Uwielbiam ptysie, delikatne, a z kremem są lekko słodkie. Dopełnienie stanowi cukier puder i już można powiedzieć "jestem w niebie". Tak, ten deser przenosi mnie w kulinarne uniesienie.
Wolę domowe ptysie, które sama robię, gdyż te sklepowe w większości mają dżem oprócz bitej śmietany. Zupełnie nie rozumiem po co ta profanacja!
Moje ptysie są lekkie o idealnie zrównoważonym smaku.
Przepis na 15-20 ptysi
Moje ptysie są nadziewane bitą śmietaną z mascarpone.
500 ml mleka 3,2%
200 g masła
450 g mąki pszennej tortowej
szczypta soli
10 jajek rozm. M
Mleko zagotuj z masłem, od czasu do czasu mieszając rózgą. Do gotującego
się mleka dodaj przesiana mąkę i wymieszaj energicznie za pomocą
łopatki silikonowej. Parz ciasto przez 1 minutę ciągle mieszając.
Zdejmij z ognia i przełóż do misy robota. Wystudź je.
Do innej miski wbij jajka.
Piekarnik nastaw na 190o góra dół z termoobiegiem.
Do wystudzonego ciasta dodawaj jajko po jajku ciągle mieszając za pomocą
haka. Wyrabiaj ciasto aż do uzyskania jednolitej masy. Ciasto przełóż
do rękawa cukierniczego.
Blachy wyłóż papierem do pieczenia. Na blaszkę za pomocą rękawa wyciskaj
ptysie wielkości 8 cm w sporych odstępach. Piecz ok. 15-20 minut. Będą lekkie i urosną, po wyjęciu nie opadają. Po tym je poznasz, że są już upieczone. Po
upieczeniu odstaw do ostudzenia.
Krem do nadziewania
330 ml śmietanki 30%
250 g mascarpone
3 łyżki cukru pudru
Dobrze schłodzoną śmietankę ubij prawie sztywno i dodawaj mascarpone na
cztery razy, pod koniec ubijania dodaj cukier puder. Ubij na sztywną
jednolitą masę. Przełóż do rękawa i wstaw do lodówki na 10-15 minut.
Tak powstałym kremem nadziewaj ostudzone ptysie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz