Pewnie wiecie, a jak nie wiecie to zauwazyliście, że na moim blogu jest mało słodkości. A to z racji, że ja ze wszystkich słodyczy najbardziej uwielbiam boczek wędzony. Czasem jednak jestem tak wspaniałomylsna, że ukochanemu męzowi sprawie przyjemność w formie słodkiego wypieku. Ale ostatnio to On sprawił mi przyjemność. Tak jak On ma fioła na punkie gadźetów komputerowych i rowerowych, ja mam takiego kulinarnego fioła. Szczerze to już tych wszystkich skorup i innych foremek nie mam gdzie trzymać, ale jakoś nie umiem sie powstrzymać przed zakupem. A nóż widelec się przyda.
Ostatnio to mąż upolował dla mnie oto taki kubek:
Fajny, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz