypróbować przepis. Nie zawiodłam się, są smaczne i sycące. Można do nich dodać warzywa by były jeszcze smaczniejsze i bardziej pożywne. Można je upiec, ale też usmażyć. Jeśli tylko lubicie jajka, koniecznie wypróbujcie ten przepis. Doskonale smakują z surówka z kiszonej kapusty i ziemniakami.


Kotlety 9-10 szt

7 jajek
2 duże pieczarki
pół pęczka natki pietruszki
3 łyżki bułki tartej plus do obtoczenia
pół łyżeczki soli morskiej
pieprz do smaku
płaska łyżka majeranku
olej rzepakowy do smażenia

Z 7 jajek 6  ugotować na twardo (ostatnie przyda się do zlepienia całej masy). Po ugotowaniu i ostudzeniu pokroić  w drobną kostkę lub użyć do tego specjalnego krajacza. Natkę pietruszki drobno posiekać. Przełożyć jajka do miski, wbić pozostałe surowe jajo. Dodać natkę, bułkę tartą oraz przyprawy. Wszystko dokładnie wymieszać aby się połączyło ze sobą.
Dłonie zwilżyć zimną woda, a następnie formować kotlety. Każdy kotlet obtoczyć w bułce tartej. Smażymy na rozgrzanym oleju na brązowo z każdej strony.

Surówka z kiszonej kapusty:

30 dag kiszonej kapusty
mała czerwona cebulka
2 łyżki oleju rzepakowego
łyżka cukru
szczypta soli morskiej i pieprzu
opcjonalnie jabłko

Kapustę przełożyć do miski (można pokroić - jeśli ktoś lubi). Cebulkę należy drobno pokroić, jabłko zetrzeć na tarce (pamiętajmy, że w skórce jabłka jest najwięcej błonnika). Dodać do kapusty i wymieszać z pozostałymi składnikami.




czwartek, 3 marca 2016

Pierożki z dynią i orzechami

Jak wiecie odmian dyń jest tak wiele jak sposobów na nią. Robiłam już chleb dyniowy, ciasto i ciasteczka z dynią, puree pieczone i gotowane. Była też pieczona, dodatkiem do zapiekanek, zup czy rosołu z dynią. Tym razem czas na pierożki. Pyszne, pożywne z suszonymi pomidorami i orzechami włoskimi. Zawijać możecie według własnych upodobań. Podstawą jest pieczone puree z dyni, jak je zrobić znajdziecie tutaj. Zamiast cebulki do okraszenia lub posypania możecie uzyć natki pietruszki lub podsmażonego na maśle szczypiorku.

Ciasto na pierogi:

20 dag mąki pszennej plus do podsypywania
szczypta soli
ciepła woda (ile zabierze)

Z podanych składników zagnieść ciasto tak aby było miękkie i elastyczne. Zrobić kulkę, zawinąć w folię spożywczą i odstawić na 30 minut do lodówki aby odpoczęło. PO tym czasie rozwałkować, posypując mąką.Wykrawać krążki lub kwadraty.


Farsz:

20 dag puree z pieczonej dyni
5 suszonych pomidorów
garść włoskich orzechów
odrobina suszonego chilli (używam chilli z młynka)
biały pieprz
sól do smaku

Pomidory i orzechy drobno posiekać. Wszystkie składniki razem wymieszać w misce do połączenia się wszystkich składników.
Na krążek ciasta należy nakładać po łyżeczce farszu i zawijać wg upodobań.
Gotujemy w osolonej wodzie 2 minuty od wypłynięcia na wierzch.
Można je zamrażać surowe (rozmrozić przed ugotowaniem) lub ugotowane.





środa, 2 marca 2016

Pad thai z tofu

Smażony makaron po tajsku, inaczej zwany pad thai ma dwa podstawowe składniki: makaron i kiełki. Reszta to kwestia upodobań, możecie dodać krewetki lub zrobić tylko z tofu tak jak ja. Na pewno znajdziecie wiele przepisów na to tajskie danie.

Swoją inspirację znalazłam w książce Jacka Wana "Tao smaku". Jeśli lubicie kuchnie świata, koniecznie się w nią zaopatrzcie. Autor opisuje jakie składniki są wykorzystywane w każdej kuchni azjatyckiej, dodatkowo przy każdym przepisie jest jakaś notatka (ze wskazówką) dotycząca danego przepisu. Większość przepisów jest okraszona zdjęciem potrawy, co umożliwia zobaczenie jej końcowego efektu. Osobiście bardzo lubię to w książkach, bo wiem czego się spodziewać i jak ma danie wyglądać.
By ugotować to danie trzeba zaopatrzyć się w pastę tamaryndową lub tamaryndowca i z niego zrobić pastę. Wtedy należy część tamaryndowca namoczyć w wodzie i przetrzeć przez sito. W ten sposób otrzymamy pastę. Resztę tamaryndowca przechowujemy w lodówce.

200 g tofu
porcja suszonego ryżowego makaronu
25 g orzechów nerkowca
150 g kiełków
2 łyżki pasty z tamaryndowca
2 łyżki cukru
2 łyżki oleju roślinnego
sok z 1 limonki
3 łyżki sosu rybnego
1 łyżka sosu sojowego z małą zawartością soli (kikkoman less salt)
łyżeczka czarnego sezamu
3 ząbki czosnku
1 jajko
1 szalotka
ew. suszona papryka chilli

Makaron namoczyć w zimnej wodzie niezbyt długo, aby nie był za miękki.
Kiełki przelewamy woda i odstawiamy do odsączenia.
Tofu kroimy w kostkę, osuszamy na sitku około 15 minut po czym mieszamy z sosem sojowym i sezamem.
Szalotkę siekamy z piórka, czosnek w drobną kostkę i razem mieszamy.
W woku rozgrzewamy olej i wrzucamy szalotkę z czosnkiem, smażymy 2 minuty po czym dodajemy tofu i smażymy do zrumienienia. Następnie dodajemy makaron, mieszamy starannie aby się nie posklejał i chwilę razem smażymy.
Po czym dodajemy pastę z tamaryndowca, cukier, sos rybny oraz sok z limonki i chilli (użyłam chilli z młynka). Wszystko razem dokładnie lecz delikatnie mieszamy. Gdy makaron będzie dostatecznie miękki zsuwamy go na bok woka, a obok wbijamy jajko i smażymy jak jajecznicę. Dodajemy połowę kiełków i znów mieszamy razem.
Podajemy na gorąco, posypany orzeszkami i resztą kiełków.




Tofu marynowane

Z tofu można zrobić wiele smacznych dań, szczególnie z kuchni azjatyckiej. Tofu zastępuje wegetarianom i weganom mięso czy jajka. Samo w sobie nie ma smaku, jest to ser sojowy występujący w kilku odmianach: naturalne, wędzone, w ziołach  lub marynowane. Można też go zrobić samemu, a jak to zrobić zobaczcie u Olgi. Równie dobrze możecie uwędzić je w swoim domu za pomocą woka, ryżu i herbaty, zobaczcie tu. Jest wiele sposobów na tofu, jednym z nich jest marynowanie w oleju, co tez podpatrzyłam u Olgi (ale zrobiłam swoją wersję). Spróbujcie, może i Wam przypadnie do gustu.

300 g tofu naturalnego
płaska łyżka pieprzu syczuańskiego
suszona ostra papryczka
3 ząbki czosnku
płaska łyżka ulubionych suszonych ziół
150-200 ml ulubionego oleju


Słoik w którym ser będzie się marynował trzeba porządnie wyszorować i sparzyć, to samo należy zrobić z pokrywką.
Tofu kroimy w kostkę 1cm x 1cm. Na 30 minut odkładamy na sito aby nadmiar zawartego w nim płynu się odsączył.
Czosnek obieramy i kroimy w plasterki, suszoną papryczkę kruszymy. W słoiku na przemian delikatnie układamy odsączone tofu, plasterki czosnku i posypujemy przyprawami. Wszystko zalewamy ulubionym olejem, u mnie oliwa extra virgin.
Ser jest gotowy do spożycia po około 3 dniach.







wtorek, 1 marca 2016

Sernik z pomarańczami

Serników jest wiele, trochę mniej tych wypróbowanych i sprawdzonych przepisów. Jednak mi możecie zaufać, wiem jak go zrobić. Dzisiaj polecam pyszny, delikatny, rozpływający się w ustach jak pianka sernik z pomarańczami. Śmiało możecie zabierać się do pracy, podzielicie się efektami?

0,5 kg twarogu do serników
100 g masła
125g drobnego cukru do wypieków (osobiście mielę kryształ)
 2 jajka, oddzielnie białka i żółtka
25 g kaszy manny
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1/2  łyżeczki proszku do pieczenia
pomarańcze do dekoracji (pozbawione skórki i pokrojone w plasterki)


W misie miksera należy rozetrzeć miękkie masło z cukrem tak aby masa miała jednolitą konsystencję. Następnie dodajemy żółtka i miksujemy do otrzymania puszystej masy. Po czym dodajemy po łyżce  twaróg, dalej miksując. Następnie kaszę manną, proszek do pieczenia, mąkę ziemniaczaną i dalej miksujemy. Białka należy ubić na sztywno i delikatnie wmieszać do masy serowej.
Piec w wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy przez około 50 minut w temperaturze 160°C góra-dół.  Należy wystudzić w wyłączonym i lekko uchylonym piekarniku.