poniedziałek, 31 grudnia 2018

Best nine 2018

Podsumowanie tego roku jest dla mnie trudne.
Podjęłam wiele decyzji słusznych jak i błędnych, kilku żałowałam, ale nauczyło mnie to czegoś! Nie warto być skromnym, trzeba walczyć o swoje! Niby to takie proste, niby o tym wiem, a jednak ciągle siedzi mi głowie, że ludziom trzeba pomagać. Swoje dobro postawić nad innych. Niestety często kończy się to niekoniecznie dobrze dla człowieka o dobrym sercu.
Także bądźmy dobrzy, ufajmy, ale nie bądźmy naiwni!

Życzę Wam radości, miłości i zdrowia <3
Reszta sama przyjdzie!

A teraz czas na #bestnine2018, czyli dziewiątkę najczęściej przez Was oglądanych przepisów.







  1. Bresaola, czyli wołowina dojrzewająca
  2. Mazurek wielkanocny
  3. Chrupiąca fasola mung
  4. Zapiekana kasza gryczana z jajkiem
  5. Red velvet cheesecake brownie
  6. Pieczona biała kiełbasa z rozmarynem
  7. Tradycyjna surowa biała kiełbasa
  8. Makaron z sosem pomidorowym i tuńczykiem
  9. Wegańskie tiramisu z truskawkami




czwartek, 27 grudnia 2018

Wegańskie beziki

Tak, istnieje beza w wersji roślinnej. Bez grama jajka, a w zasadzie białka. To nie jest powietrze z ubitym na puch cukrem. Choć jest bardzo, bardzo słodka.
Większość z Was spotkało się z tym składnikiem, to aquafaba! Płyn odlany z puszki ciecierzycy lub woda po jej gotowaniu. Z tym drugim wariantem jest trochę roboty, bo płyn trzeba dodatkowo zredukować.
Najłatwiej jest wykorzystać ciecierzycę w puszce, ziarna do hummusu, a płyn na bezy. Zapachu ciecierzycy nie czuć, jednak jest wyczuwalny odrobinę inny smak niż przy standardowych bezach.

150 ml płynu (standardowa 400 g puszka ciecierzycy)
200 g drobnego cukru
1 łyżeczka soku z cytryny
ew. barwnik spożywczy

Płyn ubij na sztywna pianę, zajmie to trochę więcej czasu niż przy klasycznych bezach. Teraz czas na cukier, dodawaj po łyżce i ubijaj cały czas aż masa będzie sztywna i lśniąca. Pod koniec dodaj sok z cytryny.
Jeśli chcesz aby twoje bezy miały kolor, dodaj barwnik i dobrze wymieszaj masę. Teraz czas na wyciskanie bezików.
Umieść piane w rękawie zakończonym odpowiednią tylką - końcówką i wyciskaj beziki na blachę wyłożona papierem do pieczenia lub mate silikonową.
Piekarnik nagrzej do 130o góra-dół i piecz beziki przez 1 godzinę lub dłużej w zależności od wielkości.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/12/weganskie-beziki.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/12/weganskie-beziki.html
https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/12/weganskie-beziki.html

wtorek, 4 grudnia 2018

Honeycomb, czyli plaster miodu

Honeycomb - plaster miodu, zwany również w zależności od regionu Sea Foam, Yellowman, Pokey-hokey, Cinder lub Toffee. Jest to bardzo słodki przysmak, twardy i chrupiący.
Jego zrobienie wymaga odrobiny skupienia, a potem maczane w czekoladzie można pałaszować ze smakiem.Tak jedzą w UK, nazywają batonika Crunchie.
Honeycomb można wykorzystać do deserów, jako posypkę do lodów czy jako element dekoracji.

200g cukru
100 g miodu
4 łyżki wody
1 czubata łyżka sody

Do rondelka* o grubym dnie wsyp cukier, dodaj miód i wodę. Rozpuść wszystko, nie mieszaj, ale doprowadź do 145 stopni. Ściągnij z ognia, wsyp łyżkę sody i energicznie (zarazem dokładnie)  zamieszaj rózgą. Małą blachę 25 cm wysmaruj olejem, wyłóż fiolą aluminiowa i wylej powstałą masę. Nie układaj, nie wygładzaj, pozwól niech sama się ułoży. Zostaw az całkowicie zastygnie. Potem możesz połamać na kawałki, jest niezwykle krucha.

*Użyj wysokiego rondla lub garnka, przygotowywana masa za sprawą sody urośnie. Uważaj aby się nie poparzyć.




poniedziałek, 26 listopada 2018

Wołowina po azjatycku Jamiego Olivera

Kuchnia azjatycka to jedna z wielu, które uwielbiam i z każdym przyrządzonym daniem uczę się czegoś nowego. Smaki i aromaty uwalniają się wśród dodawanych przypraw. Jest wiele książek z którymi przyrządzisz pyszne dania kuchni azjatyckiej. Jedna z takich jest Superfood na co dzień Jamiego Oliviera. Nie jest to może najnowsza pozycja, ale jest to fajna opcja w domowej kulinarnej biblioteczce. Znajdziesz w niej dużo smacznych, zarówno prostych jak i nieco trudniejszych przepisów.

Wołowina:

400 g chudej mielonej wołowiny
2 duże ząbki czosnku
3 cm gruby kawałek imbiru
3 łyżki oleju sezamowego
2 łyżki miodu
2 gwiazdki anyżu
dodatkowo: brązowy makaron ryżowy lub gryczany makaron soba, kiełki, 2 łyżki orzeszków arachidowych, listki kolendry

Makaron ugotuj wg wskazówek producenta na opakowaniu. Odcedź i przykryj aby nie wystygł.
Na suchej patelni upraż arachidy, przełóż do miseczki i odłóż na bok.

W głębokiej patelni  rozgrzej olej sezamowy i wrzuć anyż. Podsmaż chwilę i dodaj wołowinę. Drewnianą łopatką rozdzielaj grudki tak aby były małe pojedyncze kawałeczki. Następnie dodaj drobno posiekany czosnek i imbir oraz miód. Wymieszaj dokładnie i smaż aż wołowina nabierze pięknego złotobrązowego koloru.

Sałatka
1 średnia marchewka
1 kwaskowe jabłko
1 łyżka soku z cytryny

Marchewkę i jabłko pokrój w zapałkę tzw. julienne, skro sokiem z cytryny i delikatnie wymieszaj. Odłóż na bok.

Dressing

2 cm gruby kawałek imbiru
1 duży ząbek czosnku
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka sosu rybnego
sok wyciśnięty z 1 limonki

Imbir i czosnek drobno posiekaj i utrzyj w moździerzu na pastę, dodaj sos sojowy, rybny i sok z limonki. Dobrze wymieszaj i odłóż do lodówki.

Do głębokich miseczek nałóż jeszcze gorący makaron, sałatkę i wołowinę. Dodaj kiełki, posyp uprażonymi orzechami i listkami kolendry, a na koniec polej schłodzonym dressingiem.



Wracając do książki Jamiego Oliviera oprócz smacznych wytrawnych przepisów znajdziesz w niej wprowadzenie w świat popularnych dziś produktów superfood, przepisy na bezalkoholowe drinki, terapeutyczne herbatki.
Książka jest w twardej oprawie, ma tasiemkową zakładkę aby zaznaczyć sobie odpowiednią stronę i do niej wracać.
Wszystkie książki Jamiego kosztują w granicach 70 zł, są doskonałym prezentem. Nawet laik w kuchni idealnie poradzi sobie maja tę książkę w rękach. Polecam!






czwartek, 15 listopada 2018

Wytrawny chlebek odrywany

Wersji tego chlebka jest wiele. Można go zrobić na słodko jak i wytrawnie. Dodać takie składniki jakich dusza zapragnie.
Ten chlebek to alternatywa dla tradycyjnej klasycznej pizzy na grubym cieście. Na pewno choć raz spotkaliście się z takim rozwiązaniem. Trochę zaskakuje, bo można jeść palcami. Po prostu odrywasz sobie kawałek chlebka, bez potrzeby użycia noża. Ale oczywiście jeśli chcesz również nic nie stoi na przeszkodzie. Polecam!

300 g mąki pszennej typu 500-550
4 g drożdży suchych
łyżeczka soli
łyżka cukru
1/2 szklanki mleka 3/2 %
1/4 szklanki wody

Mleko wraz z woda podgrzej aby mieszanina była ciepła, nie gorąca. Suche składniki przełóż do misy robota i na najmniejszych obrotach wymieszaj wszystko. Teraz powoli wlewaj płynną mieszaninę i wyrabiaj ciasto na średnich obrotach. jeśli ciasto będzie za suche dodaj lekko ciepłej wody, jeśli za mokre dodaj mąkę. Ciasto wyrabiaj około 7 minut, jeśli odchodzi od misy jest gotowe. Posyp całą kulę ciasta mąką, włóż  z powrotem do misy i przykryj ściereczką. Odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Jak podwoi swoja objętość jest gotowe.

Farsz:
kilka pomidorków cherry
ser żółty lub mozzarella
zielone pesto
fileciki anchois

Piekarnik nagrzej do 170o góra-dół bez termoobiegu.
Ciasto rozwałkuj na kilka prostokątów wielkości swojej formy do zapiekania. Najlepiej sprawdzi się tu keksówka. Możesz też rozwałkować na duży prostokąt i pokroić w prostokąty.
Każdy prostokąt z ciasta posmaruj pesto, ułóż po dwa fileciki, pokrojone na połówki pomidorki cherry, a na koniec posyp serem.
Keksówkę nasmaruj oliwą i lekko wysyp mąką. Prostokąty składak na pół i układaj w keksówce. Między jednym, a drugim kwadratem powtórz czynność z farszem. Tak aby każdy kawałek ciasta był smakowicie posmarowany pesto i resztą składników. Kiedy już masz gotową keksówkę, całość posyp pozostałym serem i wstaw do piekarnika. Piecz 40 minut.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/wytrawny-chlebek-odrywany.html


https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/wytrawny-chlebek-odrywany.htmlhttps://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/wytrawny-chlebek-odrywany.html

środa, 7 listopada 2018

Pate ze strusiej wątróbki

Mięso strusia jest mało popularne w Polsce. Jednak coraz częściej można skosztować go na różnych eventach kulinarnych. Surowe mięso przypomina kolorem koninę, jest chude i smaczne. Bardzo smakował mi tatar ze strusia, pieczone mięso już mniej. Zaś wątróbka dobrze przygotowana zaskoczy nawet najbardziej wybredne podniebienie. Nie potrzeba nawet tłuszczu do jej przygotowania, bo zawiera ona w sobie go sporo. Przyrządź ja na patelni lub grillu i zjedz w kanapce. Albo tak jak ja zrób smaczne pate, czyli miękki pasztet do smarowania chleba.
Pate możesz trzymać w lodówce do 7 dni lub zamrozić. Najlepiej smakuje z ogórkiem kiszonym lub konfiturą z czerwonej cebuli.

500 g wątróbki ze strusia
150 g masła
2 szalotki
2 ząbki czosnku
1 łyżka listeczków świeżego tymianku
60 ml whisky
sól morska
pieprz czarny
oraz
40 g masła
gałązki tymianku do dekoracji

Wątróbkę umyj i osusz. W rondelku zagotuj wodę, na wrzącą włóż wątróbki i parz 5 minut. Wyjmij i odstaw do ostygnięcia. Następnie pokrój w większą kostkę.
Na głębokiej patelni na wolnym ogniu rozpuść 2 łyżki masła, dodaj posiekana drobno szalotkę. Wymieszaj i dodaj pokrojony w plasterki czosnek oraz listki tymianku. Wymieszaj dokładnie razem i smaż 2-3 minuty po czym dodaj wątróbkę. znów zamieszaj i dodaj whisky. Przemieszaj i smaż jeszcze 5 minut wszystko razem. Patelnię zdejmij z palnika, a zawartość przełóż do blendera, dodaj resztę masła (rozpuść je wcześniej), pół łyżeczki soli oraz pieprz wg uznania. Zblenduj na gładką masę, ma mieć konsystencję musu. Przełóż do porcelanowych lub kamionkowych naczynek i wstaw do lodówki na około 2 godziny aż zastygną.
Rozpuść 40 g masła i polej nim pate oraz ułóż gałązki tymianku.
Podawaj na świeżym chlebie lub bagietce.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/pate-ze-strusiej-watrobki.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/pate-ze-strusiej-watrobki.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/pate-ze-strusiej-watrobki.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/pate-ze-strusiej-watrobki.html
Wątróbka ze strusia

poniedziałek, 22 października 2018

Tażin wołowy

Tażin to niezwykłe danie, można powiedzieć po naszemu gulasz. Jednak jest w nim coś magicznego, przyrządzanie sprawia, że posiłek celebruje się dłużej. Z każdym kęsem czuć głębię smaku, każdej przyprawy. Aromat rozchodzi sie po całej kuchni, po domu. Zachęca domowników na posiłek.
By przyrządzić tażin wcale nie potrzebujesz oryginalnego marokańskiego naczynia - tytułowego tażin. Dasz radę z patelnią o wysokich ściankach.

500 g udźca wołowego
1 średnia cebula
pęczek kolendry
1 puszka ciecierzycy
1 puszka krojonych pomidorów
800 ml bulionu warzywnego lub wody
1/2 dyni piżmowej
oliwa

Marynata:

1/2 łyżki soli morskiej
1/4 łyżki pieprzu czarnego
1 płaska łyżka Ras el hanout
1 płaska łyżka mielonego kminu
1 płaska łyżka mielonego cynamonu
1 płaska łyżka mielonego imbiru
1 płaska łyżka mielonej słodkiej papryki

Wszystkie składniki marynaty wymieszaj razem. Mięso pokrój w kostkę, przełóż do dużej miski i natrzyj wcześniej przygotowaną mieszanką przypraw. Dokładnie nacieraj, tak aby każdy kawałek mięsa był pokryty przyprawami. Miskę okryj folią spożywczą i włóż do lodówki na całą noc. Przyprawy przenikną w mięso i nadadzą mu aromat, który będzie kusił domowników. Zobaczysz i poczujesz tą magię!
Kolejnego dnia dynię obierz i pokrój w kostkę 2cm. Cebule obierz i drobno posiekaj. Ciecierzyce odsącz i odstaw. Kolendrę posiekaj, zostaw do dekoracji listki.
Odpal palnik, wstaw patelnię i rozgrzej 6 łyżek oliwy. Obsmaż kawałki mięsa na średnim ogniu przez 5 minut, po czym dodaj cebulę i posiekaną kolendrę. Przesmaż całość jeszcze 5 minut, a następnie dodaj pomidory, ciecierzycę i 400 ml bulionu. Do puszki po pomidorach nalej do połowy wody i wlej do mięsa. Wymieszaj wszystko razem i doprowadź do wrzenia. Zmniejsz ogień, przykryj i duś przez półtorej godziny.
Po tym czasie dodaj dynię i resztę bulionu. Delikatnie wymieszaj i duś następne półtorej godziny na wolnym ogniu. Sprawdzaj czy nie brakuje płynu. Jeśli tak dolej minimalną ilość wody.
Kiedy minie półtorej godziny sprawdź konsystencję tażinu, jeśli jest zbyt wodnisty odkryj go i duś bez przykrycia 5-10 minut. mięso powinno być miękkie, rozpadać się w ustach. Spróbuj go, dopraw solą jeśli trzeba.
Tażin podawaj z ryżem, posypany kolendrą. Możesz posypać płatkami migdałów. Niech się dzieje magia!

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/tazin-woowy.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/tazin-woowy.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/tazin-woowy.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/tazin-woowy.html


sobota, 6 października 2018

Pasztet grzybowy z cieciorką

Dziś sezonowo, skupiam się na grzybach. Borowiki, zwane prawdziwkami, dostałam w dobrej cenie. Większość ususzyłam na zimę. Już nie mogę doczekać się uszek!
Inspirując się w książkach i gazetach, stwierdziłam - tak, zrobię go! Ten pasztet do mnie przemawia i musi być pyszny.
W przepisie wymieszałam grzyby leśne z pieczarkami, ale równie smacznie będzie z samych leśnych grzybów.
Taki pasztet robi się szybko, bez pieczenia. Tylko nie jedz go na noc, bo grzyby są ciężko strawne.


200 g leśnych grzybów np. borowiki
300 g pieczarek
100 g cieciorki moczonej przez noc
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
2 liście laurowe
4 kulki ziela angielskiego
sól morska
pieprz
2 łyżki masła
4 łyżki oleju rzepakowego
2 czubate łyżki bułki tartej
700 ml wody

Cebulę pokrój w średnia kostkę, czosnek w plasterki. Borowiki pokrój na mniejsze kawałki, pieczarki zostaw w całości. W garnku rozgrzej 3 łyżki oleju rzepakowego i wrzuć cebulę, liść laurowy i ziele angielskie. Przesmaż aż cebula się zeszkli, dodaj czosnek i smaż razem 2 minuty. Teraz dodaj grzyby. Przesmaż razem, aż puszczą soki. Do podduszonych grzybów dodaj cieciorkę wraz z wodą w której się moczyła. Duś wszystko razem do momentu gdy cieciorka będzie miękka. Wstępnie dopraw sola i pieprzem. Podlewaj wodą i  mieszaj od czasu do czasu. Gdy cieciorka będzie miękka, a woda w większości wyparuje zdejmij z ognia i zmiksuj wszystko na gładką masę.
Na patelni rozgrzej masło i 1 łyżkę oleju rzepakowego. Usmaż bułkę na złoto, ma być chrupiąca. Jeszcze gorącą dodaj do pasztetu i dokładnie wymieszaj. Przełóż do miski lub pojemnika i wstaw na kilka godzin do lodówki. Bułka go zwiąże.
Tak przygotowany pasztet jest gotowy do zjedzenia. Idealnie smakuje na grzance.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/pasztet-grzybowy-z-cieciorka.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/pasztet-grzybowy-z-cieciorka.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/pasztet-grzybowy-z-cieciorka.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/pasztet-grzybowy-z-cieciorka.html

piątek, 5 października 2018

Chipsy z kolorowych buraków

Jakiś czas temu w ofercie sklepowej pojawiły się chipsy z warzyw. Mają zbyt intensywne kolory jakby ktoś dodawał do nich barwnika. A reklamują jako naturalne, w smaku nawet dobre. Jednak wyjdźmy na przeciw sklepowym produktom i zróbmy sobie takie chipsy w domu. To naprawdę nic trudnego. Możemy dodać wcześniej przyprawy jakie lubimy, a nie zdawać się na gust producenta.
I co najważniejsze znamy pochodzenie warzyw. Zdajcie się na sprawdzone źródło.

Najlepiej suszyć warzywa w suszarce do żywności. Masz pewność, że się nie spalą. Pamiętaj, że warzywa poprzez suszenie tracą na objętości, jednak pod wpływem żucia powracają do pierwotnej postaci.

300 g białych buraków
300 g żółtych buraków
300 g buraków choggia
sól morska
rozmaryn
oliwa

Buraki upiecz w folii lub żaroodpornym naczyniu. Po przestudzeniu obierz i pokrój na cienkie plasterki.
Możesz je doprawić teraz lub wysuszyć saute.
Część zrobiłam saute, a część zamarynowałam w oliwie z dodatkiem rozmarynu i soli morskiej.
Buraki wysusz wg wskazań producenta suszarki. Ja suszyłam 4 godziny. Po tym czasie są wysuszone, ale jeszcze sprężyste.
Tak wysuszonych buraków (oczywiście odpowiedniej odmiany) można tez używać do zup.






środa, 3 października 2018

Chleb dyniowy

Sezon na dynie w pełni. Gdzie się nie obejrzysz tam dynie! Właśnie teraz zaopatruję się i przerabiam różne odmiany dyni. Najbardziej lubię jarrahdale, hokkaido, delicatę, dynię piżmową oraz sweet dumpling. Jeśli nie wiesz gdzie kupić lub potrzebujesz podpowiedzi - pod Krakowem znajduje się gospodarstwo, które w swojej ofercie ma nie zliczone odmiany dyń. Sprawdź jeDynie koniecznie.

Chleb dyniowy upiekłam na drożdżach, to taka miła odmiana od codziennego chleba pszennego. Jest wyczuwalna nutka dyni no i ten kolor. Posypałam dla efektu pestkami z dyni. Czy wiesz, że możesz zrobić je samemu? Ale o tym w innym poście.
Do chleba użyłam puree z pieczonej dyni (możesz pominąć rozmaryn przy pieczeniu), ale równie dobrze możesz użyć zwyczajnego puree przygotowywanego na gazie. Jest ono bardziej wodniste, więc uważaj z dodawaniem płynów do ciasta.


500 g mąki pszennej typ 500-550
1 płaska łyżka drożdży suchych
1 łyżeczka soli
1 łyżka cukru
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki wody + ile zabierze
5 czubatych łyżek dyniowego puree
pestki dyni do posypania

Mleko wraz z wodą podgrzej aby było ciepłe (nie gorące!). Do misy robota włóż wszystkie składniki sypkie, wymieszaj dodaj płyny oraz puree z dyni. Wyrabiaj do momentu powstania kuli, ciasto powinno odchodzić od ścianek. Dodaj więcej mąki jesli ciasto jest za bardzo wilgotne lub wody jeżeli za suche.
Tak wyrobione ciasto odstaw na 2-3 godziny do wyrośnięcia.
Piekarnik nastaw na 180o góra-dół. Po tym czasie przełóż do formy nasmarowanej tłuszczem, a na wierzch posyp pestkami dyni. Będą się lepiej trzymać jeśli ciasto z wierzchu posmarujesz lekko wodą i wtedy posypiesz pestkami.
Piecz w nagrzanym piekarniku 50-60 minut do suchego patyczka.






wtorek, 2 października 2018

Bao Zi - bułeczki chińskie

Te bułeczki przypominają mi nasze lubelskie paruchy. Zwane w innych regonach parowańce, pampuchy, kluski/bułki na parze czy buchty. Te Nasze nie maja nadzienia, macza się je w sosie. To mój smak dzieciństwa. Prosty, a godny zapamiętania.
Bao zi to rodzaj bułek ze słodkim, mięsnym, warzywnym, grzybowym lub mięso-warzywnym nadzieniem. Ciasto do bao zi to ciasto drożdżowe z dodatkiem cukru. Chińskie przepisy polecają drożdże suszone, ale świeże tez się sprawdzają.
Kuchnia azjatycka jest bogata w smaki i aromaty. Bao zi to taki typowy foodstreet, bułeczki sprzedawane są na ulicach całych Chin.
Ja wybrałam dwa nadzienia mięsne z grzybami mun oraz warzywne z przyprawą pięciu smaków. Można je też na koniec połączyć razem i rozkoszować się w eksplozji smaków.

Ciasto:

500 g mąki pszennej
1 płaska łyżka drożdży suchych
2 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
300 ml ciepłej wody 

Z podanych składników zagnieć ciasto. Nie musisz robić zaczynu. Po prostu włóż wszystkie składniki do robota i wyrabiaj za pomocą haka ciasto aż będzie odchodzić od ścianek misy. Dodaj więc wody jeśli ciasto jest za suche lub mąki jeżeli za wilgotne.
Odstaw ciasto w ciepłe miejsce aż podwoi swoją objętość. Trwa to około 2-3 godziny. 
Po tym czasie wyjmij ciasto z misy, podziel na 8-10 części. W zależności jakiej wielkości chcesz mieć bułeczki. Uformuj je, ułóż na stolnicy i daj im chwilę podrosnąć. Przykryj ściereczką aby nie wysychały.

Przygotuj garnek z wodą i parownik. Jeśli nie masz parownika użyj sita i pokrywki.
Do garnka nalej 1/3 objętości wody, a na niego połóż bambusowy parownik z pokrywką. Z papieru do pieczenia wytnij koło wielkości parownika. Kiedy woda zacznie się gotować, delikatnie odkryj pokrywę i włóż papier na pozostałą część parownika. Na nim ułóż 3 bułeczki i połóż pokrywkę. Bułeczki paruj 15-25 minut w zależności od wielkości. Gotowe bao zi będą sprężyste, nie miękkie po tym poznasz, że możesz je wyjąć. Uważaj są naprawdę gorące.

Nadzienie mięsne:
500 g wieprzowiny
25 g grzybów mun
5 łyżek gotowego sosu z mirin
1 łyżeczka srirachy
1 łyżka sosu ostrygowego 
ew. 1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka oleju kokosowego lub rzepakowego
1 jabłko szara reneta lub granny smith 

Zagotuj wodę w czajniku. Grzyby przełóż do miski i zalej wrzątkiem. Odstaw na 15 minut. 
W woku lub głębokiej patelni rozgrzej olej i wrzuć wieprzowinę. Smaż od czasu do czasu mieszając aż mięso zmieni kolor. Dodaj sos z mirin sos ostrygowy oraz srirachę. Duś razem na wolnym ogniu pod przykryciem. 
Grzyby odcedź i pokrój w cieniutkie paseczki, dodaj do mięsa, wymieszaj i duś jeszcze 15 minut. Możesz podlać odrobiną wody z grzybów. Spróbuj, jeśli jest za mało słone dodaj sos sojowy.

Nadzienie warzywne:
1 średnia marchewka
1/2 cebuli czosnkowej
200 g fasolnika chińskiego (można zastąpić zielona fasolką szparagową)
1 pak choy
1 płaska łyżka przyprawy 5 smaków
2 łyżki sosu sojowego 
1 łyżka oleju kokosowego lub rzepakowego

Wszystkie warzywa umyj, osusz. Marchew obierz. Cebulę, pak choy i marchew pokrój w julienne - krótkie słupki. Fasolnik i czosnek drobno posiekaj.
Na patelni rozgrzej olej, dodaj cebulę i przesmaż. Teraz dodaj czosnek, wymieszaj i smaż razem 2 minuty na wolnym ogniu. Dodaj marchewkę, fasolnik, twarde części pak choy i smaż razem 5 minut od czasu do czasu mieszając. Następnie dodaj sos sojowy i przyprawę, wymieszaj razem i smaż jeszcze 3 minuty. Zdejmij z ognia i dodaj zielone części pak choy. Dokładnie wszystko wymieszaj. Farsz jest gotowy.

Gotowe bao zi przekrój i nadziewaj farszem. Do bao zi z wieprzowiną, dodaj jabłko pokrojone w cienkie słupki. Smakuje wyśmienicie!
Jedz jeszcze ciepłe.











poniedziałek, 1 października 2018

Frytki z cukinii

Cukinia to bardzo wdzięczne warzywo. Doceniam ją za to, że można tak wiele z niej zrobić. W dzieciństwie Babcia dusiła ja z pomidorami i cebulką. Dziś ta potrawa ewoluowała i nazywają ją leczo, z tym że zawiera dużo więcej warzyw. Bardzo często też dodaje się kiełbasę.
Z cukinii piecze się ciasta, pasztety, robi się dżemy, nadziewa się mięsem, a także robi się wegetariański makaron spaghetti za pomocą specjalnej obieraczki. Kwiaty cukinii są jadalne, rozróżnia się męskie (sam kwiat) i żeńskie (kwiat z młodym owocem cukinii). W zależności od odmiany może być ciemnozielona, pasiasta lub żółta.
Cukinia im młodsza tym smaczniejsza, nawet skórka jest jadalna i nie trzeba warzywa obierać.

Dziś chce Ci pokazać jak zrobić chrupiące i smaczne frytki z cukinii bez grama tłuszczu.


1 średnia cukinia
2 jajka
4 łyżki mleka
1/2 szklanki mąki

Panierka:
3 łyżki bułki tartej
3 łyżki panko
2 łyżki płatków drożdżowych
2 łyżki startego grana padano
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki czarnego mielonego pieprzu

Piekarnik rozgrzej do 200o góra-dół.
Cukinię umyj, obierz, wydrąż środek i pokrój na kawałki wielkości 6 cm. Powinny być tej samej wielkości.
Wszystkie składniki panierki wymieszaj dokładnie razem.
Jajka roztrzep wraz z mlekiem.
Kawałki cukinii obtocz w mące, zamocz w jajku i obtocz w panierce - dobrze ja dociskając.
Frytki układaj na blasze. Piecz około 10 minut, aż się zezłocą. Będą chrupiące i złociste na zewnątrz,a w środku idealnie miękkie.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/frytki-z-cukinii.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/frytki-z-cukinii.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/frytki-z-cukinii.html
https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/10/frytki-z-cukinii.html

wtorek, 25 września 2018

Bakłażany po chińsku

Bakłażan, oberżyna, gruszka miłości, jajko krzewiaste, bakman, botaniczna nazwa tego warzywa to psianka podłużna. Pyszne warzywo, które po obróbce termicznej staje się soczyste. Teraz gdy kuchnia ewoluuje, możemy napotkać coraz więcej gatunków i odmian warzyw. Tak samo jest z bakłażanami. W Polsce najbardziej popularne są te w kształcie gruszki, ale powoli napływa do Nas fala różnych odmian. Możemy już spotkać białe, pasiaste, mini bakłażany w kształcie jabłka, a także coraz częściej bakłażany tajskie (zwane czasem chińskimi). W sklepach pojawiają się fioletowe, ale są też zielone. Ja zamawiam od JEdynie, gospodarstwa pod Krakowem, które słynie z róznych odmian dyń. Mają też szeroki wybór warzyw, w zależności od sezonu.





Tajskie bakłażany są długie jak fasolka szparagowa, tyle że nieco grubsze. Obróbka jest podobna. Wszystkie bakłażany uwielbiają olej i wsiąkają go jak gąbka. Żeby temu zapobiec przed obróbką cieplną należy pokroić, ułożyć na sicie i posolić. Taki zabieg sprawi też to, że bakłażany pozbędą się goryczki. Taki mały kulinarny trik, a dla smaku istotny.

Bakłażany po chińsku

500 g bakłażanów tajskich
pół cebuli czosnkowej
2 ząbki czosnku
1 łyżka sosu ostrygowego
2 łyżki sosu sojowego ciemnego
3 krople srirachy
1 łyżka octu ryżowego
1 łyżeczka miodu
1 łyżka oleju  sezamowego
1 czubata łyżka oleju kokosowego
2 łyżki orzeszków ziemnych
szczypior czosnkowy

Bakłażany umyj, nie obieraj. Pokrój na ćwiartki - kawałki około 5-6 cm. Przełóż na sito i obsyp solą, wymieszaj i pozostaw na sicie na około godzinę, aż warzywa puszczą sok. 
Cebulę i czosnek drobno posiekaj, przełóż do małej miseczki i dodaj resztę składników, oprócz oleju kokosowego. Dokładnie wszystko wymieszaj i odstaw. 

W woku lub głębokiej patelni rozgrzej olej kokosowy, a następnie dodaj bakłażany. Wrzuć je szybko, uważaj będą pryskać! Kiedy już trochę "się uspokoi" na patelni, wymieszaj warzywa i smaż je jeszcze 5 minut. Wymieszaj jeszcze raz i dodaj przygotowany wcześniej sos. Teraz wymieszaj ponownie aby bakłażany dokładnie pokryły się sosem i duś kolejne 5 minut.

Orzeszki ziemne posiekaj, a szczypior pokrój na 1,5 cm kawałki.

Gotowe bakłażany przełóż na talerz, posyp orzeszkami i szczypiorkiem.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/09/bakazan-po-chinsku.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/09/bakazan-po-chinsku.html


https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/09/bakazan-po-chinsku.htmlhttps://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/09/bakazan-po-chinsku.html