Tajskie bakłażany są długie jak fasolka szparagowa, tyle że nieco grubsze. Obróbka jest podobna. Wszystkie bakłażany uwielbiają olej i wsiąkają go jak gąbka. Żeby temu zapobiec przed obróbką cieplną należy pokroić, ułożyć na sicie i posolić. Taki zabieg sprawi też to, że bakłażany pozbędą się goryczki. Taki mały kulinarny trik, a dla smaku istotny.
Bakłażany po chińsku
500 g bakłażanów tajskich
pół cebuli czosnkowej
2 ząbki czosnku
1 łyżka sosu ostrygowego
2 łyżki sosu sojowego ciemnego
3 krople srirachy
1 łyżka octu ryżowego
1 łyżeczka miodu
1 łyżka oleju sezamowego
1 czubata łyżka oleju kokosowego
2 łyżki orzeszków ziemnych
szczypior czosnkowy
Bakłażany umyj, nie obieraj. Pokrój na ćwiartki - kawałki około 5-6 cm. Przełóż na sito i obsyp solą, wymieszaj i pozostaw na sicie na około godzinę, aż warzywa puszczą sok.
Cebulę i czosnek drobno posiekaj, przełóż do małej miseczki i dodaj resztę składników, oprócz oleju kokosowego. Dokładnie wszystko wymieszaj i odstaw.
W woku lub głębokiej patelni rozgrzej olej kokosowy, a następnie dodaj bakłażany. Wrzuć je szybko, uważaj będą pryskać! Kiedy już trochę "się uspokoi" na patelni, wymieszaj warzywa i smaż je jeszcze 5 minut. Wymieszaj jeszcze raz i dodaj przygotowany wcześniej sos. Teraz wymieszaj ponownie aby bakłażany dokładnie pokryły się sosem i duś kolejne 5 minut.
Orzeszki ziemne posiekaj, a szczypior pokrój na 1,5 cm kawałki.
Gotowe bakłażany przełóż na talerz, posyp orzeszkami i szczypiorkiem.