Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia francuska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia francuska. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 stycznia 2021

Galette des Rois - Ciasto Trzech Króli

 Galette des Rois to popularne we Francji ciasto, które przygotowuje się na 6. stycznia. W cieście francuskim kryje się słodka masa migdałowa na bazie mąki migdałowej lub mielonych migdałów. Wypiek ten jest tak popularny, że jego jedzenie celebruje 85% populacji we Francji.

Tradycyjnie wewnątrz ciasta chowa się ziarno fasoli lub w późniejszym czasie zostało ono zastąpione migdałem. Znalezienie fasolki/migdała przez dana osobę oznaczało zdobycie korony i na ten jeden dzień osoba ta była Królem.

Warto spróbować upiec, bo ciasto jest zaskakujące w smaku, masa migdałowa jest słodka, a ciasto francuskie lekko słone.

Ciasto przed upieczeniem dekoruje się robiąc wzór lekko nacinając (nie przecinając) wierzch ciasta.

2 płaty ciasta francuskiego
150 g mielonych migdałów/mąki migdałowej
80 g cukru trzcinowego
szczypta soli
1 łyzka kandyzowanej skórki pomarańczowej
100 g masła w pokojowej temperaturze
2 jaja r. M
1 łyżeczka aromatu migdałowego
1 łyżeczka ciemnego rumu
1 cały migdał 

dodatkowo: żółtko i 2 łyżki mleka

W misie robota wymieszaj ze sobą suche składniki tj. mąkę migdałową, sól, cukier trzcinowy i skórkę pomarańczową.
Masło pokrój w małą kostkę i dodaj do suchych składników i ucieraj. Jak masa będzie połączona dodaj jajka i ponownie ucieraj. Kiedy masa będzie jednolita dodaj aromat migdałowy i rum. Znów zamieszaj, po czym masę przełóż do miseczki i zakryj folią spożywczą. Wstaw na 15 minut do lodówki.

Piekarnik nastaw na 160o góra dół bez termoobiegu.

Przygotuj blachę, wyłóż papierem do pieczenia. Z jednego płata ciasta francuskiego wytnij okrąg o 23 cm średnicy. Połóż go na blasze, a na nim rozsmaruj masę migdałową i włóż w dowolne miejsce migdał. Brzegi posmaruj wodą. Z drugiego płatu wytnij okrąg o 2 cm większy i przykryj przygotowany przed chwilą płat ciasta z masą. Dobrze dociskaj brzegi, możesz zrobić wzór widelcem lub zacisnąć palcami tworząc wzorek jak ja.
Na środku ciasta zrób dziurkę, aby uchodziło powietrze. Wierzch ciasta możesz ponacinać dowolnym wzorem. Na koniec wymieszaj 1 żółtko z 2 łyżkami mleka i posmaruj ciasto pędzelkiem.
Ciasto piecz 30-40 minut w nagrzanym piekarniku.
Po upieczeniu ciasto wyjmij z piekarnika i daj mu chwilę aby ostygło. Smakuje dobrze zarówno na ciepło jak i na zimno.
 
https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2021/01/galette-des-rois-ciasto-trzech-kroli.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2021/01/galette-des-rois-ciasto-trzech-kroli.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2021/01/galette-des-rois-ciasto-trzech-kroli.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2021/01/galette-des-rois-ciasto-trzech-kroli.html

 


czwartek, 31 grudnia 2020

Best nine 2020

 Rok 2020 dla wszystkich był zaskoczeniem, niestety nie pozytywnym. Pandemia, która wybuchła dla wielu branż była swego rodzaju "szpilą wbitą w czułe miejsce". Wszyscy to odczuliśmy, pracy zabrakło, prze co zarobki drastycznie zmalały lub do tej pory ich brakuje. Każdy szuka sposobu na oszczędności w domowym budżecie, a co za tym idzie szukamy inspiracji aby się ratować.

I tu trzeba przyznać, że pandemia wymusiła na większości kreatywność. Jest coś w tym pozytywnego. Ludzie starają się więcej gotować w domu, piec chleb czy robić swoją domową wędlinę. 

Mam dla Was zestawienie Najlepszej dziewiątki 2020 r. Postów najchętniej czytanych, wyszukiwanych, o największej liczbie wyświetleń.  TO są posty jakich poszukiwaliście w obecnym roku. A dla mnie wskazówka co mogę dla Was zrobić w przyszłym roku. Mam nadzieję, że będzie On dla Nas bardziej łaskawy niż obecny. 

 

Życzę Wam wiele pomyślności, 

radości, spełniania marzeń małych i dużych, 

zdrowia, siły i cierpliwości, 

miłości do bliskich,

pewności siebie, 

patrzenia z nadzieją w przyszłość,

i kreatywności.

Oby Wam się darzyło w 2021 roku!


Best nine 2020/Najlepsza dziewiątka 2020

Zapraszam do lektury najlepszych Waszym zdaniem potraw w 2020r.

 

  1.  Pierogi chłopskie  

  2. Mokre ciasto z pomarańczy i migdałów

  3.  Kimchi

  4.  Eklery z kremem budyniowym


  5. Różane makaroniki


  6. Pasztet warzywny zero waste


  7. Tradycyjne pierogi ruskie

  8. Spanakopita

  9. Marynowane jajka w buraczkach


 

niedziela, 17 maja 2020

Mini tortcik daquoise

Ten deser jest popularny w południowo zachodniej Francji. Kraj ten słynie z elegancji w każdej dziedzinie. A ten deser tylko to potwierdza. Jest idealny po względem słodkości, chrupiącej bezy i pysznego orzechowego kremu.
Osobiście wolę mini torciki, po pierwsze lepiej się prezentują, po drugie to idealna porcja na osobę. Duży tort wypada zjeść od razu, nasiąknięta beza przez krem nie jest już taka smaczna jak przygotowany tort od razu. Dlatego też wybieram mini porcje.

Do masy orzechowej, dodaję daktyle i karmelizuję orzechy. Jest większy efekt wow! Karmelizowane orzechy są chrupiące, któe idealnie komponują się z miękkimi daktylami i kremową masą.
Niektórzy dodatkowo dodają masę kajmakową, ale dla mnie to za dużo słodkiego.

Przy robieniu bezy trzymam się zasady: na każde 40 g białka potrzebujesz 60 g cukru.

160 g białek
240 g cukru pudru
1łyżeczka maki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu

Ocet wlej do misy miksera/robota i ręcznikiem papierowym przetrzyj jej wnętrze do sucha. To pozwoli odkazić misę i lepiej ubić białka.
Przelej białka do misy i bijaj na początek na średnich obrotach, aż białka się spienią. PO czym zwiększ obroty, a kiedy białka będą ubite ale nie sztywne dodawaj cukier. Łyżka po łyżce, po każdym dodaniu cukru ubijaj 1 minutę. Kiedy wsypiesz już cały cukier, dodaj mąkę ziemniaczaną i ubijaj dalej aż masa będzie sztywna i lśniąca.

Piekarnik nastaw na 150o góra dół.
Na blasze ułóż papier do pieczenia. Masę bezową nałóż do rękawa cukierniczego i wyciskaj mini blaty na papierze. Możesz sobie pomóc przez narysowanie okręgów ołówkiem i odwrócenie papieru (najlepszy do takich zadań jest papier biały).
Mini bezy piecz przez 5 minut w 150o, a później przez 90 minut w 120 stopniach.

Krem daktylowo orzechowy

40 g daktyli
40 g orzechów włoskich
20 g glukozy
100 g śmietanki 36%
150 g mascarpone
2 łyżki cukru pudru

Na patelni rozpuść glukozę  i skarmelizuj orzechy. Po skarmelizowaniu ułóż na papierze do pieczenia aby ostygły.
Daktyle pokrój w cienkie paseczki.
Serek mascarpone lekko ubij, aby nie był zwarty. Dzięki temu trikowi nie będzie grudek w masie.
Śmietankę ubij na sztywno i dodaj dodaj do serka w raz z cukrem pudrem. Zmiksuj na jednolitą konsystencję.
Dodaj orzechy i daktyle i znów zamieszaj. masę przełóż do rękawa cukierniczego. Możesz się bez niego obejść, ale to łatwiejsza opcja.
Na upieczone i wystudzone blaty bezowe wyciskaj lub nakładaj masę, przyciśnij drugim bezikiem. Jeśli masz płaskie blaty możesz na górę również nałożyć masę. udekoruj pokrojonymi daktylami lub pokruszonymi bezikami. Możesz również posypać kakao.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/05/mini-tortcik-daquoise.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/05/mini-tortcik-daquoise.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/05/mini-tortcik-daquoise.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/05/mini-tortcik-daquoise.html

niedziela, 5 kwietnia 2020

Ptysie z kremem marscarpone

Uwielbiam ptysie, delikatne, a z kremem są lekko słodkie. Dopełnienie stanowi cukier puder i już można powiedzieć "jestem w niebie". Tak, ten deser przenosi mnie w kulinarne uniesienie.
Wolę domowe ptysie, które sama robię, gdyż te sklepowe w większości mają dżem oprócz bitej śmietany. Zupełnie nie rozumiem po co ta profanacja!
Moje ptysie są lekkie o idealnie zrównoważonym smaku.

Przepis na 15-20 ptysi

Moje ptysie są nadziewane bitą śmietaną z mascarpone.

500 ml mleka 3,2%
200 g masła
450 g mąki pszennej tortowej
szczypta soli
10 jajek rozm. M

Mleko zagotuj z masłem, od czasu do czasu mieszając rózgą. Do gotującego się mleka dodaj przesiana mąkę i wymieszaj energicznie za pomocą łopatki silikonowej. Parz ciasto przez 1 minutę ciągle mieszając. Zdejmij z ognia i przełóż do misy robota. Wystudź je.
Do innej miski wbij jajka.
Piekarnik nastaw na 190o góra dół z termoobiegiem.
Do wystudzonego ciasta dodawaj jajko po jajku ciągle mieszając za pomocą haka. Wyrabiaj ciasto aż do uzyskania jednolitej masy. Ciasto przełóż do rękawa cukierniczego.
Blachy wyłóż papierem do pieczenia. Na blaszkę za pomocą rękawa wyciskaj ptysie wielkości 8 cm w sporych odstępach. Piecz ok. 15-20 minut. Będą lekkie i urosną, po wyjęciu nie opadają. Po tym je poznasz, że są już upieczone. Po upieczeniu odstaw do ostudzenia.

Krem do nadziewania

330 ml śmietanki 30%
250 g mascarpone
3 łyżki cukru pudru

Dobrze schłodzoną śmietankę ubij prawie sztywno i dodawaj mascarpone na cztery razy, pod koniec ubijania dodaj cukier puder. Ubij na sztywną jednolitą masę. Przełóż do rękawa i wstaw do lodówki na 10-15 minut.
Tak powstałym kremem nadziewaj ostudzone ptysie.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/04/ptysie-z-kremem-marscarpone.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/04/ptysie-z-kremem-marscarpone.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/04/ptysie-z-kremem-marscarpone.html

poniedziałek, 30 marca 2020

Różane makaroniki z białą czekoladą

Makaroniki to ten ciasteczka, które wymagają czasu mimo, iż szybko się je robi. Są pyszne, chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku. Podane z ulubionym nadzieniem tworzą idealny słodki deser.
Jest kilka sposobów na ich wykonanie. Przede wszystkim musisz wyczuć swój piekarnik, sprawdzaj temperaturę wewnątrz - do tego będzie potrzebny termometr do piekarnika. To chyba najłatwiejsza metoda. Nie jest niezbędna, ale pomocna na początku!
Przed upieczeniem ciasteczka muszą być osuszone, ta metoda zapobiegnie pękaniu makaroników.
Podobnie jak i stukanie blachą o płaska powierzchnie, usuwa pęcherzyki powietrza, które wpływaja na pękanie ciasteczek.
Jeśli to wszystko zostanie w odpowiedni sposób zachowane zrobisz makaroniki jakie sobie zamarzysz.
Kolor zależy od barwinka, najlepsze są te w żelu. Używam Wiltona, zachowują kolor podczas pieczenia.
Ten przepis nie wymaga użycia termometru! Przez co jest łatwiejszy.
Gotowy/a?

100 g białka kurzego
140 g mielonych migdałów
90 g cukru białego
130 g cukru pudru
1/4 łyżeczki cream of tartare
1/4 łyżeczki soli
1 łyżka wody różanej
barwnik Wilton Pink Rosa

Migdały wraz cukrem pudrem zmiel razem w malakserze lub blenderze przez około minutę. następnie przesiej do miski.
Białka umieść w misie robota, dodaj sól i miksuj na wyższych obrotach aż będą prawie sztywne. Następnie dodaj cream of tartare oraz wodę różaną cały czas miksując. Teraz dodawaj po łyżce cukier. Po każdym dodaniu miksuj białka minutę. Postępuj tak aż skończy się cukier. Miksuj dalej aż masa będzie lśniąca i sztywna. Następnie dodaj barwnik- dodaj tyle jaki kolor chcesz uzyskać. Wymieszaj ponownie, kiedy masa będzie już połączona wraz z barwnikiem* wyłącz robota.
Przygotowaną masę dodawaj w dwóch częściach do przesianych wcześniej migdałów z cukrem. Wymieszaj razem szpatułką około 3 minut, masa ma być gęsta, ale na tyle luźna by swobodnie spływała ze szpatułki i wtapiała się w pozostałą masę.
Tak przygotowaną masę przełóż do rękawa cukierniczego.
Papier do pieczenia przytnij na wielkość blachy, w której będziesz piec makaroniki. Możesz tez użyć maty do pieczenia. Na papierze odrysuj ołówkiem kółka, takiej wielkości jakiej chcesz uzyskać ciasteczka. U mnie 3-4 cm. Zachowaj odstęp, aby makaroniki się ze sobą nie stykały. Papier wyłóż na blachę odrysowaną stroną do dołu.
Wyciskaj w odrysowane kółka makaroniki, kończ wtedy kiedy jeszcze masa ma 1 mm do kółka. Ciasteczka lekko osiądą na papierze. Kiedy zapełnisz cała blachę postukaj nią o płaska powierzchnię tak aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Jeśli jakieś zostały pomóż sobie za pomocą wykałaczki. Zrób tak samo z cała masą na makaroniki. Jeśli chcesz udekorować tak jak ja jadalnym złotem to jest teraz na to czas. Delikatnie za pomocą pęsety układaj płatki złota na ciasteczkach. Blachy z makaronikami odstaw na 35-50 minut aż obeschną. Sprawdź dotykając czy wierzch jest suchy.

Jeśli tak jest nastaw piekarnik na 150o góra dół.
Wstawiaj po 1 blasze do nagrzanego piekarnika i piecz 7-8 minut w zależności od wielkości ciasteczek. Poczekaj aż ostygną i zdejmij z blachy.

*Jeśli barwnik jest gęsty rozpuść go w odrobinie wody różanej i w takiej formie dodawaj do ubitych białek.

W czasie gdy makaroniki schną przygotuj nadzienie.

Ganache z białej czekolady

100 g białej czekolady
50 g śmietanki 36 %

Śmietankę podgrzej - możesz to zrobić w mikrofali. Dodaj połamana na cząstki czekoladę, wymieszaj i znów wstaw na 30 sekund do mikrofali. Wymieszaj dokładnie, aż oba składniki się połączą. Odstaw aż ostygnie, a masa będzie robić się gęsta. Kiedy tak się stanie zblenduj masę, powstanie gęsty, biały krem, tzw. ganache z białej czekolady.
Przełóż krem do rękawa cukierniczego z odpowiednią tylką.
Tak powstałym kremem nadziewaj makaroniki. Odstaw do lodówki aby ganache zgęstniał.
Podobno makaroniki są najlepsze po 24h od przygotowania.Jednak śmiało można jeść wcześniej.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/03/rozane-makaroniki-z-biaa-czekolada.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/03/rozane-makaroniki-z-biaa-czekolada.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/03/rozane-makaroniki-z-biaa-czekolada.html



wtorek, 4 lutego 2020

Croquembouche, ptysiowa piramida.

To tradycyjny francuski tort weselny. Ptysie wypełnione kremem patissiere. Jak głosi tradycja tort ma rozbić Pan młody za pomocą miecza.
Każdy ptyś napełniony kremem jest przyczepiony do innego za pomocą karmelu, tworząc piramidę. Na koniec obtacza się ją nitkami karmelu tworząc siatkę. Takie torty osiągają do metra wysokości. Aby zrobić taką piramidę potrzebujesz dużej ilości ptysiów.
Z podanej receptury zrobisz mała piramidę do 50 cm.
Możesz użyć stożka zrobionego z tektury lub styropianu i do niego przyklejać ptysie, w ten sposób uzyskasz wyższą piramidę.

Moje ptysie są nadziewane bitą śmietaną z mascarpone.

500 ml mleka 3,2%
200 g masła
450 g mąki pszennej tortowej
szczypta soli
10 jajek rozm. M

Mleko zagotuj z masłem, od czasu do czasu mieszając rózgą. Do gotującego się mleka dodaj przesiana mąkę i wymieszaj energicznie za pomocą łopatki silikonowej. Parz ciasto przez 1 minutę ciągle mieszając. Zdejmij z ognia i przełóż do misy robota. Wystudź je.
Do innej miski wbij jajka.
Piekarnik nastaw na 190o góra dół z termoobiegiem.
Do wystudzonego ciasta dodawaj jajko po jajku ciągle mieszając za pomocą haka. Wyrabiaj ciasto aż do uzyskania jednolitej masy. Ciasto przełóż do rękawa cukierniczego.
Blachy wyłóż papierem do pieczenia. Na blaszkę za pomocą rękawa wyciskaj ptysie wielkości 2-3 cm w sporych odstępach. Piecz 10-15 minut. Po upieczeniu odstaw do ostudzenia.

Krem do nadziewania

330 ml śmietanki 30%
250 g mascarpone
3 łyżki cukru pudru

Dobrze schłodzoną śmietankę ubij prawie sztywno i dodawaj mascarpone na cztery razy, pod koniec ubijania dodaj cukier puder. Ubij na sztywną jednolitą masę. Przełóż do rękawa i wstaw do lodówki na 10-15 minut.
Tak powstałym kremem nadziewaj ostudzone ptysie.

Karmel
100 g cukru
40 ml wody

 Do rondelka o grubym dnie wsyp cukier i dodaj wodę. Wstaw na średni ogień i rozpuść. Gotuj do uzyskania jasnobrązowej barwy. Wyłącz karmel i lekko ostudź.
Układaj ptysie maczając je w karmelu i sklejając je ze sobą (pomóż sobie szczypcami). PO ułożeniu piramidy za pomocą widelca twórz nitki karmelu i okrężnymi ruchami dekoruj piramidę. karmel będzie się ciągnął tworząc coraz bardziej cieńsze nitki.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/02/croquembouche-ptysiowa-piramida.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/02/croquembouche-ptysiowa-piramida.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2020/02/croquembouche-ptysiowa-piramida.html



wtorek, 25 czerwca 2019

Makaroniki z nadzieniem malinowym

Nie zdajesz sobie sprawy ile jest receptur na danie, kiedy zaczynasz szukać informacji w internecie. Kiedy wertujesz książki, po to by znaleźć najbardziej odpowiednią, najbardziej prawdziwą, tradycyjną recepturę.
Kiedy patrzysz na zdjęcie wiesz, że to właśnie to. To chcesz zjeść! Chcesz spróbować! Tak jest w tym przypadku. Makaroniki, cudnie miękkie w środku i chrupiące na zewnątrz.
Kolory tęczy, pastele i intensywnie neonowe ciasteczka.
Koniecznie z nadzieniem. Owocowe, czekoladowe, serowe, z galaretką czy karmelem. Raj na ziemi! Tak można o nich mówić, pisać poematy i wzdychać. Można się nimi rokoszować o każdej porze dnia. Nie trzeba szukać okazji. Wystarczy trochę cierpliwości, a radość gwarantowana!
Przekonałam Cię?

205 g cukru pudru
190 g maki migdałowej
144 g białka* (temperatura pokojowa) - podziel na dwie części
190 g cukru białego
60 ml wody
niebieski barwnik w żelu
cukrowa posypka

Przygotuj sobie blachę i papier do pieczenia wielkości blachy. Na papierze odrysuj kółka wielkości makaroników, jakie upieczesz. Kółka możesz odrysować od ringu, zakrętki czy kieliszka. Potrzebujesz co najmniej dwóch blach.

Cukier puder i mąkę migdałową blenduj przez 3 minuty, a następnie przesiej przez sito. Dodaj 72 g białka i wymieszaj dokładnie aż powstanie masa o jednolitej konsystencji. Dodaj barwnik i znów wymieszaj dokładnie.
Z cukru białego i wody zrób syrop (gdy osiągnie temperaturę 118o jest gotowy). W trakcie gotowania syropu ubij pozostałe białko (72g) na średnich obrotach na sztywno. Kiedy syrop jest gotowy wyłącz gaz, zwiększ obroty robota i wlewaj powoli syrop do ubitego białka. Ubijaj białko na masę bezową aż misa robota będzie chłodna.
Połowę bezy dodaj do masy migdałowej i wymieszaj (pamiętaj mieszaj w jedną stronę), następnie dodaj drugą część bezy i znów wymieszaj dokładnie za pomocą szpatułki.

Przygotuj rękaw cukierniczy z tylką Wilton 2A i przełóż masę do rękawa. Na przygotowane blachy z papierem wyciskaj masę - nie wychodź poza narysowane krąg. Posyp szybko posypką cukrowa i odstaw makaroniki do osuszenia. Ten proces trwa od 20 do 60 minut w zależności od warunków atmosferycznych. Dotknij ciasteczko palcem - jeśli masa się nie przykleja jest gotowe.
Piekarnik nagrzej do 165o góra-dół. Piecz makaronik po jednej blasze od 7 do 12 minut w zależności od wielkości ciasteczek. Kiedy minie czas pieczenia zdejmij makaroniki wraz z papierem z gorącej blachy i zostaw do ostudzenia. Na tak przygotowane makaroniki można nakładać nadzienie.

Galaretka z malin

200 g mrożonych malin
40 g cukru
4 g agaru

Maliny zagotuj wraz z cukrem. Mają się rozgotować. Zblenduj je kiedy są jeszcze gorące, a następnie dodaj agar. Gotuj razem 3 minuty cały czas mieszając. Po tym czasie odstaw do ostudzenia. Ostudzona, ale nie zastygnięta galaretkę przełóż do rękawa cukierniczego, zakręć lub zamknij i schowaj do lodówki.

Nadzienie malinowe z czekoladą

120 g mrożonych malin
40 g czekolady Ruby Callebaut

W małym rondelku zagotuj maliny tak aby się rozgotowały, a następnie je zblenduj. Odstaw do ostudzenia. Czekoladę rozpuść i dodaj do lekko przestudzonych malin. Wymieszaj dokładnie i przełóż do rękawa cukierniczego. Zakręć lub zamknij i schowaj do lodówki.
Po 5 minutach chłodzenia można wyciskać nadzienie na makaroniki.






 *Jeśli masz dużo białek, które pozostały Ci po daniach w których używasz tylko żółtek zamroź je. Białka można mrozić.



środa, 7 listopada 2018

Pate ze strusiej wątróbki

Mięso strusia jest mało popularne w Polsce. Jednak coraz częściej można skosztować go na różnych eventach kulinarnych. Surowe mięso przypomina kolorem koninę, jest chude i smaczne. Bardzo smakował mi tatar ze strusia, pieczone mięso już mniej. Zaś wątróbka dobrze przygotowana zaskoczy nawet najbardziej wybredne podniebienie. Nie potrzeba nawet tłuszczu do jej przygotowania, bo zawiera ona w sobie go sporo. Przyrządź ja na patelni lub grillu i zjedz w kanapce. Albo tak jak ja zrób smaczne pate, czyli miękki pasztet do smarowania chleba.
Pate możesz trzymać w lodówce do 7 dni lub zamrozić. Najlepiej smakuje z ogórkiem kiszonym lub konfiturą z czerwonej cebuli.

500 g wątróbki ze strusia
150 g masła
2 szalotki
2 ząbki czosnku
1 łyżka listeczków świeżego tymianku
60 ml whisky
sól morska
pieprz czarny
oraz
40 g masła
gałązki tymianku do dekoracji

Wątróbkę umyj i osusz. W rondelku zagotuj wodę, na wrzącą włóż wątróbki i parz 5 minut. Wyjmij i odstaw do ostygnięcia. Następnie pokrój w większą kostkę.
Na głębokiej patelni na wolnym ogniu rozpuść 2 łyżki masła, dodaj posiekana drobno szalotkę. Wymieszaj i dodaj pokrojony w plasterki czosnek oraz listki tymianku. Wymieszaj dokładnie razem i smaż 2-3 minuty po czym dodaj wątróbkę. znów zamieszaj i dodaj whisky. Przemieszaj i smaż jeszcze 5 minut wszystko razem. Patelnię zdejmij z palnika, a zawartość przełóż do blendera, dodaj resztę masła (rozpuść je wcześniej), pół łyżeczki soli oraz pieprz wg uznania. Zblenduj na gładką masę, ma mieć konsystencję musu. Przełóż do porcelanowych lub kamionkowych naczynek i wstaw do lodówki na około 2 godziny aż zastygną.
Rozpuść 40 g masła i polej nim pate oraz ułóż gałązki tymianku.
Podawaj na świeżym chlebie lub bagietce.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/pate-ze-strusiej-watrobki.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/pate-ze-strusiej-watrobki.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/pate-ze-strusiej-watrobki.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2018/11/pate-ze-strusiej-watrobki.html
Wątróbka ze strusia

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Ostrygi - jak i czym jeść?

Ostrygi, przysmak francuzów, afrodyzjak dla par - tyle się o nich słyszy. Jedni kochają inni wręcz nienawidzą. Dlaczego te mięczaki wzbudzają takie skrajne emocje?
Ostrygi to zdrowy i wartościowy pokarm, do tego uznawane za najcenniejsze z mięczaków jadalnych. Jest ich blisko 100 gatunków, szeroko występujących we wszystkich płytkich morzach słonych stref ciepłej i umiarkowanej.
Dlaczego kochają? Unoszący sią w pobliżu ostryg zapach morskiej bryzy, przywołuje na co dzień wspomnienia, poza tym to afrodyzjak. Jedzenie regularne ostryg działa pobudzająco, zwiększa libido. Niektórzy uważają, że po zjedzeniu nawet jednej coś już tam się dzieje, zwiększa się testosteron, oczywiście nie będę nikogo wyprowadzać z błędu. Jedz i kochaj się!
Dlaczego nienawidzą? No bo jak można jeść na surowo? To właśnie wzbudza te negatywne emocje. Sposób ich jedzenia wzbudza wiele kontrowersji.
Jednakże smakosze mówią, żeby poczuć trzeba zjeść świeżą ostrygę, delikatnie skropioną sokiem z cytryny. Nie bój się spróbować, to co poczujesz to zapach morza i jego posmak. Ostryga jest niemalże galaretowata, delikatna w smaku. W muszli znajduje się woda morska, stąd ten posmak i zapach.
Możesz też je upiec,ugotować, położyć na grillu. Robi się z nich zupy. To są po prostu większe małże, nic strasznego. Tak, to odrobina luksusu, na który można sobie pozwolić choćby po to by wiedzieć jak smakuje.
Moje ostrygi miały od 12 cm wielkości, były dosyć spore. Cenowo różnie to się przedstawia,  ostrygi wielkości 8 cm kosztują 6 zł za sztukę. W restauracjach można zjeść świeże ostrygi od 12zł/szt.

Przy jedzeniu mięczaków trzeba pamiętać aby zawsze były świeże! Łatwo to sprawdzić i nie jest to nic trudnego. Jeśli muszla jest zamknięta, ostryga jest żywa i taką można zjeść. Natomiast jeśli muszla jest uchylona, możesz lekko puknąć w muszlę i jeśli się nie zamknie to wiadomo, że mięczak jest martwy. Wtedy trzeba ostrygę wyrzucić. Jeśli masz wątpliwości nie jedz lub wyrzuć. Ja z moich 25 szt wyrzuciłam 3 ostrygi.
Ostrygi należy otwierać specjalnym nożem, takim który się nie wygina. Mięczaki te maja bardzo mocny mięsień, który trzyma obie muszle zamknięte. Niestety trzeba się trochę zmęczyć zanim ostrygę otworzymy. Trzeba tez uważać na ręce aby się nie skaleczyć, w tym celu należy posłużyć się bawełnianą czysta ściereczką. W lewej dłoni w ściereczce przytrzymaj muszlę wypukłą strona do dołu i delikatnie nożem podważ muszlę. Ruszaj ręką ruchem wahadłowym i na boki, kiedy poczujesz, że coś puściło jesteś już na dobrej drodze. Nie jest to łatwe, trzeba wprawy. Podważ nożem muszle i staraj się ja otworzyć. Możliwe, ze będzie wyciekał płyn, nie przejmuj się to woda morska. Jeśli masz wprawę ani kropelka nie ucieknie, a jeśli tak jak ja dopiero zaczynasz przygodę z ostrygami, wylej delikatnie ta wodę - mogą być tam drobinki muszli. Tego nie jemy!
I teraz finał, zjedz pierwszą skropioną sokiem z cytryny. Jak wrażenia?

Na kolejne przygotowałam przepis. Potrzebujesz tyle ostryg ile jesteś w stanie zjeść. Są idelane ze świeżą bagietka posmarowana masłem.

14 ostryg

1/2 czerwonego chilli
2 łyżki oliwy extra vergine
łyżka grana padano
mała szalotka
2 ząbki czosnku
ew. 1 plaster boczku wędzonego

Z wyżej wymienionych składników przygotuj dwa sosy.
Chilli drobno posiekaj usuwając przy tym pestki. Szalotkę, czosnek również drobno posiekaj. Boczek usmaż na patelni po czym pokrój drobno.
W jednym pojemniku wymieszaj 1 łyżkę oliwy, chilli, połowę posiekanej szalotki.  W drugim pojemniku wymieszaj pozostałą oliwę z czosnkiem i szalotką.
Piekarnik rozgrzej do 180 stopni góra- dół.
W naczyniu żaroodpornym ułóż ostrygi, jedna przy drugiej. Łyżką delikatnie polej sosami. Tam gdzie chcesz posyp delikatnie pokrojonym boczkiem - ja użyłam boczku do ostryg z chilli. Część ostryg posyp grana padano, jeśli lubisz. Smak jest zaskakujący!
Wstaw ostrygi do nagrzanego piekarnika i piecz maksymalnie 10 minut, w zależności od wielkości ostryg. Te mniejsze 5-7 minut.
Jedz z bagietką!






środa, 29 listopada 2017

Szybkie słodkie wiatraczki z ciasta francuskiego

Czasem przychodzi taka ochota na coś słodkiego i nie chce się czekać aż upiecze się ciasto. Dlatego mam alternatywę na takie szybkie ciasteczka-wiatraczki.
Idealna do tego będzie domowa konfitura malinowa, miodzio!
Masz ochotę na wiatraczka?

Opakowanie ciasta francuskiego
malinowa konfitura
cukier perłowy
1 jajko


Ciasto francuskie pokrój na równe kwadraty, od każdego kata natnij ciasto do środka nie docinając do końca. Każdy nacięty trójkąt zawiń do środka tak aby powstało "skrzydełko" wiatraczka.  Na środek nałóż łyżeczkę konfitury.
Rozkłóć jajko rózgą lub widelcem, a pędzelkiem posmaruj ciasteczka.
Nagrzej piekarnik do 160o i piecz aż wiatraczki się zrumienią, a ciasto urośnie.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2017/11/szybkie-sodkie-wiatraczki-z-ciasta.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2017/11/szybkie-sodkie-wiatraczki-z-ciasta.html
https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2017/11/szybkie-sodkie-wiatraczki-z-ciasta.html

wtorek, 3 października 2017

Tarta z figami i śliwkami

Jest czas na śliwki, więc korzystam póki można. Pojawiły się też figi, idealne dojrzałe gotowe do spożycia. Więc wymyśliłam sobie tartę, o delikatnym kruchym spodzie i fantastycznym mokrym nadzieniu ze śliwek z dodatkiem fig. A wszystko zwieńczone aromatyczna przyprawa piernikowa i jeszcze bardziej karmelowym cukrem kokosowym. Prawda, że brzmi pysznie?! Nie pytajcie jak smakuje, spróbujcie u siebie w domu!

700 dag śliwek węgierek
2 świeże figi
łyżka przyprawy do piernika
3 łyżki cukru kokosowego

Ciasto:
150 g mąki pszennej
50 g maki kokosowej
100 g masła
2 łyżki śmietany
4 łyżki cukru
1 jajko
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Obie mąki, proszek do pieczenia i cukier mieszamy w robocie za pomocą haka, Dodajemy  masło pokrojone w małe kosteczki, zwiększamy moc robota. Kiedy zrobi się tzw. "mokry piasek" dodajemy śmietanę i jajko. Wyrabiamy w robocie do połączenia się składników aż powstanie kula ciasta. Zawijamy w folie i odstawiamy do lodówki na min. 30 minut.
Po tym czasie ciasto cienko wałkuję i wykładam nim formę do tarty. Ciasto nakłuwam widelcem w ielu miejscach, zapobiegnie to robieniu się pęcherzy na cieście. Piekarnik nagrzewam do 170 o góra dól i podpiekam ciasto 15 minut.

Śliwki myję, osuszam, usuwam pestki i kroję w ćwiartki. Figi kroję w cienkie plasterki. W garnku mieszam śliwki z przyprawa do piernika i cukrem kokosowym. Podgrzewam aż śliwki puszczą sok i wszystkie składniki się wymieszają.

Wystudzoną podpieczoną tartę wykładam na około plasterkami fig, a w środku układam ćwiartki śliwek. Pozostałym sokiem ze śliwek polewam figi. Piekę w nagrzanym wcześniej piekarniku 30 minut. Posypuję cukrem pudrem. Można podawać na ciepło i zimno.

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2017/10/tarta-z-figami-i-sliwkami.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2017/10/tarta-z-figami-i-sliwkami.html

https://swiat-na-widelcu.blogspot.com/2017/10/tarta-z-figami-i-sliwkami.html



Przepis zgłaszam na konkurs :)

poniedziałek, 18 września 2017

Mini tarta tatin

Ta tarta zrewolucjonowała pojęcie szarlotki. Jest bardziej słodka, ale tez ma inną postać od tradycyjnego ciasta. Tarta ta ma oczywiście nadzienie jabłkowe, ale jest odwrócona tzn. ciasto jest na górze.
Za jej twórczynię uważa się Stéphanie Tatin, która wraz z siostrą Caroline prowadziła hotel i restaurację, istniejącą do dziś. Pewnego razu, przygotowując zwykłą tartę z jabłkami, najpierw wyłożyła formę jabłkami, a dopiero potem przykryła je ciastem. Efekt okazał się zaskakujący, zwłaszcza, że Stéphanie tartę podała na gorąco*.

Nie zrobiłam tarty o standardowych wymiarach, gdyż trzeba sobie smakołyki miarkować. A to nie jeden, który dziś upiekłam. Wkrótce przepis na blogu, zaglądajcie!

Tarta tatin - forma 17 cm

1 szkl. mąki krupczaki
1 łyżeczka śmietany 30%
3 łyżki cukru
1/2 łyżki ekstraktu waniliowego
50 g masła

Masło posiekać wraz z mąką i cukrem. Rozgnieść w palcach i dodać śmietanę oraz ekstrakt. Zagnieść całość w kulę. Jeśli ciasto się rozpada wystarczy dodać trochę śmietany. Ciasto obijam folią spożywczą lub wkładam do worka foliowego i odkładam na minimum godzinę do lodówki.

2 jabłka Mutsu (zielone, odmiana twarda, kwaśna)
4 łyżki cukru
25 g masła klarowanego
2 łyżki wody

Jabłka myję, obieram i kroje najpierw na pół (1 połówkę odkładam), a potem w ósemki. Pozostawiona połówkę ścieram na tarce (pomoże mi wypełnić luki między ułożonymi jabłkami w formie).
W rondlu o grubym dnie rozgrzewam wodę i dodaję cukier. Czekam aż woda wyparuje a cukier się skarmelizuje. Następnie dodaję masło (może się zapienić, ale to nic takiego), mieszam aż całkowicie się rozpuści.
Teraz dodaję pokrojone jabłka w ósemki - należy zwrócić uwagę aby każda cząstka była osobno! wtedy jabłka będą się karmelizować równo. Gotowe będą gdy są miękkie.
Ósemki jabłek przekładam do formy wysmarowanej masłem. Starte jabłka wrzucam do rondla z karmelem i mieszam chwile je karmelizując, a następnie przekładam na ułożone wcześniej jabłka - tak aby zakryły wszystkie prześwity między nimi.
Ciastko wyjmuje z lodówki i wałkuję na około 5 mm. Rozwałkowany płat ciasta przekładam delikatnie na jabłka. Pomagając sobie nożem brzegi ciasta wsuwam między nadzienie, a obręcz formy.
Tarte wkładam do wcześniej nagrzanego piekarnika - 180o góra dół i piekę 25 minut. Po tym czasie tartę wyjmuje i piekarnika i daje jej chwile ostygnąć.
Oczywiście można podać ją od razu gorącą z lodami waniliowymi!






*źródło:Wikipedia

poniedziałek, 31 października 2016

Krem z pieczonej dyni

Zaczął się sezon na dynie, można w nich przebierać jak w ulęgałkach. Do wyboru i koloru. Bardzo smaczna dynia na zupę to hokkaido, jej niebieska odmiana i nelson. Typowa dynia halloween'owa tez się nada.
Jeśli znacie inne odmiany, które nadają się i Wam smakują do zupy dyniowej użyjcie ich.

1kg dyni hokkaido
0,3 kg dyni Jack O' Latern
włoszczyzna
2 ziemniaki
oliwa
gałka muszkatałowa
sól morska
biały pieprz
liście laurowe
ziele angielskie
papryczka pepperoni

Do podania:
mleczko kokosowe
olej dyniowy

Dynię należy pokroić na pół i usunąć gniazda nasienne, a następnie pokroić ją na części. Piekarnik nastawiamy do 170 stopni, dynię układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Posypujemy ja sola morską i polewamy oliwą. Pieczemy około 45 minut do miękkości.
Na włoszczyźnie i ziemniakach gotujemy wywar, dodajemy liście laurowe i ziele angielskie. Wyciągamy warzywa oprócz ziemniaków i dodajemy upieczoną dynię oraz drobno pokrojoną papryczkę pepperoni. Całość miksujemy na gładki krem i doprawiamy do smaku przyprawami.
Podajemy przyprawioną mleczkiem kokosowym, zmielonymi płatkami czosnku oraz olejem dyniowym.