Grzybek o którym piszę znany jest na świecie od setek lat, a o jego właściwościach leczniczych jako pierwsi przekonali się tybetańscy mnisi. Podobno to dzięki piciu kefiru z grzybka cieszyli się wybitnym zdrowiem i zachowali długowieczność.
O jego właściwościach można by pisać długo. Regularne picie kefiru z grzybka tybetańskiego:
- poprawia przemianę materii
- oczyszcza i odtruwa organizm, sprzyja detoksykacji
- łagodzi wrzody żołądka i inne choroby przewodu pokarmowego
- zapobiega powstawaniu miażdżycy
- wpływa pozytywnie na układ sercowo-naczyniowy
- pobudza działanie układu odpornościowego
- łagodzi objawy alergii
- oczyszcza układ moczowy, poprawia pracę nerek
- poprawia libido
- pomaga walczyć z bezsennością, wyczerpaniem i stresem
- dostarcza wielu witamin
- poprawia wygląd skóry, paznokci i włosów
- dodatkowo ... hamuje starzenie komórek
Grzybek się szybko rozmraża, więc przekazujcie go dalej.
Jeśli znudzi Wam się jego produkcja można wypłukanego z mleka(kefiru) zalać zimną wodą i przechowywać w lodówce do 14 dni. Ponoć tez można go mrozić (aktualnie próbuje tej metody, co po rozmrożeniu o tym niebawem).
Co potrzebne, a czego unikać?
Istnieje wiele metod, jedni mówią tak, inni inaczej. Ja opisuję wszystko z mojego doświadczenia i tego sie trzymajmy.
Nie używam metalowych sztućcy ani sitka.
Grzybka na kefir przechowuję w szklanych słoikach lub pojemnikach, równiez przy produkcji.
Do mieszania używam specjalnie do tego celu przeznaczonego plastikowego widelca lub łyżki.
Do odcedzania również używam plastikowego sitka.
Sitko jak i sztućce można odkazić wrząca wodą przed użyciem.
Mleko, którego używam jest to mleko z butelki, nie UHT.
Na 2 łyżki grzybka potrzebujemy 250 ml mleka. Im więcej grzybka tym więcej mleka.
Z wyprodukowanego kefiru można zrobić pyszny ser, a jego konsystencję możemy kontrolować poprzez długie lub krótkie podgrzewanie na gazie. Ale o serze może w innym poście.
Przejdźmy do tematu produkcji kefiru.
Gdy już mamy grzybka, musi być wypłukany zimna wodą bez śladów kefiru czy mleka.
Grzybka umieszczamy w szklanym pojemniku lub słoiku i zalewamy mlekiem. Po 24 godzinach grzybka należy odcedzić, kefir zlać i schłodzić w lodówce.
Grzybka płuczemy pod zimna wodą, aż woda będzie przezroczysta. Na początek proponuję pod sitko postawić jakąś miskę, wtedy wszystko dokładnie będzie widać. Z czasem nie będziecie tego potrzebować, doświadczenie Wam podpowie.
Polecam też na początek próbowanie małych ilości kefiru i obserwowanie jak na Was działa. Z każdym dniem zwiększajcie dawkę.
Z takiego kefiru można robić pyszne koktajle czy też spożywac zamiast zsiadłego mleka do ziemniaczków z koperkiem.
Maria, a skoro mowa o grzybku, czy nei posiadasz przypadkiem kryształów do kefiru wodnego albo grzybka herbacianego do kombuchy? Bo ciekawam bardzo :-)
OdpowiedzUsuńPosiadam grzybka, mogę Ci wysłać lub przynieść na Craftshow, ale do kombuchy nie :(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo przed craftshowem sie zgadamy jeszcze :)
OdpowiedzUsuńJeszcze przede wszystkim dobry na zgagę i łagodzi objawy kaca.
OdpowiedzUsuńA gdzie mozna dostac kupic tego grzybka do robienia jogurtu ??
OdpowiedzUsuńJestem w stanie go wysłać, więc proszę napisać do mnie maila. Niestety gdzie go kupić nie wiem, sama go dostałam.
Usuń