wtorek, 17 grudnia 2013

Pieczone jeżyki

To alternatywa dla gołąbków i tych duszonych i pieczonych. A inspiracja dla mnie był brak gazu, gdyż mamy go z butli. Wiadomo jak to przed świętami i w portfelu pustka i o dostawę trudniej. Ale na szczęście piekarnik jest elektryczny, więc tak o to powstały jeżyki:

1 kg mięsa (mielona łopatka)
2 torebki ryzu białego
4 średnie pieczarki
6 dużych liści kapusty pekińskiej
1 jajko
2 ząbki czosnku
1/4 szklanki bułki tartej
sól, pieprz

Sos:
0,5 l soku pomidorowego
0,5 l wody
2 łyżki koncentraty pomidorowego
szczypta ulubionych ziół

Pieczarki ścieramy na tarce o dużych oczkach, a kapustę pekińska kroimy w cieniutkie paseczki. Ryżu nie gotujemy. W dużej misce mieszamy wszystko razem. Możemy też dodać starta marchewkę.
Ręce zwilżamy woda i formujemy kule lub wałeczki, po czym uformowane układamy w formie żaroodpornej lub na blasze. Składniki sosu mieszamy razem, po czym zalewamy sosem pomidorowym.
Pieczemy 60 min w 170 stopniach. PO 30 minutach należy je odwrócić na druga stronę.



czwartek, 5 grudnia 2013

Muffiny z karmelizowana marchewką

Latem zakupiłam wspaniałą książkę, która słuzy mi za inspriracje do moich ulubionych szybkich muffinek. A że posiadam nowa kuchenkę z nowym piekarnikiem to pieczenie nigdy nie było tak szybkie jak teraz.

Te muffinki to coś dla fanów marchewki i jabłek. nie są bardzo słodkie, a dopełnia je bita śmietana z dodatkiem soku z cytryny.

1,5 szklanki mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody
szczypta soli
6 łyżek cukru pudru
szczypta imbiru
2 jajka
1/3 szklanki oleju
1 marchewka
1 jabłko
garść żurawiny
0,5 szklanki mleka

Suche składniki mieszamy ze sobą w dużej misce. jabłko i marchewkę obieramy i ścieramy na tarce o małych oczkach. Mleko, jaja i olej mieszamy rózgą i dodajemy marchewkę z jabłkiem. Całość wlewamy do mieszaniny z mąką, dodajemy żurawinę i mieszamy drewnianą łyżkę do połączenia się składników.
Foremki do muffinek napełniamy ciastem do 3/4 wysokości foremki. Pieczemy 20 min w 180 stopniach.

Jeśli chcemy wziąć ze sobą muffiny następnego dnia ze sobą do pracy czy szkoły polecam foremki wyłożyć papierowymi papilotkami.

1 szklanka kremówki 30%
2 łyżki drobnego cukru lub cukru pudru
kilka kropel soku z cytryny

Śmietane ubijamy na sztywno, dodajemy cukier i sok z cytryny i ubijamy jeszcze kilka sekund.

1/2 szklanki startej drobno marchwi
1 łyżka masła
1 łyżka miodu

Masło z miodem topimy na patelni i dodajemy marchewkę. Szklimy ja do momentu aż będzie prawie przezroczysta.
Na wystudzone muffiny nakładamy bitą śmietanę i karmelizowana marchewkę.


środa, 20 listopada 2013

Muffiny z nadzieniem makowym

Właściwie jest to zmodyfikowany przepis z mojego nowego nabytku "jak zostać domowa Boginią" Nigelli Lawson. I mimo tego, ze zawierają coca colę nie czuć jej właściwie, ale dzięki niej muffiny są wilgotne i pyszne. Przy ich pieczeniu przygotujcie sie na mega mocny czekoladowy zapach. Będzie ja czuc jeszcze długo!
Muffiny nadziałam pozostała mi masa makową z rogali, które robiłam ostatnio.

Ciasto:
250 g mąki pszennej (np. Krupczatka)
200 g drobnego cukru (zblendowałam normalny cukier)
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
1 jajko
125 ml maślanki
kilka kropel aromatu waniliowego
175 ml coca coli
125 g masła lub margaryny
2 łyżki kakao

Masa makowa - przepis znajdziecie tutaj --> masa makowa do rogali

W dużej misce mieszamy mąkę, sodę, cukier i sól. Maślankę wraz z jajkiem ubić, dodać ekstrakt, wymieszać i odstawić.
W rondelku rozpuścić masło/margarynę, dodać coca colę wymieszać rózga i dodać kakao. Całość energicznie wymieszać i jeszcze ciepłe dodać do mieszaniny z mąką. Następnie dodać mieszaninę z maślanką i całość wymieszać by nie było grudek. Można sobie pomóc mikserem. Ja mieszałam rózgą.
Jeśli jest za rzadkie trzeba dodac make, ale stopniowo by wyważyc konsystencję. Ciasto ma być gęste, ale ma spływać z łyżki.
Formę muffinową wyłożyć papilotkami lub silikonowymi foremkami (dla wygody) i nakładać po 1 łyżce ciasta, następnie nałożyć łyżeczkę masy makowej i kolejna łyżkę ciasta.
Pieczemy ok 20 min, zawsze sprawdzam patyczkiem czy ciasto jest dobre. Jeśli ciasto się nie przykleja to znacz, że można już wyjąc je z piekarnika.


wtorek, 12 listopada 2013

Rogale Świętomarcińskie

Mimo, iż nie mieszkam w Poznaniu ani nie czuje się z nim jakoś specjalnie związana to te Rogale będę raz w roku robić. Mimo, iż mało słodka jestem One skradły moje serce. A zaczęło się wszystko od pomysłu, żeby zrobić Mężowi niespodziankę na jego imieniny. Nie ukrywam, że jest ciut modyfikacji. Lukier mi nie wyszedł i była zupełnie inna polewa - ale to już w waszej gestii.


13 rogali

ciasto:
1 szk. ciepłego mleka
15 g drożdży
jajko
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
3,5 szk. mąki pszennej
3 łyżki cukru
szczypta soli
200g miękkiego masła

Do miski wlewamy szklankę ciepłego mleka, dodajemy drożdże, mieszamy aż całkowicie się rozpuszczą. Dodajemy jajko, ekstrakt z wanilii iznów  mieszamy. Odstawiamy na kilka minut.
Do osobnej miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól i cukier i całość mieszamy. Dodajemy 2 łyżki masła i rozcieramy palcami. Dodajemy zawartość miski z drożdżami i dokładnie mieszamy do połączenia składników.  Ciasto przekładamy na stolnicę i wyrabiamy krótko i delikatnie.
Z ciasta formujemy prostokąt, przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę do schłodzenia.

Ciasto po wyjęciu z lodówki rozwałkowujemy na stolnicy na prostokątny placek o wymiarach ok. 40x20 cm. Na cieście rozkładamy równomiernie pozostałe masło (cienko pokrojone płatki). Następnie składamy ciasto dwoma ruchami na trzy wzdłuż dłuższego brzegu. Lekko ugniatamy i delikatnie rozwałkowujemy. Ponownie zawijamy w folię spożywczą i przekładamy do lodówki na 30 minut.  Po wyjęciu ponownie rozwałkowujemy ciasto na cienki prostokąt, składamy na trzy, sklejamy brzegi, lekko rozwałkowujemy, okrywamy folią i do lodówki na 30 minut. Czynność powtarzamy 4 razy. Po ostatnim wałkowaniu, zawinięte ciasto w folię wkładamy do lodówki na minimum 5 godzin, a najlepiej na całą noc.

masa:
biały mak 300g
biszkopty 50g
1 szk. cukru
120g orzechów arachidowych lub włoskich
100g rodzynek
1 białko
4 łyżki masła
10ml aromatu migdałowego
2 łyżki kandyzowanej skórki z pomarańczy

 Mak płuczemy, zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na godzinę (trochę wsiąknie). Następnie odsączamy bardzo dokładnie (najlepiej to zrobić wkładając bawełniana ściereczkę na durszlak) i mielimy w maszynce dwukrotnie. W garnku topimy masło, dodajemy cukier i białko - energicznie mieszając. A następnie dodajemy mak.  Całość mieszamy i podgrzewamy na wolnym ogniu ciągle mieszając. Masa musi być ciepła, ale mak nie może się przypalić. Do tak podgrzanej masy dodajemy drobno pokruszone biszkopty, posiekane rodzynki, skórkę pomarańczową i posiekane orzechy; dolewamy aromat migdałowy. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy do wystygnięcia. Jeżeli masa jest zbyt sucha możemy dodać łyżkę śmietany. Śmietaną regulujemy konsystencję maku.

Gotowe ciasto rozwałkowujemy na długi cienki płat o szerokości ok. 25 cm. Z ciasta wycinamy podłużne trójkąty, nakładamy równomiernie masę, zostawiają wolne miejsce po bokach oraz na czubku trójkąta.  Każdy trójkąt z masą dokładnie rolujemy zaczynając od najszerszego miejsca formując kształt rogala. Układamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia zostawiając spore odstępy między rogalami.  Odstawiamy do wyrośnięcia na 1,5 godziny. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Rogale smarujemy rozmąconym jajkiem z mlekiem. Pieczmy około 30 minut na złoty kolor.

Rogale należy udekorować lukrem i orzechami lub migdałami.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Pesto z pieczonej dyni

Skoro sezon dyniowy, nie może zabraknąć różnych potraw z dyni. A dynia to wdzięczne warzywo, chłonie różne przyprawy i dzięki Nim staję się smaczna. Osobiście uwielbiam potrawy na słono, z reszta jak widać po moich wpisach. Tak więc dziś tez będzie słono.

ok 30 dag dyni pokrojonej w kostkę
sól morska
rozmaryn
3- 4 łyżki oliwy
ząbek czosnku
natka pietruszki
łyżka ziaren słonecznika
2 łyżki startego sera twardego typu grana padano (zastąpiłam polskim serem Dziurgas)

Na blachę wrzucamy dynię, posypujemy rozmarynem, sola i skrapiamy oliwą. Pieczemy az dynia będzie miękka.
Po upieczeniu i wystudzeniu dynię wkładamy do wysokiego naczynia, do którego dodajemy duży ząbek czosnku (plasterki), łyżka natki pietruszki, łyżka nasion słonecznika dodajemy oliwę i ser. Wszystko chwile miksujemy.
Podaję z makaronem lub bagietką.

piątek, 25 października 2013

Ciasteczka lawendowe

Te ciasteczka robią furorę nie tylko u mnie w domu, ale też u znajomych, kiedy przekazuje je w prezencie. Od jakiegoś czasu robię swoja wersje tych ciasteczek, a bazowałam na przepisie Doroty:

210 g margaryny (w pokojowej temp.)
3/4 szklanki cukru pudru
1 żółtko
szczypta soli
2 g suszonych kwiatków lawendy (ok. 1 łyżka)
2 krople aromatu waniliowego lub łyżka soku z cytryny
1,5 szklanki mąki


Wszystkie składniki wyłożyć na stolnicę, pomagając sobie nożem posiekać razem. Następnie zagnieść. Włożyć do lodówki na ok. 2 godziny, po czym rozwałkować, wykrawać okrągłą 6 cm foremką ciasteczka.
Blachę wyłożyć folia aluminiowa lub papierem do pieczenia, układać ciasteczka i piec ok 15 minut w 170 stopniach.



 

poniedziałek, 21 października 2013

Szynka w coli

Oczywiście pierwszą osobą , która szynkę w coli zrobiła była Nigella Lawson. Jej przepisy chyba obiegły cały świat. Nowatorskie pomysły i wykorzystanie składników podoba się chyba wszystkim. A na pewno są inspiracją do tworzenia własnych przepisów.
Oryginalny przepis na szynkę w coli znajdziecie --> tutaj, jednak ja przepis troche zmodyfikowałam.

 ok 1,5 kg szynki wieprzowej
1,5 l coca- coli lub pepsi
1 duża cebula
2 liście laurowe
kilka ziarenek ziela angielskiego
2 łyżki musztardy Dijon
łyżka miodu
goździki

Szynkę wraz z przyprawami oraz obrana i przekrojona na pół cebula wkładam do gara i zalewam coca-colą. Na dużym ogniu doprowadzam do wrzenia, po czym zmniejszam ogień i gotuję ok 1-1,5 godziny.
Po tym czasie wyjmuje i studzę. Następnie z miodu i musztardy robię papkę i dokładnie nacieram szynkę oraz szpikuje goździkami (wg uznania - u mnie pół opakowania). Wstawiam jeszcze na 40 minut do piekarnika, aż sie z wierchu zrumieni.

Zapewniam was, że Coli nie czuć tak bardzo, a smak jest nie do opisania.



czwartek, 17 października 2013

Muffiny marchewkowo dyniowe

Od jakiegoś czasu miałam ochote na ciasto marchewkowe, ale że do niego trzeba użyć sporo oleju to podziękowałam.
Muffiny to obok pizzy mój sposób na sprzątanie lodówki i tak powstały muffinki marchewkowo-dyniowe.

1 i 1/2 szklanki mąki krupczatki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
1/3 łyżeczki soli
1/2 szklanki cukru
2 całe jajka
garść włoskich orzechów
100 g margaryny lub masła (opcjonalnie olej)
szklanka marchwi (starta na grubej tarce)
6 łyżek puree z dyni

Suche składki mieszamy razem, dodajemy marchew i puree z dyni. Jajka ubijamy rózgą, dodajemy rozpuszczoną i przestudzona margarynę, po czym mieszamy i dodajemy do suchych składników. Wszystko mieszamy łyżką do połączenia sie wszystkich składników.
Formę na muffiny wykładamy papilotkami i nakładamy ciut poniżej papilotki.
Pieczemy ok 20 min, do zrumienienia i wyrośnięcia. Nakłuwamy patyczkiem w celu sprawdzenia: jak sie ciasto nie przykleja są dobre.



środa, 16 października 2013

Batoniki owsiane

Musze przyznać, ze to super wynalazek! Taki batonik zamiast czekolady czy jako drugie śniadanie do pracy. Jest tyle wariantów by je wykonać. Mam tyle pomysłów w głowie na kolejne razy. Ahaaaa i pamiętajcie by na koniec czymś ciężkim obciążyć, bo mi środek się rozpadł. Ale to nic, będzie idealne musli do mleka :)

Nie ukrywam, ze inspirowałam się wieloma przepisami. Jednak i tak zmodyfikowałam na swoja modłę.

120 g otrąb owsianych (u mnie z suszoną śliwką)
180 g płatków owsianych
100 g wiórków kokosowych
80 g orzechów włoskich
70 g rodzynek
40 g błonnika
1 łyżeczka cynamonu
125 ml oleju
125 ml masła orzechowego z kawałkami orzechów
125 ml miodu płynnego

Suche składniki mieszamy ze sobą w dużej misce. Miód i masło orzechowe lekko podgrzewamy, aby miało płynna postać. Dolewamy olej i mieszamy, całość wlewamy do suchych składników i mieszamy razem. Najlepiej wymiszać reką lekko zgniatając ze sobą.
Formę w kształce prostokąta wykładamy papierem do pieczenia i wykładamy masę batonikową. Ręką ugniatamy na płasko. Dłoń można zamoczyć we wodzie nie będzie się nam masa przyklejać do dłoni. Niestety trzeba trochę użyć siły do ugniatania.
Pieczemy ok 60 minut w piekarniku.
Trudno mi podać temperaturę gdyż mój piekarnik nie posiada takiej regulacji, ale myśle ze 140 - 150 stopni jest wystarczająco.

sobota, 7 września 2013

Wiewiór

Uśmiałam się jak dzika norka z nazwy ciasta, bo w zasadzie to była wiewiórka, ale mąż przeinaczył i tak się stał wiewiór. Pewnie wiecie, że ja mało slodka jestem, ale jak mąż prosi to jak mu odmówić? I tak zrobiłam go, szybkiego wiewióra.Nie ma wiórków kokosowych hehe, bo nazwa sie może kojarzyć.

2 szkl maki,
4 jaja, 
szklanka cukru,
łyżeczka sody i proszku do pieczenia, 
szklanka posiekanych orzechów włoskich lub migdałów
3 jabłka
 
Jaja ubić z cukrem, powoli dodać make, sodę i proszek i dokładnie wymieszać. Ja to wszystko robię mikserem.
Wolnym strumieniem wlać olej i miksować dalej. Gładkie ciasto wymieszać z orzechami i posiekanymi jabłkami. Przełożyć do natluszczonej formy i wysypanej bułka tartą i piec 30 min w 200 stopniach.

Prawda, ze szybki wiewiór?

piątek, 30 sierpnia 2013

Carpaccio z buraka

Uwielbiam carpaccio z buraków, świetna sprawa. Zwykle robię z dressingiem musztardowo-miodowym, ale tym razem jest prosto, a jakże równie smacznie.

Burak gotowany
oliwa z oliwek
kozi oscypek
orzechy włoskie
sól morska


Buraka obieramy i kropimy cieniutko. Ja to robię na szatkownicy do kapusty.  Ser również ścieram na szatkownicy, ale pod katem, aby powstały mniejsze płatki. Układam plasterki na talerzu, na to ser, pokruszone orzechy. Polewam oliwą i posypuję solą morską.


środa, 7 sierpnia 2013

Ciasteczka tymiankowo-cytrynowe

Były ciasteczka lawendowe, czas na ciasteczka tymiankowe z nutka cytryny. Choć powiedziałabym raczej, że cytryna gra tu pierwsze skrzypce i Ona tu rządzi.

150 g mąki pszennej (krupczatka)
100 g cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
sok i skórka z 1 cytryny
100 g masła
1 jajko
kopiasta łyżeczka tymianku

Mąkę posiekać z masłem, tymiankiem, proszkiem do pieczenia, skórka i sokiem z cytryny. Gdy już masło będzie posiekane na małe kawałeczki dodajemy jajko i znów razem siekamy, a na koniec wszystko razem zagniatamy. Jeśli ciasto się lepi dodajemy mąkę, jak jest za suche odrobinę zimnej wody.
Ciasto wkładamy na 30 min do lodówki.
Po tym czasie nastawiamy piekarnik, ciasto rozwałkowujemy i wykrawamy ciasteczka ( u mnie wielkości 6 cm. Pieczemy ok 15-20 minut w 150 stopniach.


środa, 31 lipca 2013

Oszukane gołabki z cukinią

Wpadłam w gołąbkowy szał! Dziś wersja z cukinią. Właśnie wstawiłam je do piekarnika i czekam i czekam...
Wczoraj pochłonęłam dwa bez sosu, dziś się powstrzymałam.

torebka ryżu
50 dag młodej cukini
kilka pieczarek

tymianek
sól
pieprz
bułka tarta
olej

Ryz gotuję w osolonej wodzie, po czym studze i wrzucam do miski.
Cukinię, jeśli młoda ścieram na tarce (końcówki odkrawam). Jeśli stara cukinia to trzeba ja obrać i wykroić gniazda nasienne. Pieczarki również ścieram na tarce o grubych oczkach.
Na rozgrzanej patelki (rondlu) podsmażam chwilkę tymianek ( płaska łyżeczka), po czym wrzucam cukinię i chwilkę razem podsmażam, dodaję starte pieczarki. Mieszam całość i duszę, aż soki wyparują. Cukinia i pieczarki puszczą wodę i to trzeba zredukować. odstawiam do wystygnięcia. Po czym mieszam z ryżem, dodając solę i pieprz do smaku, a pod koniec dodaję bułkę tartą. Tyle bułki by masa była gęsa i dała sie formować.
Formuje mase w walki, obtaczam w bułce i obsmażam z każdej strony. Wszystko przekładam do naczynia żaroodpornego. Robię sos pomidorowy i zapiekam ok 20 minut.  Nie wlewam wszystkiego sosu, tylko trochę na dno, resztę podgrzewam i podaję przy jedzeniu.

Podaję z sałatą z sosem słodko-kwaśnym.

wtorek, 30 lipca 2013

Oszukane gołąbki z pieczarkami

Znudziły mi sie pieczarki w sosie, faszerowane czy jako dodatek do mięsa. Zapiekanka to tez nie to co chciałam zjeść. A pomysł na gołąbki podsunęła mi znajoma. Zmodyfikowałam go na moje potrzeby i zawartość lodówki.
Pochłonęłam dwa bez sosu, pycha są!

1/4 główki kapusty młodej
40-50 dag pieczarek
1 torebka ugotowanego ryżu
kilka łyżek bułki tartej
sól, kminek, majeranek, pieprz
3 ząbki czosnku
olej
woda

Kapustę drobno poszatkowałam, na rozgrzany olej w rondlu wrzuciłam kapustę, posoliłam, dodałam majeranek i kminek. Podsmażyłam chwile, po czym dodałam 3 łyżki wody, zamieszałam i dusiłam aż kapusta była miękka, ale jędrna.
Pieczarki starłam na tarce i wrzuciłam do kapusty, znów zamieszałam i dusiłam razem. Można dodać wodę jesli widzimy, ze sie może przypalic, a tego lepiej uniknąć. na koniec dodajemy czosnek posiekany w plasterki lub zmiażdżony - jak kto woli. ja kroiłam w plasterki. Dusimy 5-10 minut razem.
W między czasie ugotowałam ryż i wystudziłam, po czym dodałam go do pieczarkowego farszu. Całość wymieszałam i dodałam bułkę tartą. Masa nie może być rzadka, dodajemy tyle bułki tartej aby dało się uformować gołąbki.
Ręce maczam we wodzie i formuję wałeczki, obtaczam w bułce z każdej strony i obsmażam na oleju. Po czym przekładam do żaroodpornego naczynia.

Sos pomidorowy
3/4 szklanki wody zagotowuje w rondlu, dodaję dwie łyżki koncentratu pomidorowego, czosnek niedźwiedzi (suszony) oraz łyżeczke przyprawy z pomidorami suszonymi. Ta przyprawa to nic innego jak poidory suszone, czosnek i bazylia. Całość razem podgotowuję, po czym zalewam ułożone gołąbki w naczyniu żaroodpornym.
Zapiekam ok 20 min w piekarniku.



poniedziałek, 29 lipca 2013

Mocno czekoladowe muffiny z wiśniami

Czekoladowe muffiny z wiśniami

330 g mąki
1 łyżka proszku do pieczenia
szczypta soli
115 g cukru
2 jajka
250 ml mleka
100 g rozpuszczonego masła lub margaryny
3 czubate łyżeczki kakao
25 dag wiśni

W jednym naczyniu wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier. W drugim jajka, mleko, masło (margarynę). Połączyć zawartość obu naczyń i wymieszać tylko do połączenia składników. Na koniec dodać kakao i dokładnie wymieszać.
Wydrylowane wiśnie połączyć z ciastem.

Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, nakładać ciasto do 3/4 wysokości papilotek.

Piec około 20 minut w temperaturze 200ºC.

sobota, 13 lipca 2013

Chłodnik z czochem

Lubicie chłodniki? Ja uwielbiam, a szczególnie z dużą ilościa czosnku i koperku. W zasadzie to wielkiej umiejętności w robieniu chłodników nie ma, wystarczy kilka warzyw, kefir czy maślanka, garśc przypraw i voila.

U mnie króluje chłodnik ogórkowy:

2 ogórki
0,75 l kefiru
3 ząbki czosnku
sól, pieprz
koperek
szczypior

Ogórki ścieramy na tarce, nie odlewamy wody. Dodajemy kefir, czosnek przeciśnięty przez praskę, zioła oraz przyprawy. Dobrze mieszamy. Odstawiamy do lodówki, niech się chłodzi.

Prawda, że proste. Podejrzewam, że wiele z Was robi takie lub podobne chłodniki w domu.
Ja czasem podaje z jajem gotowanym lub młodymi ziemniaczkami.
Pycha!





Kolejnego dnia zrobiłam chłodnik cukiniowo-ogórkowy.
Cukinie obrałam, wykroiłam nasiona i starłam na tarce. Posoliłam i odstawiłam na 30 min, po czym postąpiłam dokładnie tak samo jak wyżej. Nie dodałam tylko szczypioru.

środa, 10 lipca 2013

Aromatyczny kurczak w warzywach

Uwielbiam bakłażany i cukinie, a teraz zaczyna sie na te warzywa sezon. Mimo, że wielu warzyw nie popróbuję, bo niestety czasem jest dla mnie za drogo. A jak wszyscy wiecie ciągłe deszcze i brak słońca zrobiły swoje i jest okropnie drogo w tym roku. Mimo wszystko szukam okazji, żeby popróbować smacznych warzyw. A na pewno te do nich należą.

50 dag kurczaka mięso z udek lub piersi
1 bakłażan
1 cukinia
2-3 pomidory
czosnek niedźwiedzi
tymianek
sól
sezam

Mięso kroimy na kawałki, posypujemy czosnkiem niedźwiedzim, sezamem, tymiankiem i solą. Ja używam suszonych przypraw, jeśli macie świeże zioła na pewno cała przyprawa będzie bardziej aromatyczna. Mieszamy wszystko ze soba, aby każdy kawałek mięsa był obtoczony w przyprawach. Odstawiamy na co najmniej 30 minut.

Bakłażana kroimy w spora kostkę, przekładamy na sito i ciut solimy. W ten sposób pozbywamy się goryczki.
Na rozgrzany rondel wlewamy 2 łyżli oliwy i na gorącą wkładamy ostrożnie mięso. Obsmażamy z obu stron. Cukinię kroimy w spora kostkę i dodajemy do mięsa, dodajemy tez bakłażana. Dusimy całość, aż warzywa będa sprężyste i dodajemy pokrojone w kostkę pomidory. Jeszcze chwile razem dusimy, Jesli potrawa przywiera do garnka podlejmy ciut wodą.

Ja na następny dzień dodałam ugotowane ziemniaki i miałam danie jednogarnkowe. Szybkie i proste, a jakie pyszne! Zapewniam!


piątek, 14 czerwca 2013

Zielone pesto

To pesto robiłam rok temu i jestem zachwycona, nijak sie ma do tych kupnych. Choc nie zawiera w sobie parmezanu jest pycha.
Naprawde polecam zrobic sobie takie pesto w domu.
Za pierwszym razem znikło w kilka godzin, za drugim już dawkowałam sobie pesto w 2-3 dni. Z tego przepisu wychodzi niecały słoiczek 150 gr.

garść bazylii
3 ząbki czosnku
sól morska
oliwa z oliwek
nasiona słonecznika
50 gram sera żółtego (gouda, ementaler)
ew. pieprz świeżo zmielony

Ser ścieramy na drobnej tarce, czosnek kroimy na pół lub w plasterki. Wszystkie składniki oprócz oliwy miksujemy w blenderze. Na koniec dodajemy oliwę, po trochu i miksujemy. Miksujemy tak do czasu aż pesto będzie gęste, ale lekko płynne.


Mmmmm pycha z chlebem.

Koktajl truskawkowy

Wreszcie poczułam lato!
Wreszcie dorwałam truskawki w pożądanej cenie!

Nic prostszego jak nalac do szklanki jogust naturalny, a na to zmiskowane truskawki z cukrem.
Pycha!
Naprawdę głośno powiedziałam do siebie Mmmmm ?!

Pierogi z soczewicą

Uwielbiam soczewicę, dlatego wczoraj zrobiłam pierogi. Choć od lat robie je gotowane, tym razem postanowiłam je upiec. I wyszły wyśmienite. Choć trochę jest z soczewica zabawy, jednak te wszystkie przygotowania wynagradza smak.

Na farsz potrzebujemy:
40 dag zielonej soczewicy
listek laurowy
ziele angielskie
sól
średnia cebulka
2 ząbki czosnku
tymianek

Soczewicę wsypujemy do miski zalewamy zimną woda i odstawiamy najlepiej na noc. Dobrze, żeby nasiąknęła, wtedy szybciej się ugotuje następnego dnia.
Odlewamy wodę, płuczemy soczewicę i wrzucamy do garnka, dodajemy przyprawy i zalewamy wodą. Gotujemy do miękkości.
Ugotowaną soczewicę odsączamy z nadmiaru wody (choć powinna całą wsiąknąć). Na patelni rozgrzewamy 2-3 łyżki oleju i wrzucamy pokrojona w kostkę cebulkę. Chwilkę smażymy, a następnie dodajemy czosnek pokrojony w cienkie plasterki. Całość znów mieszamy i dodajemy suszony tymianek (łyżkę) i mieszamy, chwilkę razem smażymy i dodajemy soczewicę, aby wszystkie smaki sobą przeszły. Całość zgniatamy tłuczkiem do ziemniaków. Można to zrobić od razu, nie czekając aż farsz wystygnie.

Ciasto jest podobne jak na pierogi z ziemniakami.
0,5 kg mąki pszennej
50 g drożdży
1 jajko
szklanka ciepłego mleka
pół szklanki ciepłej wody
łyżka cukru
szczypta soli

W miseczce rozdrabniamy drożdże posypujemy cukrem i czekamy, aż zaczną pracować. Mieszamy na gładka masę i dodajemy pół szklanki mleka. Znów mieszamy i powoli dodajemy kilka łyżek mąki (ma być gęste). Tak zrobiony zaczyn odstawiamy do podwojenia objętości.

Resztę składników łączymy ze sobą, dodajemy zaczyn i wyrabiamy ciasto. Wykorzystujemy ciasto od razu poczynając od zagniecenia, wałkujemy i wykrawamy kółka na pierogi.
I bierzemy się za lepienie pierogów.
Pieczemy ok 20-30 minut do zrumienienia. Musicie wybrać sobie temperaturę pieczenia, ja mam taki mały piecyk bez możliwości ustawienia temperatury.

A gdy już znudzi nam się lepienie można zrobić ślimaczki. Mi wyszły średnie drożdżówki.




wtorek, 11 czerwca 2013

Kradzież pomysłu

Jest mi bardzo przykro, gdyz znowu dowiedziałam się iz mój przepis na jajka został splagiatowany. Naprawde czy tak trudno jest napisać, ze skorzystało sie z czyjegoś przepisu czy go zmodyfikowało? Nie zajmuje to duzo czasu, a chroni autora. Tu nie chodzi o to, ze ktos komus robi reklamę udostepniając taka informację.
To jest żenujące i krzywdzące.
Mój przepis został opublikowany w sieci w 2009 roku, wydany w książce. Przed opublikowanie robiłam te jajka to parę lat. A teraz co rusz sie dowiaduje, że kolejna osoba podpisuje sie pod moim pomysłem.
Jest to bardzo przykre dla mnie. Jest mi smutno, że tak mozna postepywać.
Ja jestem uczciw a osobą, zawsze wspominam osobe od której sie inpiruje czy to linkiem czy słowem, ale to robię! A tu takie kwiatki.

Kolejna osobą, która to zrobiła jest pani Bronisława z błoga Kuchnia Broni. Wszystkie zamieszone - nie wygodne dla tej Pani komentarze zostały usunięte.
To tak dużo przeprosić? Nie wierze w przypadki! Wczesniej przepis splagiatowała i to publicznie znana E.Wachowicz na antenie telewizyjnej.
Co więcej? Ogladając jej programy, co rusz zauwazam, że ta Pani "inspiruje" się przepisami innych nie wspominając o źródle.

Nikomu nie życzę plagiatu.
Nie ważne co to jest, zawsze to kradzież!

Bardzo bym chciała, choć nie wiem czy mogę was o to prosić- udostępniajcie to. Niech ta osoba nie myśli, że jest anonimowa!
Można to zrobić za pomocą FB, na moim profilu jest post ---> klik lub zamieścić krótka informacje na blogu. Z góry dziękuję!

czwartek, 16 maja 2013

Jabłka pieczone z piernikiem

Zawsze z ciężkim sercem wyrzucam jedzenie. A piernik wyrzucić to grzech okrutny ;) W zasadzie to były pierniczki z Torunia, kupione w promocji. Poleżały parę godzin i jak kamień, więc mnie olśniło. jabłka pieczone z kruszonka piernikową. Powiem Wam pycha!

4 jabłka
cynamon
4 łyżki cukru + trochę do środka jabłek
 2-3 łyżki masła

Kruszonkę przygotowujemy z pokruszonych pierników - najlepiej to zrobić w blenderze, roztopionego masła i cukru. całość szybko wymieszać. Powinny powstać grudki.
Jabłka wydrążyć nasypać cukru i cynamonu wg uznania po czym nakładamy kruszonkę piernikową.


poniedziałek, 13 maja 2013

Pierogi pieczone

Naprawdę pyszne polecam wszystkim - doskonała alternatywa dla tradycyjnych pierogów gotowanych.
Można zrobić taki farsz jaki tylko się zamarzy!
Ja szukałam ruskich pierogów pieczonych, ale ostatecznie pozostałam przy nieco innym farszu. I musze powiedzieć- nie żałuję!

Farsz:
0,5 kg ugotowanych ziemniaków w mundurkach
15 dag grubej kiełbasy
pół cebulki
sól, pieprz

Ziemniaki obieramy ze skórki i mielimy w maszynce o grubych oczkach lub przeciskamy przez praskę. Kiełbasę i cebulkę kroimy w kostkę. Na rozgrzana patelnię wrzucamy kiełbasę i podsmażamy, pod koniec dodajemy cebulkę. Jeśli kiełbasa jest chuda, dodajemy łyżkę oleju aby całość podrumienić.
Ziemniaki łączymy z ostudzoną kiełbaską i cebulką z patelni, doprawiamy do smaku sola i pieprzem.

Ciasto na pierogi:
0,5 kg mąki pszennej
50 g drożdzy
szklanka ciepłego mleka
pół szklanki ciepłej wody
łyżka cukru
szczypta soli

W miseczce rozdrabniamy drożdże posypujemy cukrem i czekamy, aż zaczną pracować. Mieszamy na gładka masę i dodajemy pół szklanki mleka. Znów mieszamy i powoli dodajemy kilka łyżek mąki (ma być gęste). Tak zrobiony zaczyn odstawiamy do podwojenia objętości.

Resztę składników łączymy ze sobą, dodajemy zaczyn i wyrabiamy ciasto. Odstawiamy do wyrośnięcia na ok 2 h. Po tym czasie zagniatamy ciasto, wałkujemy i wykrawamy kółka na pierogi.
Nie pozostało Nam nic innego jak pierogi ulepić...

Kiedy już mamy pierogi, wykładamy je na blasze - smarujemy rozmąconym jajkiem i posypujemy czarnuszką ( można np. sezamem czy kminkiem).
Pieczemy do zrumienienia ciasta.

Trudno mi podać dokładną temperaturę i czas, gdyż posiadam piekarnik bez możliwości ustawienia temperatury.


piątek, 29 marca 2013

Chlebki na żur

Wszędzie otaczają mnie chlebki na żurek, wiec postanowiłam, sama je zrobić. Świetna sprawa i zabawa - uformować cycka na górze hihihi
Przepis jest banalnie prosty. Czas jest tylko potrzebny na wyrosniecie ciasta.
Chlebki nie są duże, gdyż pamiętam w zeszłym roku kupowałam większe i było tego za dużo!
Do ich zrobienia wykorzystałam blachę do dużych muffin i puddingu Yorkshire.

500 dag mąki pełnoziarnistej pszennej
2,5 g drożdży
3-4 łyżki maki pszennej
sól
1 łyżka cukru
1 szklanka mleka
1 szklanka ciepłej wody

Drożdże rozdrobić posypać cukrem, poczekać aż zaczną pracować. Rózgą dokładnie wymieszać i dodać pół szklanki lekko ciepłego mleka. Wymieszać ponownie i dodawać powoli mąkę pszenną. Dodać dokładnie tyle, aż zaczyn będzie gęsty jak śmietana. Pozostawić do wyrośnięcia.

Gdy zaczyn podwoi swoja objętość możemy zabrac się za ciasto na chleb.
Do dużej miski wsypujemy mąkę pełnoziarnista pszenną, zaczyn, szczyptę soli oraz ciepłe mleko i ciepłą wodę. wszystko razem mieszamy, gdy będzie się kleić do rak można podsypać pszenna mąką. I tak wyrabiamy, aż powstanie jedna kula nie lepiąca się do rąk. Przykrywamy miskę talerzem, okrywamy całość czysta ściereczka i wkładamy pod kołdrę. Gdzie ciasto będzie leżakować i rosnąć.
Po około 1-2 h, gdy ciasto podrośnie wyjmujemy je.
Blachę smarujemy tłuszczem i posypujemy bułka tartą, a następnie ostrożnie nakładamy ciasto do 3/4 wysokości foremki. Zostawiamy sobie trochę ciasta na uformowanie "cycków". I znów odkładamy do wyrośnięcia.

Całość pieczemy ok 1h w piekarniku.
Trudno mi podać dokładny czas i temperaturę, gdyż robię to w piecyku na prąd i nie mam możliwości ustawienia temperatury.


piątek, 8 marca 2013

Pasta z suszonych pomidorów

Uwielbiam suszone pomidory w oliwie z ziołami. Chleb maczany w oliwie mmmm...
Więc wymyśliłam taka pastę i polecam ją do grzanek francuskich. Pycha!

Pasta:
2 suszone pomidory w oliwie
1 łyżeczka kaparów
ciut oliwy z pomidorów
ciutkę soli
ząbek czosnku

Wszystko razem zmiksować i gotowe!
Prawda, ze proste? A jakie pyszne!

Grzanki francuskie, inaczej zwane tosty francuskie. Chleb lub tosty maczamy w rozkłóconym jajku i smażymy na maśle za jasnozłoty kolor.
Grzankę smarujemy pastą i rozkoszujemy się smakiem.



środa, 20 lutego 2013

Sałatka z buraków

Ostatnio miałam ochotę na buraki i wymyśliłam taka sałatkę, może nie wygląda bardzo ładnie, ale zapewniam jest bardzo smaczna.

1-2 buraki gotowane lub pieczone
kromka razowego chleba,
orzechy włoskie

dressing:
łyżka miodu płynnego
łyżka octu ryżowego
łyżeczka musztardy dijon
5-6 łyżek oliwy

Miód, ocet i musztardę mieszamy do powstania jednolitej masy, dodajemy ciut soli i powoli oliwę i znów mieszamy do powstania kremowej konsystencji.

Buraki kroimy w cienkie plasterki i układamy na talerzu. Kromkę chleba kruszymy i z okruchów robimy grzanki, a pokruszone orzechy prazymy na suchej patelni.
Plasterki buraków posypujemy grzaneczkami, na to orzechy i polewany dressingiem.

I jeszcze jedna sprawa, choć już po konkursie i ku mojemu zdziwieniu nikt się nie zgłosił w czasie. Postanowiłam nagrodzić mimo to osobę, która w ogóle się odezwała i jest nią LEONKOT
wiec gratuluję i poproszę o adres do wysyłki :)


poniedziałek, 14 stycznia 2013

Fatayer

Coś wspaniałego, nigdy nie sądziłam, że taka mieszanina smaków może tak pachnieć, tak pasować do siebie.
Fatayer to pierożki o których wspominałam post wcześniej. U mnie robione z wieprzowiny, gdyż baraniny czy jagnięciny brak.
Te pierożki sa doskonała przekąska, jak i moga być podane na obiad z jakimś sosem.
A już myślałam, że nie będzie tego posta, bo ten farsz wyszedł mi taki smaczny.

0,5 kg mięsa wieprzowego zmielonego
4 średnie cebule
garść migdałów
sól, pieprz
2 łyżki suszonej mięty
łyżeczka kminku

Zmielone mięso podsmażamy na łyżce oliwy do momentu, aż zmieni kolor i będzie gotowe. Odstawiamy do wystudzenia.
Cebulę obieramy i kroimy w drobna kostkę. Na rozgrzanej patelni z 2ma łyżkami oliwy szklimy cebulkę. Możemy przyśpieszyć ten proces soląc ja i dodając ciut cukru.
Migdały kroimy najlepiej w paski (można kupić już pokrojone migdały), prażymy na suchej patelni.
Mięso, cebulę i migdały łączymy ze sobą w misce, dodajemy przyprawy i jeszcze raz wszystko mieszamy.

Ciasto na fatayer to ciasto drożdżowe. Każdy zna swój przepis na takie ciasto, więc przychylać nie trzeba.
Co więcej?
Wyrośnięte ciasto wałujemy na cienki placek, wykrawamy kółka, nakładamy 1-1 1/2 łyżki farszu i zamykamy w trójkąt.
Jak to zrobić?
Jak już mamy nałożony farsz, chwytamy z dwóch stron ciasto i sklejamy ze sobą, a następnie niesklejona część składamy do środka i sklejamy do dwóch boków (trójkąt przypomina środek pacyfki).
To jest tylko moja wersja, wymyślona na poczekaniu, a zainspirowana programem Podróże kulinarne Guy'a Fierie'go.

środa, 9 stycznia 2013

Coś nowego?

Witajcie w nowym Roku! 
Wszystkiego dobrego, dużo inspiracji, weny do działania, zdrowia i uśmiechu!

Na początku bardzo przepraszam, że się opuściłam w pisaniu bloga, ale wiecie jak to jest ciągły natłok różnych spraw. A to coś nowego, a to starego i zawsze coś.
W Nowym Roku postaram się być bardziej skrupulatna.

Dziś w mojej kuchni nowe smaki i nowa potrawa z kuchni arabskiej.
Naoglądałam się nowego programu Podróże kulinarne z gayem Fierim no i klops...Musze to zrobić. Oczywiście trochę po swojemu, bo nie zawsze można dostać te same składniki- mowa tu o mięsie. Jak wiadomo Arabowie, a raczej muzułmanie nie jadają wieprzowiny tylko wołowinę, baraninę itd.
Ohh więcej nie zdradzę.

A teraz mam dla was niespodziankę, dla tych co są ze mną już jakiś czas, dla tych co tu nieśmiało zaglądają i dla nowych czytelników, poszukiwaczy nowych smaków.

Będzie konkurs, ale bardzo łatwy a do wygrania ręcznie robiona biżuteria. Oryginalna i jedyna w swoim rodzaju.
Co należy zrobić?
Skoro juz jesteśmy w temacie kulinarnym, zostańmy w tej tematyce.
Wystarczy pozostawić komentarz, a w nim odpowiedzieć na pytanie i maila:

Jaka jest wg. Ciebie najciekawsza potrawa świata i dlaczego?

Nie będzie losowania, nie będzie p.Randoma - będę Ja! A kryteria wyboru może, któraś odpowiedź mnie najbardziej zaskoczy, albo ktoś wpasuje w mój gust. kto to wie ;)
Na komentarze czekam do 10 lutego, ogłoszenie wyników 17 lutego.

Osoba, która wygra będzie mogła wybrać pomiędzy dwoma kompletami biżuterii:
Musze nadmienić, że została wykonana przeze mnie na najwyższej jakości materiałów. Nie uczula, nie zawiera ani ołowiu ani niklu!

Będzie mi miło jeśli wspomnicie o konkursie na swoim blogu :)


I jak warto?